poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Lista marzeń - Lori Nelson Spielman


Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 5,5/6
Nie każda książka potrafi otulić czytelnika jak ciepły koc w chłodny wieczór. Lista marzeń Lori Nelson Spielman robi to wyjątkowo delikatnie. Dodatkowo lektura przypomina, że życie to nie tylko obowiązki, sukcesy i plany innych wobec nas, ale przede wszystkim nasze własne marzenia.
Brett Bohlinger wydaje się mieć wszystko: dobrą pracę, atrakcyjnego partnera, stabilność. A jednak to właśnie testament zmarłej matki przewraca jej życie do góry nogami. Zamiast spodziewanego awansu i przejęcia rodzinnej firmy, Brett dostaje… listę. Dostaje listę marzeń, którą spisała jako nastolatka. Było to wtedy, gdy jeszcze wierzyła w niemożliwe. Aby otrzymać spadek, musi zrealizować swoje dawne pragnienia. Nagle dorosłe życie zostaje skonfrontowane z dziecięcą szczerością i nieco naiwnym, ale pięknym idealizmem.
To, co początkowo wydaje się absurdem i prowokacją ze strony matki, z czasem staje się początkiem głębokiej przemiany. Brett zmuszona jest wyjść ze swojej strefy komfortu, skonfrontować się z przeszłością, a przede wszystkim – z samą sobą. Wyrusza w podróż, która nie ma nic wspólnego z egzotycznymi destynacjami, a wszystko z sercem, intuicją i emocjami. I to właśnie ta wewnętrzna podróż jest najpiękniejszą częścią tej powieści.

Spielman z niesamowitym wyczuciem prowadzi nas przez emocjonalną podróż swojej bohaterki – od niepewności, przez bunt, aż po prawdziwe odkrycie siebie. Każde kolejne marzenie z listy to nie tylko zadanie do odhaczenia, ale też krok ku dojrzalszej, bardziej autentycznej wersji Brett. Co ważne, Lista marzeń nie unika tematów trudnych – straty, żalu, niepewności. Autorka pokazuje także, że nawet pośród bólu można odnaleźć światło.
To opowieść o miłości, która sięga poza śmierć, o nadziei, która nie gaśnie, i o sile marzeń, które, choć czasem zapomniane, wciąż w nas żyją.
Autorka z niezwykłą lekkością łączy humor i wzruszenie, przez co książkę pochłania się jednym tchem, z uśmiechem i łzą w oku. To lektura, która sprawia, że po jej przeczytaniu człowiek zatrzymuje się na chwilę i zastanawia: A co było na mojej liście marzeń? I czy jeszcze mam odwagę po nią sięgnąć?
W świecie, w którym często gubimy się między tym, co musimy, a tym, czego chcemy, książka Lori Nelson Spielman jest jak delikatne przypomnienie, że nasze dziecięce marzenia miały sens, i że warto do nich wrócić, nawet jeśli życie zaprowadziło nas zupełnie gdzie indziej.

Lista marzeń to literacki balsam dla duszy. Idealna dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko historii, którzy pragną inspiracji, ciepła i przypomnienia, że nigdy nie jest za późno, by spełniać marzenia. Nie bez powodu powieść zyskała ogromną popularność i doczekała się ekranizacji w serwisie Netflix. To opowieść uniwersalna, bliska każdemu, kto choć raz w życiu zapomniał o własnych marzeniach i tęskni za nimi bardziej, niż jest gotów przyznać. Polecam.

Zapraszam na moje konto na Instagramie (klik)

1 komentarz:

  1. Przemówiła do mnie Twoja recenzja. Chyba książkę wpiszę na moją listę marzeń.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.