Wydawnictwo Muza, Okładka miękka, Moja ocena 4,5/6
Dobry i zupełnie odbiegający od standardowych, szablonowych czytanych przeze mnie dotychczas thrillerów.
Daria, główna bohaterka i tytułowa wysłanniczka, to piękna młoda kobieta pochodząca z nieokreślonego arabskiego kraju. Pewnego dnia przylatuje ona do USA. Leci I klasą w luksusowych warunkach, zamieszkuje w najdroższym hotelu w Nowym Jorku, jada w najbardziej ekskluzywnych restauracjach, chodzi po mieście. I ma tylko jedno zadanie- poznać i dotknąć jak najwięcej miejsc i ludzi. Dlaczego? Daria zainfekowana jest zabójczym wirusem ospy, który ma przekazać jak największej ilości niewiernych w USA. Przy tym musi się spieszyć. Czas działa bowiem na jej niekorzyść, z każdą godziną Daria jest coraz bardziej chora, a trzeba pamiętać, że wirus, którym jest zarażona jest zabójczy. Kobieta przez ostatnie kilka lat przechodziła istne pranie mózgu, można śmiało napisać, że była hodowana w nienawiści do niewiernych, szczególnie do wszystkiego co związane z USA. Z radością i poczuciem misji podjęła się śmiertelnej krucjaty, jaką bez wątpienia jest rozdanie wirusa ospy tysiącom Amerykanów.Zderzenie z amerykańską rzeczywistością jest dla Darii szokiem. Nic nie jest takim, jakim ukazywano jej to w ojczyźnie.
Trzeba autorowi przyznać, że w doskonały sposób ukazał zarówno panoramę współczesnej Ameryki jako kraju, jak i żyjącego w niej jakże różnorodnego społeczeństwa. Dodatkowym plusem jest ukazanie studium psychologicznego Darii, przemian, jakie w niej zachodzą, jej rozterek. Napięcie rośnie, akcja przyspiesza, a młoda kobieta z zapamiętałej, wręcz fanatycznej terrorystki staje się ofiarą, nie tylko swoich braci-terrorystów, ale także samej siebie.
Wysłanniczka, to bez wątpienia ciekawy thriller, o tyleż przerażający, że realny. Akcja, która jest jego osnowa bardzo szybko może się także przenieść na nasze, rodzime podwórko.
Książka ma kilka drobnych wad, na które celowo nie zwracam uwagi, nie chcę tym osobom, które jej nie czytały, psuć przyjemności lektury. Poza tym jej zalety zdecydowanie przewyższają drobne minusy. Warto po Wysłanniczkę sięgnąć.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Lubię takie tematy. :P Całkiem możliwe, że skuszę się na tą książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na rozdania na moim blogu. :)
Jeszcze dziś pojawi się moja recenzja ,,Wysłanniczki'', więc wtedy dowiesz się, co myślę o tej książce :))
OdpowiedzUsuńps. na początku zdania, zjadłaś literkę. (Dobry i zupełnie)
Dziękuję za zwrócenie uwagi, już poprawione. U siebie częstokroć mimo wielokrotnego czytania nie zauważa się drobnych błędów.
UsuńSłyszałam już o książce i mam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa, temat jeszcze na czasie choć chyba terroryzm jako motyw literacki powoli przestaje być sensacją samą w sobie. Obraz współczesnej Ameryki myślę że może być trochę nieobiektywny by odpowiednio zasugerować czytelnikowi identyfikację ze zmianą myślenia bohaterki ale kto wie. W każdym razie jak wpadnie mi w ręce z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, przerażająca perspektywa - a sama fabuła prezentuje się na tyle ciekawie, że z chęcią bym przeczytała tę książkę:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie moja bajka
OdpowiedzUsuń