poniedziałek, 2 stycznia 2017

Świat Ruty - Iwona Żytkowiak

Wydawnictwo Prószyński i Ska, Moja ocena 5/6
Jestem bardzo zaskoczona tą książką. Pozytywnie zaskoczona. Lekka okładka raczej zwiastuje powieść obyczajową, lekkie czytadło, co najwyżej z jakimś niewielkim przesłaniem. Z pewnością okładka nie zapowiada tego co jest w środku książki.
Iwona Żytkowiak opowiada historię, jaka może przydarzyć się wielu z nas. Ot wystarczy sekunda nieuwagi, zła widoczność, może gorszy dzień i potrącimy kogoś, bardzo o to łatwo.
To właśnie spotkało Irenę w pewien mglisty poranek. Potrąciła Rutę, którą natychmiast odwieziono do szpitala. Kobieta niestety nie odzyskuje przytomności. Przy jej łóżku czuwają najbliżsi, za sprawą których Irena poznaje historię życia Ruty.
Historia ta jest tragiczna, pełna cierpienia, gniewu, chęci odwetu,ale i wybaczenia. Tragicznie doświadczona kobieta, jej los, cierpienie, pragnienie życia i posiadania własnej tożsamości. To wszystko jest treścią tej niezwykłej, choć z pozoru banalnej historii.
Autorka bardzo szybko do opowieści wprowadza także innych bohaterów. Każda z postaci świetnie nakreślona z doskonale oddanym rysem psychologicznym i tłem historycznym.
Świat Ruty to nie jest łatwa lektura. Mimo stosunkowo niewielkiej ilości stron (niespełna 300 stron) autorka opowiada poruszającą i niezwykle wartościową historię. Zmusza tym samym do postawienia kilku niezbyt wygodnych i trudnych pytań oraz przemyśleń.
Pewnym utrudnieniem może być także konstrukcja książki. Rozgrywa się ona na dwóch płaszczyznach czasowych - współcześnie i w okresie II wojny światowej. Dodatkowo w narrację wplecione są (pisane kursywą) wewnętrzne monologi Ruty, jej przemyślenia. Te monologi wewnętrzne nie należą do prostych.
Wojna jest po to, by prochy uszlachetniły ziemię, by ta zachowała wieczną pamięć. Jeden ginie, by inny mógł żyć. Dusza świata syci się wojnami, a ziemia żyźni się ich ofiarami. (...)
Ogromnym atutem jest język, jakiego używa Żytkowiak, piękny, niecodzienny, momentami nawet poetycki.
Nie ukrywam, gdybym od początku wiedziała, jaka to będzie lektura, odłożyłabym ja na póżniej, na inny czas. Jednak nie żałuje tego, że zwiedziona lekką okładką przeczytałam Świat Ruty. Warto. Polecam.
 

1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.