Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 6/6
Kolejna fantastyczna, dopracowana w każdym calu, nadzwyczajna powieść Chrisa Bohjaliana. Autor napisał w sumie 18 książek. Kilka zostało wydanych w Polsce. Mam nadzieję, iż wydawnictwo pokusi się o przekład i druk wszystkich powieści tego niezwykłego pisarza.
Tym razem akcja rozgrywa się w malowniczej Toskanii, w jej najpiękniejszych zakątkach, które w latach 40. XX wieku stały się areną krwawych walk II wojny światowej.
Akcja toczy się dwutorowo - w 1943 i 1955 roku. Wydarzenia rozgrywające się na przestrzeni kilkunastu dni w obu tych latach, powiązane są członkami rodziny Rosatich, włoskiego rodu szlacheckiego. W 1943 roku wierzyli oni, iż tytuł i mury ich wiekowej rezydencji ochronią ich przed wojną pustoszącą całą Europę. Szybko okazało się, jak bardzo jest to złudne. To najprawdopodobniej wtedy wydarzyło się coś, co jak podejrzewa młoda funkcjonariusza policji Serafina Bettini, skutkowało 12 lat póżniej zamordowaniem (niezwykle brutalnym) jednej z osób z rodziny Rosatich. Mimo zaprzeczeń Rosatich, młoda detektyw podąża tropem, którym kieruje ją intuicja. Z godziny na godzinę sprawa staje się pilniejsza apogeum osiągając w momencie, gdy dochodzi do drugiego, okrutnego zabójstwa. Ponownie ofiara jest kobieta z rodu Rosatich. Co i kto kryje się za bezlitosnymi zabójstwami? Czy mają one związek z wydarzeniami z przeszłości?
Śledztwo utrudnia swoista zmowa milczenia oraz fakt, iż policjantka musi stawić czoło także swoim traumatycznym przeżyciom, o których przez cały czas przypominają jej rany na ciele i duszy. Serafina nie ustępuje. Powoli zagłębia się w tragiczną historię ofiar. Co odkryje?
Doskonała książka.
Tak wiem, powtarzam się. Ale nic nie poradzę, zachwyciła mnie. Z tym, że od razu zaznaczam - to nie jest kryminał. Wiem, wiem, są trupy, jest wycięte przez oprawcę serce, jest śledztwo, nawet, jak na 1955 rok bardzo porządne śledztwo.
Ale to nie o to w całej historii chodzi, nie o dochodzenie, czy policyjną robotę. To wszystko jest pretekstem, tłem do ukazania wojennej zawieruchy w Toskanii oraz tego, jak daleko mogą posunąć się ludzie w różnorodnych, ekstremalnych sytuacjach, jak daleko sięga ich oportunizm, czy wszystko uda się wytłumaczyć dobrem (czy to jednostki, czy skarbów ludzkości), czy młodość i życie pod kloszem tłumaczą pewne zachowania, czy wreszcie można wybaczyć sobie i zapomnieć o doznanym bólu i ranach na ciele?
Bohjalian bardzo ciekawie skonstruował swoich bohaterów (ale z tego słyną jego książki). Reprezentują oni pełen wachlarz wiekowy, zawodowy, a przekrój moralny i majątkowy należą do jeszcze pełniejszych. Mimo, iż osoba mająca nawet mizerny kręgosłup moralny poddała by wiele zachowań wielu bohaterów co najmniej w wątpliwość, to oni sami nawet przez moment nie zastanawiają się, czy należy się tak zachować, czy robią dobrze. Dla nich pewne sprawy są oczywiste, wielu z nich swoją współpracę z wrogiem przykrywa troską o kraj i nazywa czynieniem dobra dla przyszłych pokoleń, dla ojczyzny.
Czy takie zachowania bohaterów w przeszłości mogły skutkować popełnieniem strasznych zbrodni w 1955 roku? Tego nie zdradzę. Napiszę tylko, iż w tej książce (jak w każdej pióra tego pisarza) nic nie jest prostym, jak się z pozoru wydaje. Z upływem kolejnych godzin, dni dochodzenia okaże się, iż sprawa coraz bardziej się gmatwa zamiast wyjaśniać, a kolejne poczynania bohaterów są coraz bardziej dziwne.
Trzeba autorowi przyznać, iż umiejętnie buduje napięcie dawkując nam wiedzę o bohaterach. Po raz kolejny Bohjalian udowodnił, iż tak dla niego charakterystyczny sposób narracji doskonale się sprawdza tworząc niesamowity wprost klimat książki.
Dodatkowym plusem, taką wisienką na torcie są wplecione w fabułę cudowne opisy toskańskich krajobrazów, obyczajów, zabytków. To ukłon w stronę czytelników lubiących włoskie klimaty.
Doskonała książka, o której mogłabym pisać i pisać, a której fabuły, kwintesencji, wymowy nic nie odda...poza lekturą oczywiście. Gorąco was zachęcam do sięgnięcia po Ruiny przeszłości. Jeżeli tylko lubicie wielowymiarową, mistrzowską narrację, włoskie klimaty, niejednoznaczne czyny, niespieszną, dopracowaną fabułę, jest to to z pewnością książka dla was.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Nie znam jeszcze książek autora ale mam na półce "Zamki na piasku".
OdpowiedzUsuńBrzmi jak książka dla mnie :) Zamówię w bibliotece.
OdpowiedzUsuń