poniedziałek, 31 stycznia 2022

Świąteczne morderstwo

 

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5/6
Lekki, dobrze się czytający, nie w 100% kryminał, ale z pewnością bardzo ciekawa powieść obyczajowa z elementami kryminału,  angielskim stylem i klimatem. Z pewnością ciepła, dobra, świetnie się tocząca lektura. Jednak jako kryminał, tak samo w sobie, średnie. Mimo to szczerze zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Nie wątek kryminalny jest w niej najważniejszy. On jest jakby tłem, pretekstem do ukazania czegoś więcej.
Jeżeli szukacie typowego, klasycznego, tajemniczego, z niebanalną intryga kryminału to nie sięgajcie po Świąteczne morderstwo.
Jeżeli natomiast szukacie lekkiej, fascynującej, dobrej do zabicia kilku godzin lektury, Świąteczne morderstwo jest idealne.
Odrobinę retro, odrobinę w stylu królowej Agathy Christie, z ogromną porcją dawnego angielskiego klimatu rodem małych miasteczek, angielskich wiosek i wielkich angielskich domostw. Do tego arystokratyczna rezydencja i morderstwo w Boże Narodzenie. Ahhh, czyta się naprawdę dobrze.
Tuż przed Świętami do wielkiego, arystokratycznego domostwa zjeżdża tłum gości. Następnego dnia, w świąteczny poranek służący znajduje zwłoki zamordowanego gościa. I zaczyna się. Jeden ze znamienitych gości uważa, że było to samobójstwo. Jednak tak naprawdę nikt w to nie wierzy.
Jest koniec lat 30. XX wieku, samo serce Anglii. Mamy genialnie oddany klimat tego miejsca i tego czasu. Jest to ogromna gratka dla wielbicieli Anglii z tego okresu. Klimat Świątecznego morderstwa to taka bombonierka z czekoladkami. Pochlania się je niecierpliwie.
Akcja toczy się powoli, niespiesznie, z angielska flegmą. Niezwykłe śledztwo, niebanalni bohaterowie i ta Anglia w czapach puszystego śniegu...
Może samo dochodzenie nie jest najbardziej klasycznym. Nie jest też krwawym thrillerem, pospiesznym amerykańskim czytadłem. Ale na tym polega urok tej książki i samo sedno doskonałej zabawy. W trakcie lektury miałam wrażenie uczestniczenia w genialnie wyreżyserowanym spektaklu okraszonym angielskim humorem. Dajcie się też porwać. Polecam.


3 komentarze:

  1. Nie jestem pewna czy dla mnie ale może mogłabym dać tej książce szanse. Swoją drogą fajnie, że powstają książki świąteczne w różnych klimatach, bożonarodzeniowych romansów było już trochę za dużo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, ze ta książka może mi się spodobać. Przy okazji okładka skojarzyła mi się z książką "Dom 9nie0spokojnej starości" Alka Rogozińskiego i Anny Kasiuk. Również bardzo polecam, można się nieźle poćmiać.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.