Wydawnictwo Zysk i S-ka, Okładka miękka, 432 s., Moja ocena 5/6
Akcja książki rozpoczyna się na początku XVIII w., we Francji. Jest to okres, gdy w potężnym królestwie rządy sprawuje król Ludwik XIV.
Główna bohaterka, Elisabeth, jest typową wychowaną w mieście dziewczyną, ale o niezbyt typowych, jak na owe czasy zainteresowaniach; jest ona bowiem zagorzałą miłośniczką książek.
Podczas gdy inne jej rówieśniczki rozmawiają o zalotnikach, strojach, chichoczą, Elisabeth woli czytać. Miłością do słowa pisanego zaraził ją jej ukochany, nieżyjący już ojciec.
Dla dziewczyny wręcz biblią są dzieła Montaigne'a.
Z takimi zainteresowaniami w połączeniu z niełatwym charakterem (niełatwym wg ówczesnych norm, bo wg mnie Elisabeth jest po prostu mądra i wie czego nie chce) i wobec braku większego posagu, ma niewielkie szanse na znalezienie kandydata na męża w ojczyżnie.
W związku z tym jej opiekunowie podejmują decyzję o wysłaniu dziewczyny tzw. statkiem narzeczonych. Cóż to takiego? A o tym za moment.
Elisabeth jest jedną z dwudziestu trzech dziewcząt, które wyruszają ze starego kontynentu do nowej francuskiej kolonii, Luizjany, by tam wyjść za mąż. Płyną na spotkanie nieznanych sobie mężczyzn na sporym towarowym statku, nazywanym właśnie statkiem narzeczonych. To nie pierwszy i nie ostatni taki rejs. Pozwala on niezamożnym, szpetnym, o wątpliwym pochodzeniu dziewczętom na znalezienie małżonka, a ich rodzinom i opiekunom – na pozbycie się ciężaru z domu.
Kilkutygodniowa podróż na statku, w ciasnym pomieszczeniu z grupą szczebioczących, nudnych, słodkich idiotek (bo tak współtowarzyszki podróży odbiera Elisabeth) jest dla dziewczyny koszmarem. Jest pewna, że niezależnie do tego co spotka ją po przybyciu do nowej ojczyzny będzie to lepsze niż ta koszmarna i przerażająco nudna podróż.
Ale czy na pewno?
Choć kobieta nie spodziewa się znaleźć w Luizjanie szczęścia, los płata jej figla. Elisabeth zupełnie niespodziewanie zakochuje się namiętnie w swoim mężu, Jean-Claude, charyzmatycznym i pozbawionym skrupułów żołnierzu z Quebecu. Jednak nic nie jest proste i nic nie ejst takim, jakim się z pozoru wydaje, a zdrada (której dziewczyna doświadczyła we Francji) jest jednak tak samo częścią nowego, jak i starego świata, i kiedy Elisabeth odkrywa, iż mąż ją zdradził, sama nawiązuje sekretny romans z pewnym młodzieńcem wychowanym wśród Indian.
Bez obaw, nie spojleruję, bo to dopiero początek całej opowieści i perypetii, które czekają młodą kobietę.
Dzika ziemia jest doskonałą powieścią przygodowo-obyczajową w najlepszym dziewiętnastowiecznym stylu. Trochę bardziej współczesna Charlotte Bronte, tak mniej więcej można określić styl pisarski Clare Clark. Ogromnym plusem jest przedstawienie z bardzo dokładnie opisanymi szczegółami historycznymi życia codziennego i konwenansów siedemnastowiecznej Francji i Luizjany. Ciekawym jest obserwowanie zderzenia przybyszów z ojczyzny z tymi mieszkającymi w kolonii, o zderzeniu dwóch światów – kolonizatorów i rdzennych mieszkańców tych ziem już nawet nie wspominam.
Z przyjemnością obserwowałam, jak zmienia się osobowość bohaterki i postrzeganie świata przez Elisabeth
Autorka zaskoczyła mnie wieloma, nieoczekiwanymi wręcz zwrotami akcji. Luizjana opisana jej piórem, jest miejscem pełnym moralnej zgnilizny i zarazem metaforą wewnętrznego życia bohaterów.
Książka jest doskonale napisana, brak w niej dłużyzn, których przyznam się szczerze bardzo się obawiałam.
Gorąco zachęcam do lektury tej książki, na pewno przypadnie wam do gustu, tym bardziej, ze opisuje rzadko poruszane w literaturze tematy.
Na ogół obawiam się rozczarowania sięgając po książki nieznanych mi autorów, ale tym razem przeżyłam bardzo duże zaskoczenie na plus i po kolejną książkę Clare Clark na pewno sięgnę.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
oo coś dla mnie, koniecznie spróbuję:)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie :-(
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej pisarce, ale to, co napisałaś o książce, brzmi interesująco :-)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam ani o książce, ani o autorce, ale zachęciłaś mnie i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Książka świetnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)