sobota, 26 marca 2016

Fragmenty winem poplamionego notatnika - Charles Bukowski

Wydawnictwo Noir sur Blanc, ocena 5/6
Recenzja mojego męża.

Fragmenty winem poplamionego notatnika, to zbiór tekstów, esejów, felietonów, rozważań (rozmaite są to formy, rozmaicie można je określić) które powstały w latach 1944- 1990.
Ich autor, Charles Bukowski to żyjący w latach 1920-1994 amerykański pisarz, człowiek wielce kontrowersyjny, barwny, skandalizujący (jak na owe czasy, oczywiście). W swojej twórczości posługiwał się językiem ostrym, bez przysłowiowego owijania w bawełnę, często wulgarnym, rodem z półświatka, czy ludzkiego rynsztoka. Podobnie ma się sprawa z jego bohaterami i ich przygodami, które często są odbiciem życiowych perypetii samego pisarza, który nie stronił od seksu, alkoholu i innych używek oraz skandali. Mimo takiej formy wyrazu oraz dodatkowo surowego stylu, proza Bukowskiego porywa czytelnika. Nie inaczej jest z niniejszym tomem felietonów.
Bohaterowie tekstów zawartych we Fragmentach winem..... to osoby balansujące na krawędzi, równie skandalizujące, jak pisarz, alkoholicy, nałogowcy innego rodzaju, przestępcy, osoby lekkiego prowadzenia się, a nawet seksoholicy. Ich udziałem staje się cała obrzydliwość ówczesnego świata, jaką tylko możecie sobie wyobrazić. Trudno nawet pisać, co jest treścią tych tekstów. trzeba je po prostu przeczytać. Napiszę tylko, iż akcja rozgrywa się w Los Angeles, ale nie tym znanym z tv, książek, a tym pełnym zaułków, brudu, szumowin, czyli miejsc, do których rzadko zagląda przeciętny człowiek.
Fragmenty winem.... to takie puzzle, patchwork nie tylko w zakresie form literackich, czy przeżyć bohaterów, ale także osi wokół której toczy się fabuła danego tekstu.
Ponieważ teksty powstawały na przestrzeni kilkudziesięciu lat nic więc dziwnego, iż reprezentują inne spojrzenie na otaczającą psiarza rzeczywistość, inny poziom pisarski.
Tym co je łączy jest właśnie typ bohaterów i ich poczynań, oraz sarkastyczne, czasem nawet bardzo spojrzenie na świat. Sporo w książce także mentorskiego tonu, dużo krytyki także pod adresem kolegów po fachu.
Teksty można czytać jeden za drugim, w zasadzie bez przerwy, chociaż ze względu na ich charakter, treść będzie to raczej trudne. Można też (ja tak zrobiłem) delektować się nimi, co jakiś czas czytając jeden tekst.
Przyznaję, nie wszystkie teksty przypadły mi do gustu, nie wszystkie na równi mnie wciągnęły.
I chociaż, jak już wspomniałem, są lepsze dzieła Bukowskiego, to Fragmenty...nadal pozostają literaturą najwyższego kalibru i bardzo wartościowa proza, lektura wręcz obowiązkowa nie tylko dla wielbicieli Bukowskiego.

2 komentarze:

  1. No tak, brzmi jak typowy Bukowski:) Czytałam kilka jego książek i nie ukrywam, że bardzo lubię tę jego pijacką twórczość, surową i tak boleśnie prawdziwą, pokazującą najbrudniejsze zakamarki życia. Na "Fragmenty..." na pewno też się skuszę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja męża - fajnie :) To cudownie, że razem czytacie, też bym tak chciała ;)

    Zaczytanych Pięknych świąt! :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.