sobota, 30 stycznia 2016

Prawo milenium księga 2. Anioł burz

Wydawnictwo Galeria Książek, Ocena 5/6
Recenzja mojego męża.

Anioł burz, to 2. po Złodziejskiej magii tom Prawa Milenium.
To także kolejna książka Canavan przepełniona magią, czarami, innymi światami. Niewątpliwie jest ona przez wielbicieli autorki porównywana do Trylogii Czarnego Maga. Można się dorównać kilku podobieństw, m.in. odrobinę podobni bohaterowie, oraz wszędobylska magia i chłopak, który musi sam o wszystko walczyć. Stary, zdarty, ale sprawdzający się schemat.

W tej części trylogii ponownie spotykamy znanych z tomu 1. bohaterów. Są nimi Tyen i Rielle.
W 1. części trylogii, Tyen student archeologii, pewnego dnia podczas wykopalisk znalazł dziwną księgę. Posiadała ona czyste kartki, które zapełniają się treścią tylko w efekcie kontaktu z innym człowiekiem. Księga ta potrafi czytać w myślach człowieka i zna odpowiedzi na wszystkie dręczące jej posiadacza pytania. Pomyśl tylko o jakimś problemie, a księga błyskawicznie podpowie ci najlepsze rozwiązanie. Jednak wszystko co dobre ma także drugą stronę. Tak samo jest w przypadku księgi. Sprowadziła ona na Tyena nie lada kłopoty, które zmusiły go do tułaczki po świecie.
Rielle, to z kolei młoda dziewczyna, która mieszkała w alternatywnym świecie. Jej prawdziwa pasją była magia.
Ich naprzemiennie śledzone losy, przygody, były treścią tomu 1, który był wyśmienita, wciągającą lekturą. Byłem niezmiernie ciekaw, jak autorka poradzi sobie z kolejną częścią trylogii.
I teraz zagadka, i to nie lada. Jak napisać o 2. tomie trylogii, żeby za dużo nie zdradzać z fabuły tej oraz wcześniejszej części?! To jest zawsze dylemat. W związku z tym recenzje kolejnych części serii, są krótkie i lakoniczne.
Napiszę tylko tyle, iż od zakończenia 1. części minęło 5 lat. Rielle posiadła wiele nowych umiejętności. Jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielką ma moc, jak wielkie pokłady magii, energii w niej drzemią. Z jednej strony to dobrze, z drugiej... Rielle nie uda się uniknąć walk, zamieszania, a nawet wojny. Jest to wpisane w jej egzystencję.

Kolejne perypetie dziewczyny dotyczą ponownie magii, wędrówki po świecie, oraz największego z magów - Raena. Światy dzielą się na 3 jakby frakcje. Część się cieszy, część wręcz przeciwnie, a pozostała część...
W pewnym momencie znowu przecinają się ścieżki Rielle i Tyena. Przed Tyenem nie lada zadanie. Będzie musiał wykazać się zupełnie nowymi, bardziej dojrzałymi cechami. O co chodzi? Czy mu się to uda? Tego nie zdradzę. Napiszę tylko, iż wiele z tego wynika i wiele będzie się działo, znacznie więcej niż w tomie 1.
Canavan po raz kolejny udało się stworzyć bardzo dobrą książkę, która z pewnością usatysfakcjonuje wielbicieli magii, magów, alternatywnych światów. Dodatkowo Anioł burz aż kipi od różnorodnych uczuć, od emocji, tajemnicy poprzez namiętność, przyjaźń, a nawet strach.

Jeżeli chodzi o fabułę, tempo akcji, to muszę przyznać, iż ta część jest zdecydowanie lepsza od tomu 1. Wygląda to tak, jakby autorka rozpędziła się I II połowie poprzedniej części i nie wyhamowując nadal gnała w tym tomie. To bardzo dobrze. Dzięki temu czytelnik ani przez moment nie nudzi się. 
Niecierpliwie czekam na tom 3. Jeżeli utrzyma poziom Anioła burz, to być może Prawo milenium będzie najlepszą trylogią Canavan...o ile co poniektórzy bohaterowie przestana być tak irytujący, jak to miało miejsce w tym tomie.
Gorąco zachęcam do lektury.


Za książkę dziękuję Księgarni Internetowej - Tania książka (klik).  


3 komentarze:

  1. Wciąż nie miałam okazji poznać prozy Canavan - muszę w końcu się zabrać za jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah, wszyscy polecają tę autorkę, więc nie pozostaje mi nic innego jak zapoznać się z powieściami tej pani.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach! Pierwszy tom mi się podobał ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.