środa, 14 lutego 2024

Popłynę przed siebie jak rzeka - Shelley Read

 



Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5,5/6

Bardzo dobra, mocna i bolesna książka o dorastaniu, podejmowaniu trudnych decyzji, miłości, zyskach, stratach i tym, co tak naprawdę się w życiu liczy.
W to wszystko bardzo zręcznie wplecione są większe i mniejsze, tak naprawdę chyba wszystkie, bolączki XX wieku. Wielu z nas we fragmentach tej bardzo mocno działającej na czytelnika historii, odnajdzie elementy własnego życia.
Większość czytelników będzie solidaryzować się z Victorią, nastolatka, która zbyt szybko musi wejść w dorosłe życie, zajmować się farmą, na której jest jedyną kobieta, usługiwać, doglądać i spełniać wszystkie zachcianki męskiej części rodziny, w tym okrutnego w słowach, okaleczonego na wojnie wujka. Dlaczego Violetta się na to godzi? Po prostu nie zna innego życia. Pamiętajmy, to lata 50. XX wieku, mała, zabita dechami miejscowość gdzieś w USA, kwintesencja prowincji. Gdzie młoda, dorastająca dziewczyna mogła dowiedzieć się, że istnieje inne, normalne życie?
W trakcie całej lektury trzymałam kciuki za Victorię, współczułam jej, a jednocześnie podziwiałam za mocny charakter. Autorce udało się stworzyć niesłychanie ciekawą bohaterkę. Warto ją poznać.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż pewne aspekty, pewne demony z jakimi zmaga się społeczeństwo, są ciągle aktualne. Co prawda akcja książki toczy się w połowie XX wieku w USA, jednak kwestie jakie omawia Read były i są nadal aktualne także dla nas żyjących w Europie. Pewne sprawy, kwestie nigdy nie ulegają przedawnieniu, są zawsze ważne. Polecam. Trzeba przeczytać. Nie dziwię się, że książka najpierw skradła serca czytelników w USA. Po krótkim okresie czasu identycznie było z czytelnikami Europy. Moje serce Shelly Read i jej bohaterka porwały na długo. Intensywność emocji, doznawanych przeżyć, to wszystko z kart książki przenika do naszego umysłu i serca.
Dajcie się porwać historii Violetty, ciągle aktualnej, ponadczasowej.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.