niedziela, 25 września 2022

Pojechałam do brata na południe

 



Wydawnictwo Poznańskie, Moja ocena 5,5/6
Jakże bolesna książka, pełna bólu, cierpienia, rozdrapywania ran, ale i nadziei.
Literatura skandynawska słynie z analizy człowieka, jego wnętrza, rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze. Jestem do tego przyzwyczajona.
Jednak Pojechałam do brata na południe nawet mnie ta książka zaskoczyła i wręcz zabolała, mnie starą wyjadaczkę skandynawskiej prozy i wiwisekcji człowieka.
Rozpacz, łzy, krzyki, cierpienie wyzierają z każdej kolejnej książki. Ogrom bólu, ale i nadziei jest niewyobrażalny. Mimo, iż jest to doskonała proza, świetne pióro, sama fabuła wciąga, nie byłam w stanie czytać książki na jedno posiedzenie, dawkowałam ją sobie, we fragmentach. Poza tym nie spotykany w innych książkach brak interpunkcji, wszystko, nawet imiona i nazwy pisane małą literą i wiele innych hmmm smaczków, które nie ułatwiaja lektury.
Bolesna przeszłość, okrutne nieprzepracowane emocje i równie bolesna teraźniejszość, oblepiają od pierwszej strony. Okrutnie dokładny, dosadny, walący po oczach i sercu obraz przemocowej rodziny.
Spotkanie konfrontacyjne brata i siostry. Oboje zdają sobie sprawę, jak trudne ono będzie, oboje je odwlekają. W końcu do niego dochodzi. I wtedy się zaczyna. Oboje, i Jana i jej brat, doświadczyli tego samego. Oboje są naznaczeni piętnem. Oboje nie przepracowali traumy. Agresora już nie ma, co nie znaczy, że jest im lepiej czy łatwiej. Jest inaczej, ale tak samo trudno i boleśnie.
Chodzi tu nie tylko o konfrontację brata i siostry, co spotkanie, stawienie czoła obojga ze złem, traumą, rozpadem własnego ja. Brat Jany ma dołka, nie, ma doła, ogromnego doła, nie widzi sensu życia. Siostra próbuje mu pomóc chce żeby się pozbierał, żeby dał sobie i im szansę.
Niestety, ale po latach Jana musiała wrócić do domu rodzinnego, miejsca, gdzie tak bardzo oboje, ona i brat cierpieli. Wspomnienia wracają. Jest coraz gorzej. Co z tego wyniknie?
Oprócz niesamowitego obrazu patologicznej, krzywdzącej rodziny, traumy dwojga poranionych ludzi, niesamowitej wiwisekcji ich dusz, reakcji, uczuć, na uwagę zasługuje także genialny obraz niewielkiej, zamkniętej społeczności, w której każdy cierpi i nikt nie ma nadziei. Polecam. trudna doskonała książka.


3 komentarze:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.