Wydawnictwo WAB, Okładka miękka, 208 s., Moja ocena 5/6
To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale z pewnością nie ostatnie. Książka porwała mnie, spodobał mi się zarówno styl pisarki, jak i fakt, iż opowiedziała historię z własnego życia.
Izabela Czajka Stachowicz ur. się w 1893r. była doskonale wykształconą muzą m.in. Witkacego, Gombrowicza, Iwaszkiewicza.
Jako pisarka debiutowała w 1937r. reportażem Moja podróż: Szlakiem Południa. Była także Żydówką. W czasie II wojny światowej znalazła się w getcie warszawskim, póżniej w otwockim.
Książka Ocalił mnie kowal powstała w 1956r. Autorka opowiada o najtrudniejszym momencie w swoim życiu, o okresie okupacji, o getcie i jego zagładzie, o ukrywaniu się u Danusi córki kowala, o przetrwaniu, o przyjażni i blaskach tych strasznych czasów.
Najbardziej poruszył mnie niesamowity kontrast z jakim autorka opowiada o tragicznych wydarzeniach, a opowiada o nich językiem iskrzącym się od humoru. Ten humor jest podobno niezwykle charakterystyczny dla autorki. Tym bardziej sprawia to, że po kolejne jej książki na pewno sięgnę.
Danusia, która ryzykując swoje życie i całej rodziny, ukrywała kobietę, dała jej nowe dokumenty, zaprzyjaźniła się z nią, a jej rodzina stała się rodziną także dla Izabeli.
Ocalił mnie kowal, to książka niewielka rozmiarowo, ale wielka treścią. Mimo poruszania niezwykle tragicznego momentu w swoim życiu, Czajka Stachowicz nie epatuje ani martyrologią, ani swoim nieszczęściem, pisze po prostu o tym co było, o tym co czuła, czego się bała, co sprawiało jej przyjemność.
Godna polecenia lektura, także dla przeciwników okrucieństwa II wojny światowej i historii.
To p prostu niezwykle mądra, wartościowa, wzruszająca lektura, która skłania także do wielu przemyśleń.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zaczynałam czytać tej autorki "Małżeństwo po raz pierwszy", ale zupełnie mnie nie porwała. Po tę bym sięgnęła ze względu na tematykę wojenną.
OdpowiedzUsuńWidzę, że podczytujesz biografię Tove Jansson, czekam więc na Twoją recenzję:)
Zanim napisze recenzję biografii Mamy Muminków minie trochę czasu. Za tydzień lecę na urlop, a do samolotu książki nie wezmę, mogą mnie nie wpuścić...jest duża, ciężka i w sztywnej okładce mogli by uznać ja za niebezpieczną broń:)Ale podczytuje się ją wspaniale.
UsuńTo życzę wspaniałego wypoczynku:)
UsuńJa czytałam tej autorki "Dubo...dubon...dubonet" - świetna, i odczucia miałam podobne :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i podobnie jak w Twoim przypadku, było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, byłam zachwycona i rozglądam się za innymi jej książkami.
OdpowiedzUsuńWojenne wspomnienia, w dodatku tak niezwykłej kobiety, zawsze będą u mnie mile widziane:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja zaczynam od tyłu, haha, czyli najpierw kupiłam sobie książkę o niej, a teraz szukam książek jej autorstwa. Ona się mocno trzymają cenowo, nawet ebooki, więc czekam na promocje
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej sięgam po literaturę z wojennym tłem i zaczynam coraz bardziej się do niej przekonywać, dlatego myślę, że ,,Ocalił mnie kowal'' może również przypaść mi do gustu. Chętnie się o tym przekonam.
OdpowiedzUsuń