poniedziałek, 25 maja 2015

Podróżniczka - Diana Gabaldon

Wydawnictwo Świat Książki, Moja ocena 5-/6
Podróżniczka, to 3. tom 8-częściowej serii, której bohaterką jest angielska pielęgniarka Claire Randall.
W tomie 1. Obca (recenzja tutaj- klik)  Claire z roku 1945 przeniosła się w czasie, a konkretnie do roku 1743. Kobieta musiała wysilić całą swoją inteligencję i pomysłowość, żeby w świecie sprzed 3 wieków odnaleźć się, przetrwać i wrócić do ukochanego męża.
Ten tom był doskonały, świetnie mi się go czytało. 
W tomie 2. Uwięziona w bursztynie  (recenzja tutaj - klik)  główna bohaterka Claire podróżuje pomiędzy rokiem 1968, a XVIII wiekiem. Ten tom nie ukrywam jest odrobinę słabszy od Obcej. Niby czytało się dobrze, ale czegoś temu tomowi brakowało, tego czegoś nieuchwytnego, co miała bez wątpienia Obca.
Dlatego po Podróżniczkę sięgnęłam z pewną obawą. Zastanawiałam się czy autorka im dalej w las, czyli z każdym kolejnym tomem długiej (co by nie powiedzieć) serii, nie będzie tworzyła gorszych tomów, takich jakby na siłę. Na szczęście moje obawy były bez zasadne. 
Podróżniczka doskonale bowiem dopasowuje się do mistrzowskiego wręcz tomu 1. serii. Ten sam klimat, te same niespodziewane zwroty akcji, to samo pragnienie przeczytania choćby jeszcze rozdziału zanim odłoży się książkę przed pójściem spać. 
Ponownie Gabaldon zachwyca największym moim zdaniem atutem serii, a mianowicie  mistrzowskim oddanie realiów zarówno, jeżeli chodzi o wiek XX, jak i XVIII. 
Dotyczy to życia codziennego bohaterów, tego co jedli, jak mówi, gdzie mieszkali. Ale nie tylko. Bardzo drobiazgowo ukazane są wydarzenia historyczne tamtych czasów. W nie wplecione są z kolei perypetie głównych postaci.
Tak jak wspomniałam ten tom jest doskonale napisany, ale w beczce miodu jest także łyżeczka (malutka, ale zawsze) dziegciu. Minus daję bowiem za ..Karaiby, na których autorka umiejscawia część akcji. Z kilku powodów (o których nie chcę dokładnie pisać, żeby nie zniechęcać was do lektury, a być może wam akurat one nie będą przeszkadzać) lepszym tłem dla tej historii byłyby inne tereny. Mały minus także za zbytnie moim zdaniem skumulowanie ilości nieszczęść, które spadają na Claire i jej ukochanego. 
Mimo tych drobnych minusów, tak jak na początku wspomniałam, książkę czyta się wyjątkowo dobrze i wyjątkowo szybko. Cała seria autorstwa Diany Gabaldon ma w sobie coś takiego, co przyciąga czytelnika i na kilka godzin pozwala zapomnieć czy to o kłopotach, czy o czekającej pracy czy o..wyborach prezydenckich. W kontekście tego ostatniego wydarzenia lektura Podróżniczki była doskonałym wyborem. 

1 komentarz:

  1. Zamówiłam niedawno pierwszą część i mam nadzieję, że będzie tak dobry, jak wszyscy mówią;)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.