sobota, 16 lipca 2016

Zagadka Orfeusza - Tom Harper

Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 4,5/6
Zagadka Orfeusza to kolejna (3.) książka Toma Harpera, którą miałam okazję przeczytać. Co prawda autor pisze według konkretnego schematu, ale przy tym dobrze pisze. A skoro coś się sprawdza nie ma powodu żeby z tego rezygnować.
Dotychczas ilekroć sięgałam po jego książki zawsze na lekturze spędzałam kilka ciekawych godzin. Nie inaczej było i w tym przypadku.
Akcja Zagadki Orfeusza (podobnie, jak innych książek Harpera) rozgrywa się na dwóch, niezwykle od siebie odległych płaszczyznach czasowych- w IV w. p.n.e. w Atenach, na Etnie i kilku innych miejscach, które były centrum ówczesnego świata, oraz jak najbardziej współcześnie - we Włoszech, Grecji, na stanowisku archeologicznym, ale i w luksusowych miejscach należących do jednego z najbogatszych ludzi na świecie.
Bohaterką niezwykle dynamicznej akcji XXI wieku jest archeolog Lily szefowa stanowiska badawczego w południowych Włoszech. Jej zespół prowadzi badania zakrojone na szeroką skalę. Jednak pewnego dnia Lily znika.
Jak łatwo się domyśleć, jej zaginięcie ma związek z dokonanym na stanowisku archeologicznym odkryciem. I to jest ten schemat u Harpera - odkrycie skarbu/tajemnicy/czegoś uważanego za zaginione, fabuła tocząca się na dwóch płaszczyznach czasowych i wyścig z czasem.
Sięgając po Zagadkę Orfeusza zastanawiałam się, jak autor poradzi sobie z tym schematem, co zrobi, żeby stałego czytelnika (jak ja) nie znudzić, wręcz zaintrygować. Czy w ogóle mu się to ostatnie uda. I udało się. Harper zastosował kilka ciekawych zabiegów i tak podkręcił tempo naprzemiennie prowadzonej akcji, iż już od pierwszych rozdziałów trudno było oderwać się od lektury. Dodatkowo Harperowi udało się ukazać wiele ludzkich twarzy oraz zręcznie połączyć błyskawiczną akcję, historię - tę antyczną i współczesną, tajemnicę z najgorszymi ludzkimi instynktami. 

Niewątpliwym atutem (taka wisienką na torcie) jest fakt, iż autor zadał sobie sporo trudu, żeby w opowieść wpleść niezwykle dokładne opisy antycznych greckich miast, strojów, obyczajów, postaci historycznych i wydarzeń z tego okresu. 
Całość tworzy niezwykłą mieszankę, książkę, którą mimo 456 stron czyta się błyskawicznie.
Jeżeli szukacie lektury lekkiej, wciągającej, zapewniającej kilka godzin dobrej rozrywki, to gorąco zachęcam do sięgnięcia po Zagadkę Orfeusza. Warto.
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.