Wydawnictwo BIS, Okładka miękka, 320 s., Moja ocena 4,5/6
Akcja książki rozgrywa się w niewielkim nadmorskim miasteczku położonym nad piękną Zatoką Aniołów. Tam w samym szczycie sezonu urlopowego przybywa tajemnicza Jenna Davis wraz z siedmioletnią córeczką Lexie.
Skąd kobieta przybyła nikt w miasteczku nie wie, po prostu pewnego dnia zjawiła się, wynajęła dom, zamieszkałą w nim z córką i zaczęła prowadzić normalne życie, zarabiając na nie lekcjami gry na pianinie.
Jenna nie szuka towarzystwa, nie nawiązuje bliższych przyjażni, potrzebuje tylko spokoju i bezpiecznego azylu. Zarówno matka, jak i córka czują się w miasteczku doskonale. Obie uwielbiają ustronną i cichą Zatokę Aniołów, która jest położona w wyjątkowo malowniczym miejscu na skalistym kalifornijskim wybrzeżu. Wyrażnie jednak widać, że ukrywają się przed czymś albo przed kimś, że szukają spokoju, a ostatnia rzeczą, której pragną jest rozgłos i żeby o nich napisały gazety. Pewnego dnia wracając z zakupów widzą na molo młodą kobietę, która skacząc do wody próbuje popełnić samobójstwo. Nie wiele się namyślając Jenna rzuca się na ratunek. Przyjeżdża policja, pogotowie, tv i Jenna niestety staje się sławna. Jej brawurowa akcja staje się idealnym tematem dla tv i prasy w martwym sezonie ogórkowym.
Czyn Jenny być może nie był by aż takim wydarzeniem gdyby nie pewna legenda związana z miasteczkiem. Głosi ona, że anioły z rozbitego w zatoce przed wiekami statku zjawiają się zawsze, gdy ktoś potrzebuje pomocy. Dodatkowo w internecie ktoś zamieszcza film o aniołach ukazujących się na pobliskich skałach. Sprawa bohaterstwa Jenny błyskawicznie nabiera ogólnokrajowego rozgłosu, co wprawia kobietę w ogromne przerażenie.
W międzyczasie w miasteczku ma miejsce kilka dziwnych zdarzeń, mala Lexie zaczyna wykazywać wyjątkowe, wręcz obsesyjne zainteresowanie aniołami, a Jenna na jednej z wyrabianych przez kobiety w miasteczku narzut patchworkowych widzi wzór, który do złudzenia przypomina znamię, jakie na ramieniu ma jej córka. Co jeszcze dziwniejsze, taki sam wzór miała na ramieniu dziewczynka w wieku Lexie, która kilka wieków temu zatonęła na statku u wybrzeży Zatoki Aniołów. 150 lat temu statek "Gabriela" opuścił San Francisco
zabierając na pokład poszukiwaczy złota wraz z ich zdobyczami. W połowie
drogi wzdłuż wybrzeża, statek wpłynął w straszny sztorm i rozbił się.
Ocalało 24 rozbitków, którzy dotarli do brzegu. Osiedlili się w zatoce
gdzie zginęli ich najbliżsi. Miasto nazwali Zatoką Aniołów na cześć
tych, którzy stracili życie. Krąży wiele sprzecznych informacji, na temat tego, co tak
naprawdę stało się na statku, mówiących zarówno o heroizmie jak i
morderstwie. Legendy te przekazywane są z pokolenia na pokolenie do
dziś, szczególnie historia o aniołach i duchach, pojawiających się w
zatoce. Wrak nie został znaleziony i wielu wierzy, że statek wpadł do
jednego z przepastnych kanionów, znajdujących się w okolicach
centralnego wybrzeża.
Dlaczego Jenna ucieka? Dlaczego tak rozpaczliwie szuka izolacji? Co takiego ukrywają ona i Lexie? Przed kim albo przed czym uciekają? Co ma wspólnego znamię na ramieniu Lexie z tym sprzed kilku wieków? O co chodzi z aniołami, które pojawiają się w miasteczku?
Na te i wiele innych pytań próbuje znależć odpowiedż przystojny i wyjątkowo dociekliwy reporter jednej z gazet Reid Tanner. Dziennikarz przyjechał do miasteczka, żeby napisać artykuł o tajemniczych zjawiskach, lub jak większość mieszkańców twierdzi - aniołach. Reid zauroczony Jenną chce ku jej przerażeniu poznać tajemnicę, którą skrywa. Nie zdaje sobie jednak sprawy jak może być to niebezpieczne i na jak wielkie zagrożenie naraża swoimi uporem i dociekliwością Jennę i Lexie.
Więcej fabuły już wam nie zdradzę, żeby nie psuć przyjemności lektury. Zdradzę tylko, że bardzo szybko okaże się, iż nie można odciąć się całkowicie od przeszłości bowiem jest ona nierozerwalnie związana z terażniejszością i przyszłością.
Rozpoczynając przygodę z mieszkańcami Zatoki Aniołów byłam nastawiona na typowy romans. Romans owszem jest w książce i to w niemałej ilości, ale główną osią są tajemnicze wydarzenia, jakie mają miejsce w niezwykłym nadmorskim miasteczku, wątek sensacyjny, a momentami wręcz zbrodniczy i magia tego unikalnego miejsca. A miejsce jest na prawdę niezwykłe. Nie tylko pięknie położone, ale także pełne dobrych, pogodnych i życzliwych osób. Chociaż w książce nie zabraknie tego złego, ale to już element napływowy:).
Poznając kolejnych mieszkańców miasteczka przyłapałam się na tym, że sama chciałabym chociaż na kilka miesięcy przenieść się w takie miejsce, pełne uroku, wspaniałych krajobrazów i ciepłych, życzliwych ludzi.W życiu wiadomo, różnie bywa z miejscami, w których aktualnie żyjemy, często nie mamy na miejsce pobytu żadnego wpływu. Dzięki takim książkom, jak Lato w Zatoce Aniołów chociaż na chwile możemy się przenieść w inne, magiczne miejsce.
Dzięki bohaterom, których w mistrzowski sposób stworzyła Barbara Freethy oraz napięciu i niepewności co dalej, książkę czyta się błyskawicznie. Idealna lektura nie tylko na lato. Polecam.
Dzięki bohaterom, których w mistrzowski sposób stworzyła Barbara Freethy oraz napięciu i niepewności co dalej, książkę czyta się błyskawicznie. Idealna lektura nie tylko na lato. Polecam.
Lato w Zatoce Aniołów to pierwsza z cyklu książka. Wkrótce mają się ukazać: Na Cienistej Plaży (w sierpniu) i Trzy twarze Ewy. Na pewno sięgnę po te pozycje, a wam na razie polecam Lato w Zatoce Aniołów.
Chętnie przeczytam, ciekawi mnie co też takiego ukrywa bohaterka, chociaż pewne podejrzenia już mam :)
OdpowiedzUsuńZa dużo pewnie zdradziłam, ale jestem ciekawa, czy rzeczywiście wpadłaś na właściwy trop:). Czekam na wrażenia z lektury.
UsuńBardzo intrygująca - stoi na półce, pewnie na weekend po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa twoich wrażeń:)
UsuńKsiążka wydaje się bardzo ciekawa:) Recenzja zachęca:)Z pewnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Skoro jest i wątek romansowy i sensacyjny, to ja już praktycznie biorę w ciemno tę książkę, gdyż uwielbiam takie połączenie obu gatunków.
OdpowiedzUsuńJuż na samym początku spodobało mi się miejsce osadzenia powieśći - nadmorskie miasteczko. Lubię takie klimaty :) Jak mam ochotę na romans, to nigdy nie wiem, na co się zdecydować. "Lato w Zatoce Aniołów" wydaje się idealnym wyborem, bo nie dość że jest wątek romantyczny, to jeszcze trochę sensacji i tajemnic - takie połączenie jest najlepsze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA, co mi tam. Czasem trzeba oderwać się od codzienności i sięgnąć po coś lżejszego:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Z chęcią bym przeczytała, lubię takie książki
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie, z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńFabuła zapowiadała się ciekawie do momentu pojawienia się dziennikarza :P Pewnie i tak sięgnę po tą książkę pomimo wątku romansowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z tym, że dziennikarz pojawia sie na samym początku książki:) Musiałabyś się ograniczyć w zasadzie do okładki:)
UsuńA serio, wątek romansowy nie jest głównym wątkiem, więc bez obaw.
Nadmorskie miasteczko, a ludzie zamiast wypoczywac ganiają za sensacjami, no...takie urlopowe czytadło:) Początek zupełnie skojarzył mi się z Lokatorką Wisdfell Hall Bronte...
OdpowiedzUsuńKsiążkę dziś przyniósł mi listonosz :D
OdpowiedzUsuńTo czekam na recenzję.
UsuńBrzmi ciekawie, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Nie znam tej autorki więc tym chętniej sięgnę po tę lekturę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń