wtorek, 8 czerwca 2021

Dwudziesta trzecia - Beata i Eugeniusz Dębscy

 

Wydawnictwo Agora, Moja ocena 5/6
Ze sporą ciekawością sięgnęłam po Dwudziestą trzecią. Lubię polskie kryminały i zawsze jestem ich ciekawa.
Dwudziesta trzecia A.D. 2021 jest wznowionym i nieco poprawionym wydaniem książki opublikowanej w 2014 roku. Mimo, iż szkielet książki liczy 7 lat, do tej pory pozycja ta nie była mi znana. W związku z tym nie wiem co i na ile autorzy poprawili, przerobili.
Zaciekawił mnie blurb, który każe przypuszczać, iż będziemy mieli do czynienia z naprawdę klasycznym, pełnokrwistym, ostrym kryminałem. Jak jest w rzeczywistości? Zaraz się dowiecie.
Głównym bohaterem jest trochę inny od znanych nam postaci mieszkający ze swoją babcią Romą, były policjant Tomasz Winkler. To 1. tom jego przygód. Przebieg fabuły i zakończenie Dwudziestej trzeciej pozwalają przypuszczać, iż będzie to całkiem niezła seria.
Winkler ma za sobą ciężkie przejścia. Życie mocno go przeczołgało gdy był policjantem i nadal nie wiedzie mu się najlepiej. Usunięty ze służby za przestępstwo, którego nie popełnił jest obecnie kimś w rodzaju prywatnego detektywa. To do Winklera zdążają wszyscy, którzy maja jakieś problemy i nie chcą z nimi iść na policję...z różnych przyczyn.
Pewnego dnia nasz bohater dostaje zlecenie odnalezienia zabójcy żony pewnego biznesmena. Zadanie wydaje się być standardowym..do czasu. Sprawa szybko się rozrasta, elementy zadziwiająco rozwijającej się układanki wręcz pączkują. Nic z pozoru nie pasuje do siebie. Dodatkowo nagle w to dochodzenie wplątuje się zagadkowa sprawa przed wielu lat.
Co ma jedno wspólnego z drugim? Tego dowiecie się w trakcie lektury książki do czego gorąco zachęcam.
Dwudziesta trzecia to dobry, dopracowany miejski kryminał. Jest sztampowy aż do bólu. Jest przeczołgany i mocno doświadczony śledczy. Jest zbrodnia. Jest zagadka. Jest dochodzenie, nawet nieźle prowadzone. Wszystko wydaje się być pewniakiem, sztampą jaką znamy od dawna.
Jednak to tylko pozory. Dębscy zręcznie prowadza fabułę, snują zagadkę, która w pewnym momencie ku naszemu zdziwieniu nie oscyluje wokół tego kto i jak, a czy naprawdę.
Nic więcej nie wyjaśnię. Nie chcę psuć wam elementu zaskoczenia.
Jednak tym, co naprawdę przykuwa uwagę i wzbudza różne uczucia jest postać śledczego, Winklera. Doświadczony przez życie, z mocnymi schizami, traumami i do tego bardzo, bardzo cyniczny człowiek. Nie spotkałam tak cynicznej postaci w żadnym z kryminałów, a przeczytałam ich naprawdę wiele. Jest to postać, którą można lubić lub nie, ja polubiłam, mimo wszystko. Jest to także postać, wobec której nikt nie pozostanie obojętny. Winkler po prostu zapada w pamięć.
Jednak top topów, mega postać, moja ukochana to babcia Roma :) Trudno jej nie polubić. Gdy śledzi się poczynania babci, jej komentarze, działanie trudno się nie uśmiechnąć. Babcia jest najlepsza i rządzi książką i Winklerem też. Postać Romy jest wyjątkowa, cudowna i unikalna. I choćby dla niej samej warto tę książkę przeczytać. Dzięki babci autorzy wpletli w fabułę spora porcję doskonale skrojonego, inteligentnego humoru. Brawa.
Równie ciekawą postacią jest Iwa, przyjaciółka Winklera, specjalistka od trudnej młodzieży. Bardzo ciekawa, dająca ostry zastrzyk energii postać.
Na ogromny plus zasługują także iskrzące energią i poczuciem humoru, bardzo inteligentnym poczuciem humoru, dialogi.
Wielkie brawa. I choć Dwudziesta trzecia nie jest klasyką kryminału, to wątek dochodzenia i sama zagadka są niezłe, a pozostała społeczno-obyczajowo-rodzinna część książki jest cudowna. Polecam.
Wkrótce premierowo ukażą się kolejne części cyklu: Zimny trop i Szwedzki kryminał. Już się cieszę. 

 

1 komentarz:

  1. I bardzo mnie cieszy, że autor recenzji wykazał się wiedzą w dziedzinie treści recenzowanej pozycji. To nie jest praktyka powszechna, albo, przynajmniej, nie zawsze jest. Ona. Praktyką! ;-)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.