wtorek, 31 stycznia 2017

Szpagat - Joanna Chojnacka

Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 6/6
Rozpoczynając lekturę Szpagatu nie wiedziałam czego się spodziewać. Na pewno jednak nie liczyłam na tak doskonałą powieść, wspaniale skonstruowaną, wręcz misternie utkana, prezentującą obraz człowieka, którego od początku znielubiłam, a pod koniec polubiłam.
Aleksander Biernacki, główny bohater, to żyjący w latach 50. XX wieku w Polsce cyniczny, zgorzkniały, antypatyczny człowiek z przeszłością i po przejściach. Chojnackiej genialnie wprost udało się ukazać zarówno teraźniejszość bohatera, jak i jego przeszłość oraz zachodzące na tym tle zmiany w jego charakterze, postępowaniu i postrzeganiu świata.
Biernacki od początku wzbudzał we mnie dwa rodzaje uczuć - niechęć, a jednocześnie zaciekawienie.
Niechęć wiadomo z czego wynikała, z jego stosunku do świata i kobiet. Zaciekawienie - z tego co tak naprawdę ukształtowało tego człowieka, jakie wydarzenia były jego udziałem. Tu na uwagę zasługuje obraz rodziny Aleksandra, z dominującą postacią koszmarnego tatusia i przewijającej się sporadycznie w tle mamy. Smutne, że bohater ma tak negatywne, toksyczne wspomnienia z dzieciństwa i wczesnej młodości.
Stosunek Aleksandra do matki doskonale obrazuje ten cytat:
Moja matka nie miała odchodzić tak młodo. Zostawiłem ją, bo choć widziała we mnie ideał, nie mogłem jej wybaczyć. Nie mogłem wybaczyć, że ostatecznie pozwoliła mojemu ojcu zrobić ze mnie karykaturę człowieka, którym chciałem być. Moja matka kochała mnie bardziej niż ja kochałem ją.(…)
Aleksander mimo nienawiści do rodzinnego wzorca, powiela zachowanie rodziców i jest ich kalką w stosunku do swojej córki.
Rodzina dla bohatera jest z jednej strony niezbędna, bardzo ważna, a z drugiej jest niczym kamień u szyi, trucizna, która krok po kroku zatruwa jego życie, umysł. Uzależnienie, samobiczowanie się w najgorszej formie. Cała rodzina kwalifikuje się na porządną terapię, żeby mogli żyć, żeby dali sobie radę z przeszłością

Dodatkowo Biernackiego gnębi wpojona mu wiele lat temu świadomość, że jako męźczyzna jest za wszystko odpowiedzialny, musi być silny, a w życiu nie ma miejsca na słabości.
Arcyciekawi, niejednoznaczni bohaterowie, trudne relacje między nimi, życie w Polsce w okresie powojennym to wszystko jest mistrzowsko nakreślone. Dodatkiem są liczne zwroty akcji, przeniesienia, a na końcu coś co sprawia, iż Aleksandra zaczynamy lubić i szczerze mu współczuć.
Wspaniała, niejednoznaczna, dająca nadzieję i zmuszająca do refleksji opowieść. Dodatkowo jest to powieść, w której każdy z czytelników znajdzie coś innego, każdy też na coś innego zwróci uwagę i inaczej odbierze wiele rzeczy, zdarzeń, a wielu zrobi rachunek sumienia i zajrzy we własną przeszłość. Gdybym nie wiedziała, nigdy bym nie uwierzyła, iż to debiut literacki autorki. Jestem na równi zachwycona i poruszona. 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.