Wydawnictwo Świat Książki, Ocena 5,5/6
Nie ukrywam, że to trudna lektura, wymagająca skupienia, angażująca emocjonalnie. Jednocześnie jest to kolejny dowód na to, iż irlandzki pisarz jest doskonałym autorem, człowiekiem biegłym w swoim rzemiośle, wręcz artystą, który mistrzowsko posługuje się słowem.
Bohaterem książki jest święcący przez wiele, wiele lat triumfy na scenie aktor w podeszłym wieku. Będąc tuż przed podjęciem decyzji o emeryturze, otrzymuje propozycję zagrania po raz pierwszy w filmie.
Alexander Cleave dotąd był bowiem tylko aktorem występującym na deskach scenicznych, nigdy na małym czy dużym ekranie.
Jednak nie sama filmowa inicjacja jest sednem opowieści. Występ w filmie jest bowiem pretekstem do cofnięcia się w czasie i opowiedzenia najciekawszych fragmentów, swoistych kamieni milowych z życia Cleave'a. Poprzez liczne retrospekcje i narrację w pierwszej osobie, autor opowiada trzy historie z życia swojego bohatera.
Śmiało mogę stwierdzić, iż mniej ważne jest co zostało opowiedziane, a istotnym jest sposób w jaki pisarz to uczynił. Język jakim posługuje się Banville jest po prostu piękny. Dotyczy to zarówno stylistyki, jak doboru słów. Gdyby o pewnych aspektach życia bohatera książki opowiadał nam ktoś inny, można by to uznać nawet za niesmaczne. Banville z momentami wulgarnych, obscenicznych kwestii, jak np. inicjacja seksualna bardzo młodego Cleave'a uczynił wielką prozę, którą czyta się z przyjemnością ani przez moment nie czując zniesmaczenia.
Ale nie tylko seksem żyje ta opowieść. To także historia dwóch innych ważnych chwil w życiu podstarzałego aktora. Są to momenty, które przydarzają się większości z nas, a których nigdy się nie zapomina.
Równolegle poznajemy bieżące życie bohatera, które irlandzki pisarz wspaniale łączy z przeszłością. Całość pełna emocji, uczuć, wydarzeń. Już od pierwszej strony jesteśmy niewolnikami tej niezwykłej książki, która porywa nas i trzyma w swoich okowach aż do końca.
Wspaniała, mądra, lekka, choć nie infantylna, ani nie frywolna, wysmakowana, piękna opowieść, genialna proza, styl w jakim w zasadzie rzadko kto dziś pisze.
Tutaj (klik) recenzja innej genialnej powieści Banville'a - Nieskończoności
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Ja znam autora z "Nieskończoności" - Banville pisze pięknie i potrafi zaskoczyć subtelnym ujęciem wymiarów ludzkiego życia. Czy oprócz "Prawa do światła" czytałaś inne jego książki ?
OdpowiedzUsuńPięknie prezentuje się kolekcja książek z serii Mistrzowie Prozy. Ja niedawno znalazłem w jednym z marketów opowiadania Doctorowa za 9,99zł.
pozdrawiam :)
Tak, czytałam jeszcze właśnie Nieskończoności. Dodałam link w poście.
UsuńSeria Mistrzowie Prozy wyjątkowo Wydawnictwu się udała. Brakuje mi kilku tytułów z dawnego Świata Książki. Jak była ta wyprzedaż xx miesięcy temu, to jakoś się zgapiłam.
Doctorowa za 9,90zł. zazdroszczę:)