Wydawnictwo Noir sur Blanc, Moja ocena 6/6
Prawie nic to książka, która zachwyca od pierwszych stron – nie tylko dlatego, że opowiada o jednym z najbardziej niezwykłych Polaków XX wieku, ale też dlatego, że została napisana z ogromnym szacunkiem i artystyczną wrażliwością. Tak, szacunek to dobre słowo.
Eric Karpeles, amerykański pisarz i malarz, stworzył biografię, która jest czymś więcej niż tylko opisem życia Józefa Czapskiego. To pełna pasji opowieść o człowieku, który całe życie walczył o prawdę, piękno i duchową niezależność. Wyjątkowy bohater, w sumie mało znany i wyjątkowa książka. Zachęcam do lektury chociażby dla poznania unikalnego człowieka, o którym niestety większość nic nie wie.
Oficyna Noir sur Blanc, znana z wydawania książek wyjątkowych, mądrych i dopracowanych w każdym detalu, po raz kolejny potwierdza swoją renomę. To wydawnictwo, które od lat przybliża polskim czytelnikom wybitne dzieła światowej literatury i ambitne biografie. Publikacja Prawie nic idealnie wpisuje się w tę tradycję. Już sama jakość edycji – piękna okładka, elegancki skład i dbałość o szczegóły – zachęca, by książkę mieć, czytać i podziwiać.
Eric Karpeles, zafascynowany postacią Czapskiego, podjął się zadania niełatwego – opisać życie człowieka, którego biografia jest jak zwierciadło całego XX wieku. A jednak zrobił to w sposób mistrzowski. Z kart tej książki wyłania się nie tylko malarz, ale też żołnierz, pisarz, świadek historii, człowiek głęboko myślący i niezłomny w swoich przekonaniach.
Karpeles prowadzi nas przez kolejne etapy życia swojego bohatera – od młodości w carskiej Rosji, przez lata studiów w Petersburgu, artystyczne dojrzewanie w Paryżu, po tragiczne doświadczenia wojny. Przeżycie to na zawsze odcisnęło się na jego twórczości i myśleniu o świecie. Po wojnie, osiadły w Paryżu, stał się jednym z najważniejszych głosów polskiej emigracji, świadkiem zniszczenia ojczyzny i obrońcą wolności ducha.
Warto wspomnieć o malarstwie naszego bohatera. Było, jest ono zupełnym przeciwieństwem monumentalnych wizji historii. Na jego obrazach są krzesła, filiżanki, twarze, wnętrza, proste pejzaże. Wszystko – „prawie nic”. A jednak w tych drobiazgach widać wszystko: skupienie, ciszę, światło, miłość do życia. Karpeles – sam malarz – rozumie to lepiej niż niejeden historyk sztuki. Pisze o Czapskim nie jak o „temacie”, lecz jak o przyjacielu. Z ogromną wrażliwością pokazuje jego samotność, duchowość, jego potrzebę bycia wiernym sobie nawet wtedy, gdy świat się walił. Widać, że autor spędził lata, studiując jego obrazy, listy, dzienniki, rozmawiając z tymi, którzy go pamiętali. Książka przypomina też o niezwykłej dyscyplinie twórczej Czapskiego. Artysta malował codziennie, do końca życia, wierząc, że sztuka może ocalić człowieka przed rozpaczą. Jego malarstwo, często pozornie skromne, kryje w sobie niepojętą głębię – podobnie jak tytuł biografii: Prawie nic. To właśnie to „prawie nic” okazuje się wszystkim – świadectwem życia przeżytego z sensem, skromnością i godnością.
Karpeles nie idealizuje Czapskiego – pokazuje jego słabości, wahania, trudne relacje z bliskimi – ale robi to z empatią, w wyjątkowy sposób. Dzięki temu Czapski staje się nam bliższy, bardziej ludzki. Biografię czyta się miejscami jak powieść – jest pełna emocji, barw, zapachów i dźwięków epoki. Ta epoka, obok artysty, jest pełnoprawnym bohaterem tej opowieści. Piekne nakreślone realia, przemiany historyczne, ustrojowe, świat w różnych krajach, coś wspaniałego.
Prawie nic to książka, którą można czytać na wiele sposobów: jako fascynującą opowieść o artyście, jako świadectwo historii, ale też jako swoisty przewodnik po świecie wartości. To lektura, która skłania do refleksji nad tym, czym jest odwaga, praca, pamięć i sens tworzenia.
W czasach, gdy łatwo zachłysnąć się bylejakością i powierzchownością, ta książka przypomina, że prawdziwa wielkość często rodzi się z pokory. Józef Czapski żył tak, jak malował – z uważnością, skupieniem, i wiernością własnym ideałom.
Prawie nic to naprawdę wszystko – mądra, piękna i poruszająca biografia człowieka, który pozostawił po sobie ślad jaśniejszy niż wielu bohaterów głośnych epok. Dzięki Ericowi Karpelesowi i Oficynie Noir sur Blanc mamy szansę ten ślad na nowo odkryć. Polecam.
Zapraszam na moje konto na Instagramie (klik)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.