Wydawnictwo Magnum, Ocena 6/6
Recenzja mojego męża.
Książka potężna zarówno pod względem ilości stron (ponad 800), jak i materiału jaki obejmuje. Wielokrotnie zachwycałem się już na blogu talentem autora niniejszej książki do snucia fascynujących opowieści, takiego opowiadania najtrudniejszych nawet historii, iż od lektury książki trudno się oderwać. Nie inaczej jest i w tym przypadku.
Montefiore dokonał niezwykle trudnej sztuki - połączył doskonale opracowany spory kawał trudnej historii z lekką, fascynująco prowadzoną narracją.Dzięki temu książkę czyta się doskonale, mimo, iż jest ona wręcz naszpikowana historią, datami, nazwiskami, trudnymi wydarzeniami, faktami po poznaniu których oczy nam się otwierają ze zdziwienia i niedowierzania.
Książka dopracowana jest w każdym calu, perfekcyjna pod względem merytorycznym. Pierwsze co rzuca się w oczy w trakcie lektury, to doskonałe opracowanie merytoryczne. Widać, iż autor na zgromadzenie, przebadanie materiału poświęcił bardzo dużo czasu. Wykorzystał m.in. nowe dokumenty archiwalne, niepublikowane wspomnienia i
wywiady ze świadkami wydarzeń. Liczne materiały zebrał nie tylko w archiwach, ale także w czasie swoich
podróży do Rosji i byłego imperium radzieckiego.
Co cenne autor nie skupia się tylko na latach panowania Stalina, a sięga daleko wstecz, do momentu, gdy póżniejszy dyktator był jeszcze małym chłopcem i mieszkał w niewielkiej gruzińskiej osadzie.
Bardzo ciekawie przeanalizowany jest cały proces przeobrażania zwyczajnego młodego człowieka w dyktatora i najokrutniejszego z ludzi XX wieku, jego kontakty z rodziną i otoczeniem.
Cennym uzupełnieniem, taką wisienką na torcie jest bardzo duża ilość, nigdzie nie publikowanych wcześniej zdjęć.
Drobnym minusem jest tylko umieszczenie przypisów na końcu książki, co zdecydowanie utrudnia korzystanie z nich, a wielu zapewne do tego zniechęci.
Gorąco zachęca, do lektury. Książka nie tylko dla miłośników historii, ale także dla socjologów, psychologów, osób interesujących się tym co wynika z czego, co kieruje jednostką, co kieruje innymi i jak to wpływa na miliony.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Książka warta uwagi. Tylko ta objętość!
OdpowiedzUsuńDokładnie:) dlatego mąż ją długo podczytywał, we fragmentach. Ale wg. niego warto się z nią zmierzyć.
UsuńKtoś (nie wiem kto, bo to anonim) napisał mi pod moją wczorajszą recenzją tej książki, żeby spojrzeć tu, na ten blog, bo tu jest 'ciekawsza wersja recenzji'. Spojrzałam, przeczytałam. Recenzja jest rzeczywiście ciekawa. Ale i tak tę książkę trzeba samemu przeczytać. Wziąć urlop z pracy i siedzieć przez miesiąc....
OdpowiedzUsuń