sobota, 26 maja 2012

Rącze konie - Cormac McCarthy

Wydawnictwo Literackie, Tytuł oryginalny:All the Pretty Horses Okładka miękka, 416 s., Moja ocena 6/6
Zarwałam dla tej książki noc, ale na prawdę było warto. 
Jest to drugie w Polsce wydanie Rączych koni. Pierwsze ukazało się w 1996 r., gdy Cormac McCarthy był autorem praktycznie u nas nieznanym. Nic dziwnego, że ta rewelacyjna pozycja przeszły bez echa. Ksiażkę wydało wtedy wydawnictwo Zysk i S-ka w serii KAMELEON. Dopiero w ostatnich latach, po Nagrodzie Pulitzera za najlepszą w jego twórczości (moim skromnym zdaniem) Drogę i po Oscarach dla braci Coen za ekranizację powieści To nie jest kraj dla starych ludzi, otrzymaliśmy od Wydawnictwa Literackiego całą serię wspaniałych książek autorstwa McCarthyego.
Teraz trochę o treści.
Mamy 1949r., w Teksasie umiera ranczer, a spadkobierczyni ani jej były mąż nie są zainteresowani nędzną pseudo farmą. Ranczo próbuje bezskutecznie przejąć zafascynowany dziadkiem 19 letni wnuk, John Grady Cole, który doskonale odnajduje się w prostym, wiejskim stylu życia. Chłopak tak samo, jak kochał dziadka, tak samo kocha ranczo, pracę na roli i całą z tym związaną otoczkę. Johnowi nie udaje się jednak przejąć farmy. Nie mogąc się z tym pogodzić, nie potrafiąc znależć sobie innego miejsca wyjeżdża do Meksyku. Jak sam twierdzi: (…) Wolę umrzeć jadąc, niż żyć, stojąc w miejscu.
W podróży do Meksyku towarzyszy mu wierny przyjaciel. Po drodze dolącza do nich jeszcze jeden młody, niepokorny, gniewny chłopak. Razem docierają do celu i przeżywają momentami na prawdę niesamowite przygody. Poznają kraj, reguły nim rządzące, które z prawem nie mają nic wspólnego. Poznają wielu wspaniałych, ale i niebezpiecznych ludzi. Nie obejdzie się także bez pierwszych miłosnych i erotycznych fascynacji.
John zakosztuje wielu skrajnych uczuć - miłości i zemsty, nienawiści oraz smaku wyrzeczeń i bólu, przyjażni. Chłopak podejmie także wyczerpującą walkę o przetrwanie, prawdziwie dorosłe i męskie decyzje, w świecie pełnym na wskroś przemocy, bólu i śmierci, w świecie, w którym wydaje się że Boga już dawno nie ma, a rządzi tylko zło i siła.
John będzie musiał odnaleźć swoje miejsce, swój sposób na przetrwanie. Czy mu się to uda? Sprawdżcie sięgając po Rącze konie, gwarantuję, że książka przypadnie wam do gustu, jeżeli tylko lubicie doskonałą prozę.
Rącze konie to I tom trylogii Pogranicze. Mam jednocześnie wrażenie (chociaż oczywiście nie znam kolejnych tomów), że jest to tom ukazujący nie tylko początek trylogii, ale także początek prawdziwego, dorosłego życia Johna.
Ta jego dorosłość, gdy po śmierci dziadka chce przejąć ranczo, jest wg. mnie tylko pozorna. Gdy jedzie do Meksyku jest w sumie zwykłym smarkaczem, niedoświadczonym nastolatkiem. Dojrzewa dopiero w trakcie trudnej i wyczerpującej podróży, a prawdziwym mężczyzną czynią go przeżycia, których doświadczy w kraju bezprawia. John doświadcza bowiem zarówno miłości, jak i nienawiści i bezsilności. Wszystkie te uczucia tworzą z niego zupełnie innego człowieka, a w zasadzie kształtują go, formują z niego prawdziwego mężczyznę.
Wszystko to, jak to u McCarth'yego zaserwowane jest nam w mistrzowski wprost sposób. Język jest po prostu wspaniały, opisy niesamowicie plastyczne, a akcja porywająca.
Wiem, brzmi to może trochę patetycznie, ale nie ma w tym ani jednego słowa przesady.
(…) Wieczorem osiodłał konia i pojechał na zachód od domu. Wiatr osłabł znacznie i było bardzo zimno, a krwistoczerwone, spłaszczone słońce siedziało pod skałą krwistoczerwonej chmury tuż przed nim. Jechał tam, gdzie zawsze, do miejsca, w którym zachodnie odgałęzienie starej drogi Komanczów, biegnącej z kraju Kiowów na północ, przecinało najdalej na zachód wysunięty kawałek rancza, i gdzie wciąż można było zobaczyć zatarty indiański trakt skręcający na południe w niskiej prerii leżącej pomiędzy północnym i środkowym rozgałęzieniem rzeki Concho. Wybierał zawsze tę samą godzinę, gdy cienie wydłużały się, a starożytny szlak kładł się przed nim w różowych, skośnych promieniach słońca, jak sen o przeszłości, w którym malowane konie i jeźdźcy zaginionego narodu nadjeżdżali z północy; jeźdźcy o pokrytych kredą twarzach, zaplecionych w warkocze długich włosach, uzbrojeni na wojnę, która była ich życiem. Za nimi szły kobiety z dziećmi i kobiety z dziećmi przy piersi, i wszyscy skąpani we krwi, i zbawiani jedynie przez krew. Kiedy wiał północny wiatr, można ich było usłyszeć, konie i końskie oddechy, i końskie kopyta owinięte w skóry, i grzechot włóczni, i syk ciągnionych w piasku sań przypominający głos olbrzymiego węża, i młodych, nagich chłopców na dzikich rumakach, beztroskich niedorostków sprawnych niczym cyrkowi akrobaci, poganiających przed sobą dzikie stada, i psy biegnące z wywalonymi jęzorami, i pieszych niewolników, półnagich, dźwigających ciężary ponad siły, i przede wszystkim cichy, niski zaśpiew, wędrowny hymn nucony przez galopujących jeźdźców, naród i duch narodu idący w cichym chorale poprzez kamienną pustkę ku ciemności, gubiący się w historii i zapomnieniu niczym graal poprzez świecką przejściowość gwałtownego życia.
Książka jest typowo męskim spojrzeniem na świat, powieścią utrzymaną w stylu klasycznego westernu. Jest to także pewnego rodzaju rozliczenie z historią Ameryki, ukazujące, jak było naprawdę, ale tak na prawdę naprawdę, a nie przez pryzmat zamożnych plantacji. Meksyk jest ukazany, jako kraj dziki, okrutny, ale ta dzikość jest nam przez autora tak zaserwowana, że po prostu hipnotyzuje. Dodatkowo język, prosty i zwięzły, można powiedzieć minimalistyczny, będący autorskim podpisem McCarth'yego. No i wspaniałe opisy pejzażu. Opisy,które są tak charakterystyczne dla autora i które niezwykle umiejętnie wplótł w akcję powieści.
Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy trylogii.
W 2000 r. powieść została przeniesiona na duży ekran przez Billy’ego Boba Thorntona. Główne role zagrali Matt Damon i Penelope Cruz.
I jeszcze kilka słów o autorze:)  
Charles "Cormac" McCarthy - urodził się w 20 lipca 1933 r., w Providence w stanie Rhode Island. Zajmuje się głównie pisaniem książek, scenariuszy i dramatów. Jest wymieniany jako jeden z czterech, obok Thomasa Pynchona, Dona DeLillo i Philipa Rotha, najważniejszych amerykańskich powieściopisarzy. Przez znawców literatury, jego styl bywa niekiedy porównywany do twórczości Williama Faulknera i Hermana Melville'a. W 1951 r. McCarthy zaczął studia na University of Tennessee (1951-1952), a w 1953 wstąpił na 4 lata do United States Air Force (Sił Powietrznych USA). Dwa lata spędził na Alasce prowadząc audycje radiowe. Reaktywował studia w 1957. Cztery lata później pobrał się z Lee Holleman - przyjaciółką ze studiów, z którą ma syna Cullena.  Małżeństwo jednak nie przetrwało nawet roku. Porzucił studia i przeprowadził się z rodziną do Chicago. Zajął się twórczością literacką i tam właśnie powstała jego pierwsza powieść (The Orchard Keeper - Strażnik Sadu). Po powrocie do Sevier County w stanie Tennessee rozstał się z żoną. Latem 1965r. poznał Anne DeLisle. W 1966r. podczas pobytu w Anglii pobrali się. W tym samym roku po otrzymaniu stypendium od Rockefeller Foundation podróżował po południowej Europie i zatrzymał się na dłużej na Ibizie, gdzie napisał swoją drugą powieść Outer Dark. W 1969r., McCarthy z żoną przeprowadzili się do Louisville w stanie Tennessee gdzie kupili nieruchomość, którą McCarthy własnoręcznie wyremontował. Tam też napisał kolejną, opartą na faktach, książkę "Child of God" (wydana w 1974 r.) W 1976 r. przeprowadził się do El Paso w Teksasie i pozostawał w separacji z żoną Anne DeLisle. Powieść "Suttree", którą pisał z przerwami przez 20 lat, została opublikowana ostatecznie w 1979 r.
W 1985 r. opublikowano jego kolejną książkę Blood Meridian (Krwawy południk), ale pozycja ta nie zwróciła wówczas większej uwagi recenzentów. Obecnie jest uważana za jedną z najważniejszych powieści XX w.
W 2005 r. wydał kolejną książkę To nie jest kraj dla starych ludzi, z której bracia Cohen zrobili nagrodzony czterema Oscarami film.
W kwietniu 2007, Oprah Winfrey wybrała Drogę McCarthy'ego jako książkę miesiąca do Oprah's Book Club.
5 czerwca 2007, Winfrey przeprowadziła z nim pierwszy wywiad telewizyjny jakiego udzielił i który ukazał się na antenie w The Oprah Winfrey Show. Wywiad został nagrany w bibliotece Santa Fe Institute, gdzie McCarthy opowiedział o doświadczeniach związanych z byciem ojcem w starszym wieku, co było inspiracją i miało wpływ na powieść Droga.
Na język polski przetłumaczono: Rącze konie (All the Pretty Horses) - 1996, Przeprawę (The Crossing) - 2000, To nie jest kraj dla starych ludzi (No Country for Old Men) - 2008 i Drogę (The Road) - 2008. W 2009 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego ukazała się kolejna powieść - Dziecię Boże, a w 2010 Krwawy południk, Strażnik Sadu.
Dziś Cormac McCarthy mieszka w miejscowości Tesuque w Nowym Meksyku na północ od Santa Fe z trzecią żoną Jennifer Winkley i ich synem Johnem, który urodził się, gdy jego ojciec miał już 60 lat. Pisarz chroni ściśle swoją prywatność i rzadko udziela wywiadów.
POWIEŚCI:
  • Strażnik sadu (1965) - Nagroda Faulknera
  • Outer Dark (1968)
  • Dziecię boże (Child of God 1974)
  • Suttree (1979)
  • Krwawy południk (Blood Meridian, Or the Evening Redness in the West, 1985)
  • Rącze konie (All the Pretty Horses, 1992) w 1992 National Book Award i National Book Critics Circle Award za Rącze konie
  • Przeprawa (The Crossing, 1994)
  • Cities of the Plain (1998)
  • To nie jest kraj dla starych ludzi (No Country for Old Men, 2005)
  • Droga (The Road, 2006) - w 2006 James Tait Black Memorial Prize za Drogę, a w 2007, Nagrodę Pulitzera za Drogę
A teraz idę odpocząć po lekturze i zarwanej nocy:)



8 komentarzy:

  1. Rącze konie?- no przyznam ciekawe. Muszę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  2. przeczytałabym :)
    nie czytam dużo tego typu książek, ale do tej czuję się zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aj, ostatnio mam fazę na McCarthy'ego! W kolejce czeka "Suttree", a parę innych pozycji - na wypożyczenie lub zdobycie innymi sposobami:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suttree też jakoś muszę zdobyć:)W bibliotece to musiałabym z rok czekać, szukam w antykwariatach.

      Usuń
  4. Na taką męską prozę muszę mieć odpowiedni nastrój - czytać to można albo z chęcią, albo wcale, bo wymuszone czytanie może jedynie przynieść niesprawiedliwą ocenę. Dużo już czytałam/słyszałam dobrego o tym autorze, ale teraz mam konkretny tytuł do zapoczątkowania mojej znajomości z McCarthym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To proponuję zacząć od Drogi. Najlepsza moim zdaniem. Ale masz rację, w przypadku każdej książki trzeba mieć nastrój na jej lekturę inaczej nie ma sensu. A do tego proza McCarthy'ego jest...hmmm...specyficzna i nie każdemu sie podoba.

      Usuń
  5. Myślałam ,że dzisiaj będzie ku pamięci książka :-)))

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.