czwartek, 23 maja 2024

2 miliony za Grunwald - Joanna Jodełka

 



Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5,5/6
Bardzo dobrze udokumentowana, świetnie napisana wojenna historia Bitwy o Grunwald, słynnego obrazu Jana Matejki.
Historia ukrywania w okresie wojny jednego z naszych najsłynniejszych obrazów jest wyjątkowo fascynująca i stanowi gotowy scenariusz na najlepszy z możliwych filmów. Joanna Jodełka postanowiła to wykorzystać i stworzyła naprawdę dobrą, wciągająca książkę, do lektury której gorąco was zachęcam.
2 miliony....to miks wydarzeń i postaci autentycznych z niewielkim dodatkiem fikcji. Postaci autentyczne to np. Stanisław Ejsmond, Stanisław Mikulicz-Radecki, Bolesław Surałło-Gajduczeni. Postaci fikcyjne, jak np. niezwykle barwny Dziurawiec, dodają smaczku i kolorytu całej historii. Napisałam, iż Dziurawiec to postać fikcyjna. W części tak jest. Są jednak elementy tej postaci, które są autentyczne. Jakie? Jaki jest Dziurawiec? Dlaczego tak bardzo go polubiłam? Tego wam nie zdradzę. Nie chcę psuć elementu zaskoczenia.
Miks postaci autentycznych, historycznych i fikcyjnych jest świetnie zrobiony, doprawiony niezwykłym piórem autorki i spora porcją łotrzykowskiego poczucia humoru. Całość zainteresuje nawet przeciwników historii, a bohaterowie na ogół wzbudzą sympatię i sprawią, że czytelnik będzie im kibicował.
To postaci pozytywne. Są też te negatywne, wyłaniające się z mroków zła. Nalezy do nich np. postać fikcyjnego oficera, Gerharda von Lossowa. Wyjątkowo mroczna, zła i odrażająca persona, która w swoistej nazistowskiej krucjacie przeciwko Bitwie pod Grunwaldem, wiedzie prym.
2 miliony za Grunwald to świetna i zdecydowanie warta przeczytania książka. To co autorka zrobiła z historycznymi faktami, jak wymieszała je z elementami fikcji, jak wszystko doprawiła poczuciem humoru, zawadiackością, świetnymi opisami realiów i sensacyjnym sznytem, to zasługuje na podziw i dobry, ba najlepszy film sensacyjny. Polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.