Przepraszam, ale jakaś awaria na blogu,wariuje mi coś i usunęło mi się kilka waszych komentarzy, m.in. pod postem o Agnes Grey, o wyjeżdzie do Wiednia, w recenzji Sekrety Los Angeles, część komentarzy w recenzji Galerii uczuć (ale coby sprawiedliwości stało się za dość, moje też usunęło:().
Jeżeli pamiętacie coś z tych komentarzy podopisujcie proszę jeszcze raz, a ja spróbuję temu po południu zaradzić.
Przepraszam raz jeszcze, nie mam pojęcia co się stało, coś musiałam nacisnąć, tylko co???
Jeżeli macie jakieś pomysły dajcie znać, może ktoś miał podobny przypadek...
Jest mi podwójnie przykro, bo bardzo lubię i cenię wasze komentarze.
Wyłączam laptopa i idę pochodzić po mieście, może kolejna kawa i wiedeńskie powietrze mnie natchną....
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie ok. 2 tygodnie temu też zniknęło kilka komentarzy. Tzn. na maila dostawałam wiadomości o nowych komentarzach, ale na stronie ich nie było. Chyba to po prostu wewnętrzny błąd Blogggera.
OdpowiedzUsuńJa czasem mam tak, że na maila dostaję wiadomość o nowym komentarzu, a potem go nie ma pod postem. Wtedy sprawdzam sobie w zakładce "komentarze" (na pulpicie nawigacyjnym) zakładkę "spam" i tam zazwyczaj one są - tzn. "inteligentny" Blogger sam sobie interpretuje, które komentarze zaliczyć do spamu. Wtedy trzeba zaznaczyć usunięte komentarze i kliknąć "to nie jest spam".
OdpowiedzUsuńAle obawiam się Anetko, że skoro usunęło także Twoje komentarze, to raczej to nie jest ten przypadek, bo Twoich by do spamu nie wrzuciło. Pozdrawiam
Dokładnie Kasiu, w takich przypadkach faktycznie często trafiają do spamu. Tutaj niestety problem jest chyba większy, zaraz sprawdzę czy moje komentarze też zjadło. Może mnie natchnie i je sobie przypomnę ;-)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku nie było ich nawet w "spamie" - przeszukałam pulpit od góry do dołu ;)
OdpowiedzUsuńA nie, przepraszam, teraz jeszcze raz zerknęłam i co? I faktycznie są w "spamie"... Nie wiem, jak ja ich wtedy szukałam... :)
Usuń