poniedziałek, 18 listopada 2019

Lanny - Max Porter

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5/6
Tytułowy Lanny to mały chłopiec, żyjący z rodzicami w wiosce oddalonej godzinę drogi od Londynu. Wraz z rodzicami prowadzi spokojne, banalne, momentami nawet do bólu nudne życie. Jednak to tylko pozory. Lanny żyje bowiem we własnym świecie, do którego nikt nie ma dostępu. Bez wątpienia Lanny różni się od innych dzieci w swoim wieku. Dużo by można pisać o tym chłopcu. Nie chcę wam odbierać przyjemności i elementu zaskoczenia wynikających z poznania tego niebanalnego młodego człowieka. Nadmienię tylko, że Lanny potrafi na cale godziny zniknąć w pobliskim lesie, gdzie prowadzi rozmowy z naturą. Tak, dobrze czytacie. Lanny słyszy naturę przemawiającą do niego ludzkim głosem.
Już od pierwszej strony Lanny wzbudza zachwyt, ale i zdziwienie. Bez wątpienia jest on wyjątkowym chłopcem. Sprawia wrażenie, jakby zagubił się w wyimaginowanym świecie fantazji. Nikt go nie rozumie. Rówieśnicy na wyciągnięcie ręki w komputerze, tablecie mają co tylko zapragną. Nie potrzebują i nie rozumieją świata, w którym zatraca się Lanny.
Max Porter w tej niezwykłej historii wymieszał fantastykę i realizm. Z jednej strony obserwujemy chłopca, jego otoczenie, pędzącego wiecznie ojca, zatroskaną matkę, a z drugiej strony wnikamy w tajemny i przedziwny świat, w którym znajdziemy stworzy, jak przedziwny Praszczur Łuskiewnik.
Trudno mi jednoznacznie określić, czy książka podobała mi się czy nie. Z pewnością zadziwiła mnie, zaskoczyła. Była to lektura trudna, wymagająca uruchomienia szarych komórek, zrozumienia i zaakceptowania licznych porównań, metafor, dziwnej narracji, zaakceptowania dziwnego świata, w którym doskonale czuje się mały chłopiec. 
Zaskoczyła mnie także ogromna wyobrażnia autora. Porter puścił wodze fantazji. 
Książka nie jest gruba, liczy zaledwie 220 stron. Ot lektura na jeden wieczór. Jednak liczne zabiegi literackie, trudna wymowa książki, fantazja, jaką posłużył się autor, ogromny ładunek emocjonalny sprawiają, iż czyta się ją powoli, trudno, z namysłem, często wracając do raz przeczytanych zdań. 
Nigdy wcześniej nie czytałam takiej książki. Polecam ją każdemu, kto lubi inną, dobrą, dopracowaną literaturę. Gwarantuję, iż będziecie zaskoczeni, może nawet zachwyceni. Każdy może tę lekturę odebrać inaczej. I na tym min. polega jej urok.

1 komentarz:

  1. Nie jestem do końca przekonana, czy odnalazła bym się w tej książce. 😊

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.