piątek, 15 maja 2015

Zapowiedź...

W połowie sierpnia br. nakładem Oficyny Znak ukażę się ta książka.
PAKT DIABŁÓW. Sojusz Hitlera i Stalina
Po raz pierwszy tak wnikliwie historyk przedstawia prawdę o pakcie Ribbentrop - Mołotow, prawdę, jak się okazuje, mało znaną szerszej publiczności. 
Być może zapominamy o tym, że pakt ów doprowadził bezpośrednio do wybuchu tej wojny; sprawił, że osamotniona Polska znalazła się pomiędzy dwoma zaborczymi sąsiadami, co obróciło wniwecz dość chaotyczne starania mocarstw zachodnich, zmierzające do powściągnięcia Hitlera. Tak więc wojna, która wkrótce potem wybuchła, nosiła odrażające piętno tego paktu. I choć Francuzi i Brytyjczycy uwikłali się w tak zwaną „dziwną wojnę”, to Polska została najechana, a władcy z Moskwy i Berlina podzielili się jej ziemiami" - Roger Moorhouse, historyk i pisarz brytyjski, współpracownik Normana Daviesa, wybitny znawca tematyki związanej z trzecią Rzeszą.  

Nie pierwszy raz prawda o współpracy Sowietów z nazistami jest cynicznie fałszowaną przez przedstawicieli władz rosyjskich.

Roger Moorhouse napisał tę książkę po to, by przywrócić właściwe proporcje: diabłów – sygnatariuszy paktu było dwóch. Niemcy i Rosja Sowiecka ściśle współpracowały i wspierały nawzajem rozwój gospodarczy i militarny.
Jak pisze Norman Davies w blurbie do oryginalnego wydania książki: „Nic nie przyczyniło się bardziej do wybuchu II wojny światowej niż nazistowsko-sowiecki pakt z września 1939 roku.”
Pakt Ribbentrop-Mołotow, którego kulisy ujawnia Roger Moorhouse, obowiązywał 22 miesiące. Zawierał podpisy dwóch ludzi. Składał się zaledwie z 280 słów. I zniszczył życie 50 milionów ludzi.
Jednym z największych skandali XX wieku jest fakt, że Zachód postanowił zapomnieć o tym sojuszu. W imię dobrych relacji z mordercą polską rację stanu podeptano bez mrugnięcia okiem. Kłamstwa na temat paktu diabłów powtarzano przez kolejne pół wieku. Sam Mołotow zaprzeczał jego istnieniu aż do śmierci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.