poniedziałek, 4 lipca 2016

Łaskun - Katarzyna Puzyńska

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 5/6
Łaskun to 6. tom bardzo obszernego i dynamicznie rozwijającego się cyklu oraz doskonałej sagi kryminalnej o policjantach z Lipowa. 

Książki te łączą w sobie elementy klasycznego kryminału i powieści obyczajowej z rozbudowanym wątkiem psychologicznym. Czyta się je świetnie.
Niby jest to seria, ale jednocześnie każdy tom jest odrębną całością. Można je czytać po kolei, można bez zachowania kolejności.
Katarzyna Puzyńska po raz kolejny po mistrzowsku wywiązała się z zadania.
Wcześniejsze pięć tomów przyzwyczaiło mnie do pewnego stylu pisania, sposobu prowadzenia śledztwa i całej tej otoczki tak charakterystycznej dla Puzyńskiej i jej Lipowa. Jednak Łaskun jest inny, no może trochę inny. Bo jednak nadal to stara (nie w kontekście wieku, a znajomości, że tak się wyrażę literackiej), dobra Puzyńska.
Nie chcę zdradzać szczegółów, żeby nie dobierać czytelnikom elementu zaskoczenia i wielkiej przyjemności wynikającej z lektury książki. Napiszę tylko, że ponownie mamy do czynienia z genialnie skonstruowanym kryminałem, którego akcja rozgrywa się w niewielkim miasteczku w mazurskiej głuszy. Atmosfera takiego miejsca jest delikatnie to ujmując..klaustrofobiczna, duszna, wszyscy się znają, wszystko o sobie wiedzą. Jeżeli dodamy do tego zbrodnię, próbę dojścia do prawdy, tajemnice skrywane przez mieszkańców, mamy świetną lekturę z doskonałym materiałem poglądowym w zakresie zjawisk psychologiczno-socjologicznych.
Od początku lektury nasuwało mi się porównanie z kryminałami w starym, dobrym angielskim stylu. Ta sama klaustrofobiczna atmosfera, znające się na wylot grono ludzi, skrywane tajemnice, duszność, umiejętnie dozowana groza, napięcie. Trzeba autorce przyznać, że genialnie oddaje klimat, z każdą kolejną książką lepiej.
Poza tym tym tomem poszła o szczebelek wyżej, zafundowała czytelnikom nie tylko doskonały kryminał, jak żaden inny tom serii wymagający myślenia, uruchomienia szarych komórek, ale także w sposób znacznie bardziej mistrzowski niż miało to miejsce w innych książkach, wymieszała perypetie życia prywatnego policjantów ze zbrodnia i to jaką zbrodnią. Dodatkowym atutem jest także problem, bardzo zresztą specyficzny, który autorka porusza, wokół którego snuje sporą część intrygi. Jednak ani jednym słowem nie zdradzę o co chodzi, chociaż nie ukrywam, korci mnie.
Puzyńska w mistrzowski sposób wprowadza sporo wątków pobocznych, podsuwa czytelnikowi liczne, jak się okazuje błędne tropy i generalnie przez całą książkę nie daje czytelnikowi ani chwili oddechu, zmusza do ciągłej lektury, do wysilania szarych komórek, a wciągająca lektura sprawia, iż ponad 800 stron Łaskuna czyta się w mgnieniu oka.
Gorąco zachęcam do lektury i nie ukrywam, bardzo niecierpliwie czekam na 7. tom:)
 



 


4 komentarze:

  1. Muszę w końcu zabrać się za twórczość tej autorki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Zakupiłam kiedyś Motylka tylko nie mam na niego czasu... a wszyscy wokoło zaczytują się już w tomie 6 czy 7...

      Usuń
  2. Bardzo fajnie, że autorka cały czas trzyma wysoki poziom swoich powieści. Właśnie czytam czwarty tom i bardzo mi się podoba, tutaj też jej wiele tropów i liczne powiązania, a bohaterowie są genialnie wykreowani. Świetnie się czyta. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chetnie przeczytam, mam juz w koszyku internetowym, zeby nie zapomniec,a dzieki Tobie zawsze odkryje jakies ciekawe ksiazki:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.