sobota, 14 marca 2015

Moje historie prawdziwe - Janusz Leon Wiśniewski

Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 5,5/6
Premiera książki za kilka dni (konkretnie 18 marca), jednak miałam okazję poznać ją wcześniej i czytać egz. przedpremierowy.  
Moje historie prawdziwe, to jedna z tych książek, które leżą obok łóżka, które podczytuję fragmentami co kilka dni, którymi chcę, jak najdłużej się rozkoszować. Właśnie skończyłam. Lekturę rozpoczęłam kilka tygodni temu. Jak jednak wspomniałam, zbiór tekstów Wiśniewskiego czytałam z przerwami, w odcinkach (jak ja to nazywam). Poza chęcią jak najdłuższego pozostawania w wykreowanym przez pisarza świecie, powolne czytanie opowiadań Wiśniewskiego wymusza także ładunek emocjonalny jaki jest zawarty w każdym z nich.
Moje historie prawdziwe to kolekcjonerskie wydanie opowiadań Wiśniewskiego. Tom spory, bo liczący 560 stron. Jednak objętości tekstu nie odczuwa się. Całość jest bowiem (jak to u Wiśniewskiego) po mistrzowsku napisana, uchwycone są palety uczuć, niuansów, ludzkich egzystencji. Teksty zawarte w tym zbiorze podzielone są tematycznie na trzy działy: on, ona i oni, opisują różne stany emocjonalne i przybliżają nam istotę życia każdego człowieka, istotę kontaktów jego i jej. 
Eseje, opowiadania nie są zbyt lubianą w Polsce formą literacką. Wielką sztuką jest zawrzeć wiele w tak niewielkiej ilości słów. Wiśniewskiemu udało się to po mistrzowsku. Każdym z tekstów udowadnia, że nie bez kozery jest uważany za jednego z najlepszych polskich współczesnych pisarzy. Jest także doskonałym słuchaczem, który potrafi niejako wniknąć w duszę drugiego człowieka, wczuć się w jego sytuację, odbiera najdelikatniejsze sygnały. 
Te cechy w połączeniu ze świetnym piórem dały sporą ilość doskonałych tekstów.  Teksty te są delikatne, ale rzeczywiste, realne, potrafią zawładnąć czytelnikiem na długo. Po skończeniu lektury każdego tekstu, jeszcze przez jakiś czas myślałam o nim, zostawał on w mojej głowie, czułam, jakby nie chciał odejść. Z niektórymi bohaterami utożsamiałam się, niektórzy byli znajomi aż do bólu. Mocne. To wielki dar tak pisać. Wiśniewski ten talent bez wątpienia posiada. 
Co jeszcze cenię u autora? A to, że pozwala, ba zmusza czytelnika do myślenia, do własnej interpretacji zakończenia tekstu, a często i jego całości. Na własny użytek określam to prozą inteligentną:) w przeciwieństwie do tej ala amerykańskie czytadła. 
Moje historie prawdziwe to doskonały zbiór i zgodnie z tym co w zapowiedziach pisze wydawca - prawdziwa gratka dla czytelnika.

4 komentarze:

  1. Jakoś nie mogę przekonać się do twórczości tego autora. Co prawda czytałam jedynie ''Samotność w sieci'', ale wynudziłam się przy tej książce niemiłosiernie i dlatego nie mam ochoty na kolejne dzieła Wiśniewskiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Wiśniewskiego, choć przed przeczytaniem Twojego tekstu, akurat ta książka nie wzbudziła mojego zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero przymierzam się do poznania twórczości autora, ale jego najnowsza książka wydaje się byc na najwyższym poziomie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałam żadnej książki Wiśniewskiego, ale może akurat zacznę od niej, gdy będę chciała zapoznać się z jego twórczością :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.