środa, 23 września 2015

Nieznajomy mąż - Holly Peterson

Wydawnictwo Świat Książki, Moja ocena 4/6
Nieznajomego męża wydawca reklamuje, jako nową książkę autorki bestsellerowego Niańka - porywającą powieść o miłości i nauce wiary we własne siły. Niańka nie czytałam, twórczości Holly Peterson nie znam, ale postanowiłam zaryzykować. 
Bohaterką jest Allie Crawford, kobieta zdawałoby się szczęśliwa, spełniona. Ma u boku kochającego męża, pracuje we wspaniałej firmie, ma piękne mieszkanie w Nowym Jorku. Podczas jednego z przyjęć Allie znajduje męża w garderobie z bardzo atrakcyjną kobietą. Chyba większości z nas nasunęłoby się automatycznie jedno skojarzenie. Nie inaczej jest z naszą bohaterką. Jakie jest więc jej zdziwienie, gdy kobieta uprzejmie jej się przedstawia i twierdzi, że chodzi o coś zupełnie innego, ale nie może zdradzić o co i prosi żeby Allie jej zaufała. 
Nie ukrywam, początek książki czytałam z mieszanymi uczuciami. Historia, którą snuje w pierwszych rozdziałach Peterson, zdaje się być sztampowa i wyeksploatowana do bólu. Jednak z każdą kolejna stroną akcja się zagęszczała, tworzyła się intryga, a wszystko co otacza główną bohaterkę zdawało się być niesłychanie skomplikowane, ulotne i nie takie, jak ona to sobie wyobrażała. Na dodatek okazało się, że banalna z pozoru przeszłość jest w stanie zaważyć na przyszłości.
Trudno jednoznacznie napisać, o czym jest Nieznajomy mąż. To skomplikowana mająca wiele wątków książka. Z jednej strony zdaje się być zwykłym czytadłem, a z drugiej strony po kilkudziesięciu stronach zmienia się w niezłą powieść psychologiczną. 
Peterson opowiedziała historię z pozoru zwyczajną, taką, jaka może przydarzyć się wielu z nas. Jednak owa historia niesłychanie szybko zmieniła się w coś więcej. W życiu także tak się zdarza. Odkrywanie przez główną bohaterkę prawdy o swoim mężu, o ich wspólnym życiu, o tym, na ile jest ono prawdą a na ile ułudą, przypominało odrobinę ...cebulę. A tak. Odkrywając kolejne prawdy, drobiazgi o swoim życiu, małżeństwie, Allie jakby zdejmowała kolejną łuskę z cebuli. Gdy dotarła do serca, do samego sedna, prawda była zaskakująca, może nawet szokująca, a z pewnością inna niż kobieta tego oczekiwała. 
Książkę czyta się nieźle, chociaż nie ukrywam, iż niektóre postaci, niektóre zachowania głównych bohaterów są zbyt przerysowane, takie jakieś jakby sztuczne. Jeżeli to wam nie przeszkadza, zachęcam do lektury.

3 komentarze:

  1. Czyli lekka i sympatyczna lektura. Zobaczę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo przerysowanych niekiedy bohaterów mam ochotę na książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli tak normalnie, po prostu może być:) Jak trafię to może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.