wtorek, 1 marca 2016

Ukochany syn

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 5,5/6
Przyznam się, iż za lekturę tej książki zabierałam się długo, z lekkimi oporami. Wszelkie obawy, jakie żywiłam wobec książki nieznanej mi autorki, okazały się całkowicie bezpodstawne. Ukochany syn porwał mnie bez reszty i to już od 1. rozdziału. Chociaż nie ukrywam, musiałam odrobinę przywyknąć do stylu pisarskiego autorki, ale było warto.
Książka jest przede wszystkim pełna emocji, aż od nich kipi. Kontakty międzyludzkie na najróżniejszych płaszczyznach, w najróżniejszych konfiguracjach są kwintesencją tej opowieści.
Do tego dochodzi obca dla nas kultura, obce obyczaje, opisy życia codziennego, krajobrazów.
Ukochany syn to książka nie tylko emocjonalna, ale pięknie pod każdym względem napisana.
To książka o tym, jak trudno żyć wg. własnych oczekiwań, jak trudno zdecydować się na niespełnienie oczekiwań, jakie wobec nas żywią najbliżsi. To także opowieść o presji wywieranej zarówno przez kulturę, obyczaje, wielowiekową tradycję, jak i walkę z samym sobą.
To także historia walki racjonalizmu z podszeptami serca, decydowania co ważniejsze - obowiązek czy własne marzenia, poszukiwania swojej drogi, własnej tożsamości, a także odwagi żeby tą droga pójść (gdy już się ją znajdzie). 

Ukochany syn to książka kontrastów. Na pierwszy plan wysuwa się kontrast miedzy Indiami,a Stanami Zjednoczonymi. Ale to nie jedyne porównania, jakie przedstawia nam autorka książki i jakie nam się nasuwają w trakcie lektury.
Piszę tak hasłami, bowiem nie da się tej książki opisać, nie da się nakreślić jej fabuły. Cała opowieść jest wielowątkowa, wielopłaszczyznowa. Historia głównych bohaterów mimo, iż rozgrywa się w zupełnie dla nas obcej kulturze, jest ponadczasowa, wybija się ponad kultury, a jej echa można znaleźć w tym czy ubiegłym stuleciu, w Europie, Azji, Afryce, Ameryce, w domu zamożnym i biednym.
Wielu z nas, podobnie, jak Anil główny bohater, było lub będzie w rozterce pomiędzy powinnością, a podszeptem serca, pomiędzy jednym, a drugim światem. Życie, mimo różnorodności kultury i obyczajów, bywa niezmienne. I wielu z nas, podobnie, jak bohaterom książki, marzenia nadają sens, dają silę i motywację do walki, do życia, do tego by był sobą.
Gorąco zachęcam do lektury tej niezwyklej, choć z pozoru tak zwyczajnej książki.
Jestem przekonana, iż lektura pochłonie was podobnie, jak mnie.

2 komentarze:

  1. Wprawdzie nie oceniłam tej książki aż tak wysoko, ale mnie też się bardzo podobała. Bardzo lubię czytać o zderzeniu kultur, a same Indie są wprost fascynujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie piszesz :) nabrałam chęci :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.