poniedziałek, 11 października 2021

Powrót do Whistle Stop

 

Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 5,5/6
Powrót do Whistle Stop to kontynuacja kultowej i uwielbianej przeze mnie książki Smażone zielone pomidory. Smażone...kocham miłością wielką i przynajmniej raz w roku ponownie je czytam.
Nic więc dziwnego, że po kontynuacji tak wspaniałej powieści wiele sobie obiecywałam. I muszę przyznać, że nie zawiodłam się.
Nie ma oczywiście takiej euforii, jaka była moim udziałem wiele lat temu gdy po raz pierwszy czytałam Smażone..., ale nadal uważam, że Fannie Flagg świetnie pisze, a Powrót... ma tę samą kultową, cudowną, jedyną w swoim rodzaju atmosferę. Lektura była wielką przyjemnością.
Powrót...to cudowna, taka porządna w ludzkim wymiarze i bardzo rozczulająca (co nie znaczy, że infantylna, broń Boże) powieść. Czyta się ją z wielką przyjemnością i niemałym wzruszeniem.
Ponownie wracamy do Whistle Stop, niewielkiego miasteczka w Alabamie, które na kartach Smażonych... zaludniają niesamowite, kuriozalne, wspaniale postaci. To tam w pierwszej powieści wszyscy mieszkańcy zajadali się smażonymi zielonymi pomidorami z patelni Sipsey, które były zdecydowanie czymś więcej niż tylko wspaniałą potrawą.
Powrót...to wiele wspomnień. Autorka snuje je wspaniale zręcznie przeskakując po różnych płaszczyznach czasowych. Przeszłość zręcznie łączy się z terażniejszością. Przypominając wydarzenia sprzed wielu lat autorka prezentuje także póżniejsze losy wybranych, najbarwniejszych bohaterów.
Znowu jest niezwykle ciekawie, śmiesznie, cudownie i przytulnie, swojsko, jak u najlepszych przyjaciół, do których wraca się po latach.
Ponownie Fannie Flagg napisała taki plasterek na duszę. To książka ciepła, trochę bajkowa, ukazująca świat, który wierze, gdzieś tam jest, a którego większość z nas szuka przez całe życie.
Wierzę, że są tacy ludzie, że (szczególnie w dzisiejszych, tak nieciekawych i trudnych czasach) są miejsca, gdzie ludzie po prostu są normalnie, ciepli, przyjacielscy.
Z ogromnym żalem odłożyłam książkę na półkę. Byłam zachwycona lekturą, a jednocześnie było mi żal, że to już koniec...liczę, że tylko na jakiś, że Fannie Flagg niedługo napisze kolejną część....
Oby, jak najszybciej. Gorąco zachęcam do lektury.



1 komentarz:

  1. Tak ciekawie piszesz o tej książce, że mam ją ochotę zaraz zacząć czytać.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.