wtorek, 8 kwietnia 2014

Ptasi śpiew - Sebastian Faulks

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Okładka miękka, Moja ocena 5,5/6
Wspaniała, cudownie napisana książką, od lektury, której nie mogłam się oderwać. 
Opowieść rozpoczyna się we Francji, na początku XX wieku, a konkretnie w Amiens, w roku 1910. Młody Anglik, Stephen Wraysford, zostaje wysłany do Francji, aby zapoznać się funkcjonowaniem dużej fabryki René Azaire’a. Zatrzymuje się w domu przemysłowca, w którego żonie, Isabelle,zakochuje się bez pamięci. Wybucha namiętny romans, który (co było do przewidzenia) wychodzi na jaw. Kochankowie, którzy nie potrafią bez siebie żyć, uciekają do Prowansji. Isabelle zachodzi w ciążę i pewnego dnia opuszcza Stephena. 
Mija kilka lat, mamy 1916 rok. Trwa okrutna I wojna światowa, Stephen jest porucznikiem, walczy we Flandrii. Wojna wiadomo, rzecz okrutna, dokonuje wielu spustoszeń, także w ludzkich charakterach i duszach. Nie inaczej jest ze Stephenem. Z pogodnego, łaknącego życia człowieka, stał się ponurym, zamkniętym w sobie, przerażonym, a w zasadzie porażonym wojną i tym co zobaczył walcząc na froncie. Jest on mordercą i świadkiem morderstw, a przy tym zagłady, na niewyobrażalną skalę. To musi wywrzeć na każdym, także na wrażliwym młodym człowieku ogromne wrażenie. Ucieczką są dla niego wspomnienia o romansie z jedyną kobietą, jaką kochał, czyli z Isabelle. 
Z Flandrii przenosimy się do Londynu końca lat 70. Elizabeth Benson w trakcie robienia porządków odkrywa na strychu dokumenty, o których istnieniu nie miała pojęcia. Już po wstępnej lekturze okazuje się, iż należały one do jej dziadka, weterana I wojny światowej. Czytając kolejne strony dziennika, zagłębia się w opowieść Stephena o jego życiu, która porywa ją w swoje szpony. To, czego Elizabeth dowie się o swoich przodkach, o sobie samej, mocno ją zadziwi i zmieni jej świat, a sama historia zatoczy nieoczekiwane koło.  
Autorowi udało się stworzyć wspaniałą, niezwykle plastyczną opowieść. Dwa pierwsze wątki (romans Isabelle i Stephena, pobyt Stephena na wojnie) wydawałoby się, że urywają się tak dziwnie, żeby nie rzec bez sensu. Tym co je łączy, tym co wyjaśni, ukaże całość dramatycznych i poplątanych (tak jak i historia w tamtym okresie) losów Isabelle i Stephena, jest życie i historia Elizabeth. Faulks tak pokierował opowieścią, że losy każdego z bohaterów dosłownie nas do książki przykuwają, a w tle wielka tajemnica. Całość jest tym bardziej poruszająca, iż napisana pięknym, plastycznym językiem oraz pełna skrajności, z jednej strony piękno miłości (nawet jeżeli jest to uczucie zakazane, skazane na porażkę), a z drugiej strony okrucieństwo, i to nie wyobrażalne, jakie niesie ze sobą wojenna zagłada. 
Zachęcam do lektury.
 

4 komentarze:

  1. Czytałam niedawno - bardzo mnie wzruszyła.

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszą mnie te dobre opinie, bo mam ją przy łóżku i niebawem będę czytała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezwykle interesująca historia. Ciekawa jestem, czy istnieje też ekranizacja tej książki, bo jakoś jej fabuła brzmi znajomo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i mnie również książka bardzo się podobała :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.