sobota, 18 sierpnia 2012

Tamtego lata - David Baldacci

Wydawnictwo Buchmann, Okładka twarda, 288 s., Moja ocena 5/6
Przeczytałam książkę przez jeden wieczór i północy i 3/4 czasu przepłakałam. Dawno nie czytałam tak wzruszającej pozycji.
Głównym bohaterem jest Jack Armstrong, jeszcze do niedawna szczęśliwy mąż pięknej Lizzie i ojciec trójki wspaniałych dzieciaków. Swoją żonę poznał na studiach i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Od tego dnia tworzyli szczęśliwą parę, a gdy na świat przyszły dzieci, stali się pełną rodziną, której niczego nie brakowało. Przetrwali razem różne kłopoty w tym służbę Jacka w Afganistanie, po której dostał Purpurowe Serce za odniesiona ranę postrzałową, kilka tur w Iraku, w trakcie których ponownie został ranny. Wydawało się, że nic nie jest w stanie zburzyć ich szczęścia.
Wszystko pęka jak banka mydlana w dniu, gdy Jack nagle zupełnie niespodziewanie poczuł się niewyobrażalnie źle. Pracował wtedy jako przedsiębiorca budowlany i w pewnym momencie on były żołnierz, wysportowany, zdrowy człowiek zaczął odczuwać ból rąk i nóg, nie mógł podnieść nawet cegły. Początkowo nikt nie wiedział co mu dolega. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań lekarze postawili diagnozę i tym samym wydali wyrok na Jacka – używali terminów medycznych, których Jack i tak nie zapamiętał, utkwiło w nim tylko zdanie, że zostało mu najwyżej 6 miesięcy życia. Na pytanie czy coś jeszcze można zrobić, lekarze bezradnie rozłożyli ręce.
Od tego czasy Jack leży w łóżku, próbuje nie myśleć o śmierci, cieszyć się rodziną w tych nielicznych chwilach gdy nie odczuwa bólu. Tuż przed Bożym Narodzeniem zostaje podłączony do respiratora, ale ciągle jest świadomy tego, co się z nim dzieje. 

Pewnego dnia w domu pojawia się policja z tragiczną informacją - jego ukochana żona zginęła w wypadku samochodowym. Cała rodzina przeżywa dramat, dzieci nagle straciły matkę, za chwilę ma umrzeć w męczarniach ich ojciec, a do tego o ironio są Święta. 
Czy można sobie wyobrazić większy dramat? Dodatkowo teściowie obwiniają Jacka o śmierć ukochanej córki. Lizzie zginęła bowiem jadąc po lekarstwa dla męża. Możecie sobie wyobrazić, co odczuwa w takiej sytuacji zrozpaczony, umierający mężczyzna?
Jack zostaje zawieziony na cmentarz, jego ostatnim życzeniem jest wzięcie udziału w pogrzebie Lizzie. Prosto z cmentarza teściowie odwożą go do hospicjum, dom zostaje sprzedany, a dzieci rozdzielone - każde z trójki trafia do innego członka rodziny. 
Jack zaczyna powoli godzić się z tym, że umrze w samotności w hospicjum. 
Jednak...pewnego dnia zaczyna ruszać rękoma (co dotychczas było niemożliwe z powodu choroby), zaczyna sam oddychać (wcześniej robił to za niego respirator), zaczyna podnosić się z łóżka. Lekarze po wykonaniu niezliczonej ilości badań i testów stwierdzają, że to niemożliwe, że to cud, ale choroba cofa się. Jack mający kontakt z dziećmi przez skype'a nic im jeszcze nie mówi o remisji choroby, nie chce robić im niepotrzebnej nadziei, gdyby okazało się, że to chwilowe. Po kilku miesiącach ćwiczeń i badań opuszcza szpital, pożycza pieniądze i udaje się po dzieci. Możecie sobie wyobrazić niedowierzanie i radość dzieci. Jest ona tak wielka, jak niechęć i niezadowolenie teściów Jacka z jego wyzdrowienia i pojawienia się.
Mężczyzna nie ma nic. Nie ma domu, nie ma samochodu, nie ma nawet ubrań, które teściowie oddali, a majątek Jacka został przez nich sprzedany, nie poczekali nawet, aż mężczyzna umrze. Jednak Jack nie poddaje się. Z pomocą przyjaciela zabiera dzieci, wynajmuje mieszkanie i szuka pracy.
W międzyczasie umiera babcia jego żony, która zostawia jemu i dzieciom w spadku wielki dom nad jeziorem, z zastrzeżeniem, że mogą w nim dożywotnio  mieszkać, ale nie mogą go sprzedać. Mężczyzna wraz z dziećmi przenosi się do odziedziczonego domu. Rozpoczynają gruntowny remont, zarówno domu, jak i ich życia oraz wzajemnych relacji. 
A to nie będzie łatwe, będzie trudniejsze niż ktokolwiek może sobie wyobrazić. Dzieci nie mogą zaaklimatyzować się w nowym środowisku, do tego najstarsza córka ma 16 lat i jest w fazie buntu, ciągle opłakują zmarłą mamę, cała rodzina mieszka w domu, na który po prostu ich nie stać i który muszą własnoręcznie wyremontować za pieniądze, których nie mają.
Nie jest łatwo. Ale krok po kroku Jack próbuje stworzyć dzieciom dom, odbudować relacje z nimi, stać się dla nich znowu ojcem i przyjacielem.
Czy mu się to uda? Tego dowiecie się czytając Tamtego lata. Gorąco zachęcam do lektury, to niesamowita pozycja - wzruszająca, ciepła, pogodna, dająca nadzieję i siłę.To powieść zarówno na lato, jak i na każdą inną porę roku; na okres smutków, ciężkich chwil, jak i na okres radości. W trakcie lektury docenia się, to co się ma, co się otrzymało od losu.Taki balsam na duszę i poranione serce.
Książkę czyta się błyskawicznie, od kolejnych stron nie sposób się oderwać. Gdy rozpoczniecie lekturę radzę zaopatrzyć się w paczkę chusteczek higienicznych, na pewno będą potrzebne. Ja popłakałam się dwukrotnie - najpierw, gdy czytałam o chorobie i umieraniu Jacka (właśnie to mnie przeraża - umieranie z pełną świadomością tego, co się dzieje), a drugi raz, gdy Jack próbował skleić swoją rodzinę.
Jeszcze raz zachęcam do lektury. Na pewno się nie zawiedziecie. Pozycją Tamtego lata, autor po raz kolejny utwierdził mnie w przekonaniu, że jest doskonałym pisarzem. To kolejna przeczytana przeze mnie książka autorstwa Davida Baldacciego, ale pierwsza o takiej tematyce. Dotychczas czytane były kryminałami, ew. thrillerami. Najsłynniejsza z jego książek to chyba Władza absolutna, na podstawie, której nakręcono doskonały film z Clintem Eastwoodem. Pozostałe pozycje autora, które cieszą się niezmiennym powodzeniem, to:
  • Pełna kontrola (Total Control, 1997)
  • Wygrana (The Winner, 1997)
  • Na ratunek, Ocalenie (Saving Faith, 1999)
  • Studnia życzeń (Wish You Well, 2000)
  • Ten, który przeżył (Last Man Standing, 2001)
  • Zdążyć na Boże Narodzenie, Pociąg do miłości (The Christmas Train, 2002)
  • Kolor prawdy (True Blue) - 2010
  • Wygrana (The Winner) - 2010
  • Dowód prawdy (The Simple Truth) - 2010
  • Ocalenie (Saving Faith) - 2011
  • W godzinę śmierci (Hour Game) - 2011
  • Miasteczko Divine (Divine Justice) - 2011 
Autor to z wykształcenia prawnik. Zanim zyskał popularność jako pisarz, przez 9 lat pracował w swoim zawodzie w Waszyngtonie. Praca w kancelarii prawniczej stała się inspiracją do tworzenia literatury sensacyjnej, a odniesienia do rzeczywistości uczyniły ją wiarygodniejszą. Od czasu debiutu napisał blisko 17 książek, które okazały się sprzedażowymi hitami. Jego dzieła sprzedawane są w blisko 80 krajach. Całkowity nakład powieści Baldacciego przekroczył już 100 milionów egzemplarzy. Autor jest członkiem wielu organizacji charytatywnych.

12 komentarzy:

  1. Kurcze, dziewczyno, jak przez Ciebie zbankrutuję, bo chcę wszystkie te książki, które Ci się podobają!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ale jaka odpowiedzialność na mnie ciąży:) a jak tobie się nie spodobają?
      Ta pozycja jest wyjątkowa, a Baldacci fantastycznie pisze. Polecam.

      Usuń
  2. Zainteresowałaś mnie i to na poważnie. Autora bardzo lubię, ale do tej pory raczej czytałam jego sensację i thrillery, a teraz widzę, że i tę książkę muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po samym ogólnym opisie fabuły widać już, że jest to poruszająca historia. Zaciekawiłaś mnie swą recenzją i to bardzo i chyba jednak zdecyduje się na owe chwile wzruszeń, tylko muszę dodatkowo chyba zaopatrzyć się w pudło chusteczek, skoro ty tak bardzo przeżyłaś ,,Tamtego lata''.

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam przekonana, że to kryminał. Raczej nie dla mnie, zbyt łatwo się wzruszam...Przepłakałabym pewnie pół ksiażki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie postuluję, żeby do takich książek dołączano wielkie pudła chusteczek gratis;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany, naprawdę poruszająca historia! Z chęcią przeczytam, bardzo lubię takie książki:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudna historia - koniecznie muszę przeczytać. Znam tego pisarza ze świetnych kryminałów . :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już sama recenzja ścisnęła mi gardło, muszę ją przeczytać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaintrygowałaś mnie tą powieścią. Nie słyszałam wcześniej o tym pisarzu, więc tym bardziej cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam. Jakiś czas temu czytałam tę książkę. Bardzo mnie wówczas poruszyła. Po przeczytaniu Twojej "recenzji" chyba wrócę do niej ponownie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.