Wydawnictwo Muza, Moja ocena 4,5/6
Głównym bohaterem jest Amerykanin, Tristan Campbell. Pewnego dnia otrzymuje on zagadkowy list z prośbą o kontakt z angielską kancelarią prawną. Okazało się, iż adwokaci są wykonawcami testamentu zmarłego przed laty alpinisty, Ashleya Walsinghama. Ashley zapisał cały swój olbrzymi majątek ukochanej kobiecie o imieniu Imogen. ponieważ ta nigdy nie odebrała spadku, dziedziczy po niej najbliższy krewny. Najprawdopodobniej jest nim właśnie nasz bohater. Jednak sprawa nie jest wcale tak prosta, jakby się wydawało. Tristan ma bowiem aż (albo zaledwie) 70 dni na to, żeby w 100% udowodnić, iż jest potomkiem Imogen. W przeciwny wypadku cały spadek zostanie przekazany na cele charytatywne. Rozpoczyna się tytułowy wyścig z czasem. Jak się on skończy?
Mimo, iż książka ta jest literackim debiutem Justina Go, udała mu się wyśmienicie.
Autor zabiera nas w fascynującą podróż od miejskich archiwów i dokumentów oraz listów sprzed kilkudziesięciu lat, poprzez ludzkie uczucia, aż do Szwecji, Francji, Anglii, a nawet Islandii.
Książkę doskonale się czyta. Autor ma talent polegający na snuciu zdawałoby się banalnej opowieści (bo spadek, rzecz, tematyka powielane były już wiele razy) w taki sposób, iż lektura jest prawdziwą przygodą,a od książki trudno się oderwać.
Ogromnym plusem jest akcja rozgrywająca się na dwóch płaszczyznach czasowych. Bowiem oprócz zmagań Tristana śledzimy także losy Imogen i Ashleya. Tego ostatniego poznajemy, jako młodego, przepełnionego marzeniami i ideami człowieka. Śledzimy jego miłość do Imogen, ale także zmagania z każdą godziną jaka niesie I wojna światowa.
Obie płaszczyzny czasowe, na których rozgrywa się akcja powieści przeplatają się wzajemnie. A w finale...tego już nie zdradzę:) Zachęcam za to do lektury.
Go fantastycznie opowiada o współczesnych nam zmaganiach Tristana, o przemianie młodego człowieka, który z każdym dniem dowiaduje się więcej o swojej przeszłości, o rodzinie, a tym samym o sobie.
Arcyciekawie jest także ukazana historia krótkiej, ale porywającej miłości dwojga ludzi, których pokonały czas i ich własne wybory.
Gorąco zachęcam do lektury.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Czytałaś część pierwszą? Jeśli nie - gorąco Ci polecam, jest jeszcze lepsza!
OdpowiedzUsuńJaką pierwszą część. Przecież ta książka jest debiutem autora.
UsuńTakie debiuty to ja rozumiem:) Bardzo miło wspominam tę książkę.
OdpowiedzUsuń