Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5/6
Lekki, dobrze się czytający, nie w 100% kryminał, ale z pewnością bardzo ciekawa powieść obyczajowa z elementami kryminału, angielskim stylem i klimatem. Z pewnością ciepła, dobra, świetnie się tocząca lektura. Jednak jako kryminał, tak samo w sobie, średnie. Mimo to szczerze zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Nie wątek kryminalny jest w niej najważniejszy. On jest jakby tłem, pretekstem do ukazania czegoś więcej.
Jeżeli szukacie typowego, klasycznego, tajemniczego, z niebanalną intryga kryminału to nie sięgajcie po Świąteczne morderstwo.
Jeżeli natomiast szukacie lekkiej, fascynującej, dobrej do zabicia kilku godzin lektury, Świąteczne morderstwo jest idealne.
Odrobinę retro, odrobinę w stylu królowej Agathy Christie, z ogromną porcją dawnego angielskiego klimatu rodem małych miasteczek, angielskich wiosek i wielkich angielskich domostw. Do tego arystokratyczna rezydencja i morderstwo w Boże Narodzenie. Ahhh, czyta się naprawdę dobrze.
Tuż przed Świętami do wielkiego, arystokratycznego domostwa zjeżdża tłum gości. Następnego dnia, w świąteczny poranek służący znajduje zwłoki zamordowanego gościa. I zaczyna się. Jeden ze znamienitych gości uważa, że było to samobójstwo. Jednak tak naprawdę nikt w to nie wierzy.
Jest koniec lat 30. XX wieku, samo serce Anglii. Mamy genialnie oddany klimat tego miejsca i tego czasu. Jest to ogromna gratka dla wielbicieli Anglii z tego okresu. Klimat Świątecznego morderstwa to taka bombonierka z czekoladkami. Pochlania się je niecierpliwie.
Akcja toczy się powoli, niespiesznie, z angielska flegmą. Niezwykłe śledztwo, niebanalni bohaterowie i ta Anglia w czapach puszystego śniegu...
Może samo dochodzenie nie jest najbardziej klasycznym. Nie jest też krwawym thrillerem, pospiesznym amerykańskim czytadłem. Ale na tym polega urok tej książki i samo sedno doskonałej zabawy. W trakcie lektury miałam wrażenie uczestniczenia w genialnie wyreżyserowanym spektaklu okraszonym angielskim humorem. Dajcie się też porwać. Polecam.
Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy dla mnie ale może mogłabym dać tej książce szanse. Swoją drogą fajnie, że powstają książki świąteczne w różnych klimatach, bożonarodzeniowych romansów było już trochę za dużo :)
OdpowiedzUsuńCzuję, ze ta książka może mi się spodobać. Przy okazji okładka skojarzyła mi się z książką "Dom 9nie0spokojnej starości" Alka Rogozińskiego i Anny Kasiuk. Również bardzo polecam, można się nieźle poćmiać.
OdpowiedzUsuń