środa, 29 stycznia 2014

Mankell walczy z rakiem...

Pewnie część z was widziała już tę informację w sieci. Szczegóły tutaj.
Mnie podesłała ją zaprzyjażniona blogerka. Strasznie mi przykro, bo jestem od lat wielką wielbicielką talentu Mankella i Kurta Wallandera.
Lektura artykułów w sieci uprzytomniła mi, jak to w życiu nie można być niczego pewnym, w jednej chwili jest się zdrowym, szczęśliwym, a za moment...bęc..
Trzeba się cieszyć chwilą i doceniać co się ma.
Mnie ostatnio zebrało się na narzekanie, że mogłoby być tu lepiej, tamto by mogło być. I dobrze, że dwie osoby potrząsnęły mną; na odległość, ale zawsze i kazały cieszyć się tym co mam. Czego i wam życzę:)
Miłego wieczoru:)

5 komentarzy:

  1. O tej informacji akurat nie słyszałam. Taka kolej rzeczy i nic nie można zrobić. Ostatnio ciągle słyszę tylko rak i rak. Szkoda, wielka szkoda gdy choroba dotyka osobę bliską nam. Mam tutaj na myśli zarówno rodzinę i znajomych jak i pisarzy, z którymi "łączymy się" podczas czytania ulubionych książek...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam pisarza, ale życzę mu wygrania tej walki.
    Z pewnością ma większe szanse niż nasi chorzy na raka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o jego chorobie, ale życzę mu dużo sił do walki z chorobą.

    OdpowiedzUsuń
  4. To naprawdę smutna wiadomość, ale póki co jeszcze nic nie jest przesądzone. Życzę mu z całego serca, by wygrał tę walkę.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.