Wydawnictwo Erica, Okładka miękka, 264 s., Moja ocena 5/6
To
moje pierwsze zetknięcie z twórczością tego autora. I muszę
przyznać, że jestem bardzo mile zaskoczona.
Leo
Kessler to jeden z kilku pseudonimów Charlesa Whitinga – bardzo
płodnego, uznanego brytyjskiego pisarza, a przy tym historyka i
germanisty oraz byłego żołnierza, który brał udział w II wojnie
światowej. Już samo to gwarantuje wysoki poziom i rzetelność historyczną jego dzieł. Jego dorobek liczy ponad 350 książek, z których
większość to beletrystyka, choć tworzył też niemało literatury
faktu. Powieść Operacja
Leopard. Gorzkie zwycięstwo
to pierwsza z serii Edelweiss
Strzelcy Alpejscy
poświęconej specjalnemu, niemieckiemu oddziałowi szturmowemu,
który specjalizuje się w realizacji "misji niemożliwych".
Akcja
książki rozgrywa się w 1943r. Hitler nie może już liczyć na
dotychczasowych sprzymierzeńców w postaci włoskich oddziałów.
Włochy praktycznie wycofały się z wojny, a tymczasem strategicznie
bardzo ważne stało się zdobycie i utrzymanie wysp greckiego
archipelagu Dodekanez. Ich podbój był tak istotny dla każdej ze
stron ze względu na położenie wysp. Wyspy Dodekanez znajdują się
u wybrzeża Turcji (położenie na mapce po lewo). Każda ze stron biorących udział w II wojnie
światowej zdaje sobie sprawę, że ich zdobycie i władza nad nimi
pozwoliłyby kontrolować trasy żeglugowe do i z Turcji. Dla Niemców
najcenniejsza jest wyspa Leros. Zdobycie archipelagu wysp będzie
jednak niełatwe – są one górzyste, nieprzyjazne, gęsto
zalesione... no i właśnie desantu na nie dokonali Brytyjczycy.
Sytuacja wymaga więc interwencji znakomicie wyszkolonych jednostek
niemieckich. Wybór pada na specjalny oddział spadochronowy o nazwie
Strzelcy Górscy Edelweiss.
To
oni są głównymi bohaterami książki Leo Kesslera.
Autor konsekwentnie przez całą książkę przy pomocy różnych zabiegów przekonuje nas, że jego bohaterowie mimo, iż są Niemcami, to przede wszystkim świetnymi żołnierzami, pełnymi fantazji, świetnie wyszkolonymi, profesjonalistami, doskonale znającymi się na swojej robocie, przez co budzili moją sympatie:).
Autor konsekwentnie przez całą książkę przy pomocy różnych zabiegów przekonuje nas, że jego bohaterowie mimo, iż są Niemcami, to przede wszystkim świetnymi żołnierzami, pełnymi fantazji, świetnie wyszkolonymi, profesjonalistami, doskonale znającymi się na swojej robocie, przez co budzili moją sympatie:).
Muszę
przyznać, że w trakcie lektury książki automatycznie nasuwało mi
się porównanie z serią powieści wojennych autorstwa Svena
Hassela. Podobne, ale jednak nie podobne. Niby ta sama tematyka –
okres II wojny światowej, akcja opowiedziana z punktu widzenia
żołnierza, ale.. Podczas gdy Hassel ukazuje wszystko oczami
szeregowca z karnego batalionu, Leo Kessler stworzył elitę i akcję
całej operacji śledzimy oczyma żołnierza z tej jednostki.
Bardzo
mi się podobało ukazanie fabuły w ten sposób w jaki uczynił to
Kessler. Wydarzenia są zaprezentowane niesamowicie wprost
realistycznie, obserwujemy szczere aż do bólu okrucieństwa wojny,
bólu i trudu walki. Opisy są niesamowicie plastyczne, często wręcz
brutalne, no ale cóż, taka była wojna. Dialogi głównych
bohaterów okraszone są także wulgaryzmami, jak to miało miejsce u
Hassela, ale tu u Kesslera, jakoś mniej to razi.
A do tego wartka i trzymająca w napięciu akcja. czego chcieć więcej?
A do tego wartka i trzymająca w napięciu akcja. czego chcieć więcej?
Bardzo
ważne jest też dokładne ukazanie pełnego tła historycznego, co
pozwala lepiej zrozumieć czytelnikowi treść książki. Dowiadujemy
się m.in., że kampania była wynikiem zajęcia przez aliantów
archipelagu Dodekanez po kapitulacji Włoch i rozbrajania włoskich
żołnierzy, którzy nie stawiali oporu. Brytyjczycy planowali używać
potem wysp jako bazy wypadowej do ataków na niemieckie pozycje na
Bałkanach. Niemcy, nie mogąc sobie pozwolić na stratę ważnych
strategicznie wysp, zaatakowali połączone wojska
brytyjsko-włosko-greckie. Po prawie dwumiesięcznej kampanii obrońcy
wysp się poddali, a III Rzesza rozpoczęła okupację Dodekanezu.
Książka
Kesslera bardzo przypadła mi do gustu.Czyta się ją dosłownie
jednym tchem. Operacja
Leopard
to powieść warta polecenia. A ja z niecierpliwością czekam na
kolejne części opowieści o Oddziale Strzelców Alpejskich.
Lubię książki o tematyce historycznej.
OdpowiedzUsuńNo... to nie są całkiem moje klimaty... Ale jeśli kiedyś będę szukać powieści z ugruntowanym tłem historycznym, osadzonej w czasie II wojny światowej, to przypomnę sobie Leo Kesslera:-)... Notabene, Niemcy nie wydali ani jednej jego książki...
OdpowiedzUsuńA Hassela wydali? Może nie pasuje im obraz żołnierza niemieckiego, jaki przedstawia?
UsuńWychodziło coś w latach osiemdziesiątych, teraz jego książki chodzą jako starocie na jakichś flohmarktach albo na amazonie za 1 cent.
UsuńO Svenie Hasslu znalazłam ciekawą informację, że tuż przed wojną przyjął niemieckie obywatelstwo i w czasie wojny służył w Wehrmachcie, w jednostce pancernej. Po wojnie został skazany w Danii na cztery lata więzienia i je odsiedział. Ciekawe, co?
Ach, jak jak kocham tego typu powieści! Realia II wojny światowej to coś w sam raz dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
To polecam, książka powinna ci sie spodobać.
UsuńTemat II wojny światowej mam już za sobą - czytałam wszystko jak leci jak byłam w liceum - wtedy miałam bzika na tym punkcie - teraz na razie nie czytam takich książek - chociaż kto wie może bzik powróci - pod koniec podstawówki fascynowała mnie starożytność też czytałam wszystko jak leci - wogóle ciągle czytałam - niestety przez to miałam ciągle kłopoty w szkole i okulary -2
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że jest to świetna propozycja dla mojego taty, który lubi tą tematykę.
OdpowiedzUsuńTylko tata musi pamiętać, ze to częściowo wesoła twórczość własna pisarza:), czyli powieść, a nie książka historyczna, dokumentalna. Jeżeli tatę tematyka interesuje, to polecam.
UsuńNie czytam o II wojnie,
OdpowiedzUsuńale bardo zachęcająca recenzja.
czasem mam okresy, kiedy z chęcią sięgam po podobne książki, więc jeśli znów mnie natchnie, to przeczytam ;]
OdpowiedzUsuńCiekawe, może przeczytam
OdpowiedzUsuń