czwartek, 16 sierpnia 2012

Niespokojne kości - Melvin R. Starr

Wydawnictwo Promic, Okładka miękka, 304 s., Moja ocena 5,5/6
Głównym bohaterem jest Hugh z Singleton, młodzieniec z niebanalnym umysłem i jeszcze większym poczuciem humoru. Jak sam opowiada, chociaż jego los od małego był przesądzony, to co i rusz za sprawą różnych okoliczności zmieniał się, jak w kalejdoskopie:  
(...) Ksiądz z naszej wioski, ojciec Aymer, uczył w miejscowej szkole. Gdy miałem dziewięć lat, w roku pojawienia się czarnej śmierci, odbył rozmowę z mym ojcem i moja przyszłość została postanowiona. Przejawiałem chęć do nauki. Uznano zatem, że pójdę na uniwersytet. Miałem czternaście lat, gdy wysłano mnie do Oksfordu, abym zdobył wykształcenie i został duchownym. Nie trafiłem tam w najlepszym momencie, bo kiedy byłem na drugim roku, jakiś student wpadł w furię z powodu rozwodnionego piwa, które podano mu w karczmie przy głównej ulicy, i wraz ze swoimi kompanami zdemolował to miejsce. Karczmarz poprosił o pomoc mieszczan i zwykłą burda przerodziła się w prawdziwą bitwę, określaną później mianem zamieszek w dniu św. Scholastyki. Niemal setka studentów i mieszczan poniosła wówczas śmierć, zanim szeryf przywrócił porządek. Gdy wreszcie odważyłem się wychylić głowę ze swojej kwatery, uciekłem do Lancashire, a do Oksfordu wróciłem dopiero na semestr jesienny. 
Gdyby czarna śmierć (jak twierdzi sam narrator) okazała się jeszcze gorszą zarazą niż była, jego los mógłby wyglądać zgoła inaczej, miałby wtedy całkiem spore szanse na odziedziczenie Little Singleton. Roger (brat Hugh) i jeden z jego synów zmarli w odstępach zaledwie dwóch dni w 1349r. Kilkanaście dni później zmarł drugi z braci Hugh. Posiadłość rodową Hugh dziedziczą jego bratanek i matka. Naszemu bohaterowi nie pozostało nic innego, jak zgłębiać wiedzę w Oksfordzie.Tytuł magistra uzyskuje w 1361r. W tym samym roku wybucha kolejna epidemia dżumy. Hugh widząc, jak umierają jego przyjaciele i uznając, że nie nadaje się do leczenia dusz grzeszników, postanawia leczyć ich ciała i zostaje medykiem. 
Na studia kierunkowe wyjeżdża do Paryża, ale po zdobyciu odpowiedniego wykształcenia wraca w rodzinne strony. Początkowo praktykuje w Oksfordzie, ale ma tam sporą konkurencję i co tu ukrywać interes kiepsko się kręci. Pewnego dnia udziela pomocy lordowi Gilbertowi, który zaintrygowany osobą medyka proponuje mu posadę i mieszkanie w swojej miejscowości. I tak rozpoczyna się nowy etap w życiu mistrza Hugh z Singleton, medyka i lekarza dusz w średniowiecznej Anglii.
Wszystko przebiegałoby zgoła normalnie, gdyby nie odnalezione pewnego dnia w zamkowym szambie kości. Jak szybko stwierdza Hugh po wstępnie przeprowadzonym badaniu antropologicznym, są to szczątki młodej kobiety. Nikt nie wie, kim mogła ona być, jakim zrządzeniem losu znalazła się w szambie. Po stanowczym stwierdzeniu, że kobieta została zamordowana, Hugh zostaje oddelegowany przez lorda Gilberta do odkrycia tożsamości zmarłej oraz postawienia przed sądem jej zabójcy. Niby wszystko wydaje się proste, ale tylko na pozór. Szczątki ludzkie ( w mniejszym lub większym stanie rozkładu) zaczynają się wręcz mnożyć, do tego pojawiają się tajemnicze sztylety i niebieskie kaftany, a między tym wszystkim uwija się, jak mróweczka nasz mistrz Hugh, który oprócz powierzonej mu roli detektywa, nadal pełni funkcję lekarza. Hugh bada kolejne znalezione ciała i kości, poszukuje rodzin zmarłych i potencjalnego zabójcy lub zabójców. Trzeba pamiętać, że wszystko to ma miejsce w II połowie XIV w., nie ma więc mowy o badaniach laboratoryjnych, pobraniu DNA etc. Praca detektywistyczna Hugh polega więc przede wszystkim na dreptaniu lub konnej jeździe od chaty do chaty, od wsi do wsi i rozmowie, rozmowie i wysłuchiwaniu miejscowych plotek, z których całkiem sporo można się dowiedzieć. 
W trakcie z zapałem prowadzonego śledztwa ujawnia się wiele cech naszego medyka - detektywa. przede wszystkim poczucie humoru i dobre serce (od niektórych pacjentów nie bierze zapłaty za wykonane usługi, a niektórym dodatkowo pomaga). Cechą charakteru tego przesympatycznego bohatera, która wywołała u mnie wyjątkowy uśmiech, jest jego nieśmiałość wobec lady Joany, którą Hugh skrycie uwielbia i jego wyjątkowo nieśmiałe i niezdarne, ale niesamowicie rozczulające zaloty.
Jak zakończy się sprawa tajemniczych zwłok? Kto okaże się mordercą? Co z uczuciem mistrza Hugh i jego praktyką? Tego dowiecie się czytając Niespokojne kości, do czego gorąco zachęcam. 
Książkę czytało mi się doskonale. Autor podbił moje serce przede wszystkim osobą średniowiecznego medyka. Hugh z Singleton niesamowicie mi się spodobał. W literaturze światowej mamy kilku średniowiecznych czy to medyków, czy to detektywów, i gdy rozpoczynałam lekturę wydawało mi się, że Hugh będzie kolejnym ich klonem. Nic bardziej mylnego. Autor stworzył postać inną, wyjątkową. Jest to przede wszystkim zasługa wiernego oddania historycznych i medycznych realiów epoki, których w książce jest bardzo dużo, ale które w żaden sposób nie przytłaczają, a wręcz przeciwnie - sprawiają, że lektura jest fascynująca. Jest to zasługa autora, który jest historykiem z wykształcenia i pasji; przez ponad 40 lat uczył tego przedmiotu w szkole średniej, oraz zgłębiał tajemnice średniowiecznej chirurgii oraz obyczajów i języka Anglii z tego okresu. Dzięki temu mamy wyjątkową okazję poznać  XIV - wieczne praktyki medyczne, sposoby przeprowadzania  zabiegów, które nawet dziś są uznawane za bardzo inwazyjne. Autor umożliwia nam także poznanie średniowiecznego ziołolecznictwa; dowiadujemy się, jak przy pomocy konkretnych roślin można było pomóc choremu. 
Na końcu książki znajduje się posłowie "od autora", a w nim sporo osobistych tematów, które sprawiają, że książka staje się nam jeszcze bliższa.
Lektura Niespokojnych kości zabrała mi od razu kilka godzin, ale absolutnie nie odczuwałam upływu czasu, wręcz nie mogłam oderwać się od lektury i dawno tak dobrze się nie bawiłam. Jest to jedna z lepszych powieści, jakie ostatnio czytałam i jedna z ciekawszych książek z historią w tle, jakie w ciągu ostatnich miesięcy ukazały się na naszym rynku. Pozycja należy do cyklu Corpus delicti
Jest to dla mnie znak wysokiej jakości, ponieważ przygody Hugh z Singleton to kolejna książka z tej serii i jednocześnie kolejna utrzymana na niezwykle wysokim poziomie. Dobrze, że wydawnictwo postawiło na jakość, a nie na ilość. 
Tutaj recenzja innej książki z serii Corpus delicti. 
Niespokojne kości to pierwszy z serii pięciu tomów nastrojowych powieści kryminalnych osadzonych w klimacie czternastowiecznej Anglii. Każdy tom cyklu jest historią kolejnego dochodzenia. Już nie mogę się doczekać na kolejne tomy przygód mistrza Hugh z Singleton. 
Zachęcamy (ja i wydawnictwo) do przeczytania wywiadu z autorem Niespokojnych kości, w którym zdradza, skąd czerpał inspiracje do napisania książki o przygodach średniowiecznego chirurga.



9 komentarzy:

  1. Również polubiłam Hugh, ciekawa jestem, kiedy wydawnictwo wyda kolejny tom jego przygód :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie napisałam do wydawnictwa to samo pytanie. Zobaczymy co p. Ania mi odpowie. Nie mogę się doczekać kolejnych części.

      Usuń
    2. Zasmucę wielbicielki mistrza Hugh, kolejny tom wydawnictwo planuje dopiero na wiosnę 2013r. Cóż...pozostaje nam czekać.

      Usuń
  2. Wydaje się ciekawa, jak będę miała możliwość, na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa książka i czekam na kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka historyczna z wątkami medycznymi w dodatku akcja rozgrywa się w średniowiecznej Anglii - zdecydowanie moje klimaty! Po za tym główny bohater wydaje się być naprawdę ciekawy - to samo okładka. ;D Dopisuje zraz do listy i na pewno przeczytam.
    Pozdrawiam i zapraszam do nas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Recenzja ciekawa i zachęcająca i pewnie bym się skusiła, obawiam się osadzenia fabuły książki w średniowieczu, że nie przypadnie mi do gustu. Ale może się skuszę i spróbuję.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.