poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Biało-czerwony. Tajemnica Sat-Okha - Dariusz Rosiak

Wydawnictwo Czarne, Ocena 4/6
Recenzja mojego męża
.
Sat-Okh – Długie Pióro, syn wodza Szewanezów i Polki, która uciekła z zesłania na Syberii. Stanisław Supłatowicz, żołnierz AK, uciekinier z transportu do Auschwitz, marynarz, autor poczytnych książek, w środowisku polskich miłośników amerykańskiego folkloru postać kultowa. Tyle wiedzieliśmy do tej pory, tyle sam o sobie mówił. Swoim życiorysem mógłby obdarować kilka osób. Bohater wciąż fascynuje, chociaż od jego śmierci minęło kilkanaście lat.

Dariusz Rosiak to reporter, który postanowił nam tę postać przybliżyć.
Z książki dowiadujemy się m.in. o dorastaniu wśród swojego ludu w Ameryce, a póżniej jeszcze przed wojną o drodze, jaka przebył ze swoją matką, poprzez Kanadę do Polski.
Czytamy także o wieloetapowej i zakrojonej na dużą skalę akcji, którą dziś nazwalibyśmy PRową, czyli o tworzeniu wokół siebie mitu, legendy, nimbu innego, prawdziwego Indianina. Odbywało się to poprzez różne audycje, książki, wywiady, artykuły w prasie, spotkania z ludźmi oraz powołanie ruchu indianistów.
Największy rozgłos Sat-Okh zyskał pod koniec lat 40. i w latach 50. XX wieku. Jego sława wykraczała daleko poza granie PRL-u. Bardzo popularny był w innych krajach bloku wschodniego, szczególnie w dawnym ZSRR,

Trzeba przyznać, iż Rosiak rzetelnie wykonał ogromną pracę. M.in. przeprowadził bardzo dużo rozmów z różnymi ludźmi, zbadał materiały z prasy, książki, materiały z różnych archiwów, filmy dokumentalne i archiwalia, sprawdził nawet księgi parafialne w kościołach.
Cennym uzupełnieniem są różne wstawki jak np. 20 czarno-białych zdjęć i ilustracji  czy stenogram z nagrania filmu dokumentalnego z 1988 roku. Niektórym stenogram liczący blisko 20 stron może się wydawać zbędnym, mnie akurat bardzo przypał do gustu. Efektem tych badań jest całkowite obalenie mitu Sat-Okha i jedna z największych mistyfikacji w naszym kraju...choć nie w 100%.
Co było/jest prawdą, a co fikcją, tego dowiecie się z lektury książki.
Biało-czerwony... jest dobrze napisany, bogato udokumentowany, czyta się doskonale. Powinienem więc dać wyższą ocenę. Może i tak, tylko nie porwała mnie sama postać bohatera. 

Pomijając fałsz i zakłamanie Sat-Okha, Biało-czerwony to porcja doskonałej reporterskiej pracy i za to daję 6. Natomiast 3 daję za samą postać. Czegoś jej brak. Trudno to nawet określić, ale to takie nieuchwytne coś, co bohater ma i do nas przemawia, albo tego nie ma. Supłatowiczowi vel Sat-Okhowi tego czegoś brak. Może to efekt upływu czasu, jaki minął od jego śmierci, a może fakt obalenia mitologizowanej przez wielu postaci prawdziwego Indianina. Nie wiem. Jedno jest pewne po książkę Biało-czerwony. Tajemnica Sat-Okha, jak i po inne autorstwa Dariusza Rosiaka warto sięgnąć. Nie żałuję czasu poświęconego na lekturę. Jednak to jedna z tych pozycji, do których nie wrócę. Są lepsze książki, reportaże, biografie reporterskie.
Polecam. 








 

3 komentarze:

  1. Zdecydowanie nie jest to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie nie mam chęci na ten typ książki, ale ogólnie kiedyś chętnie bym przeczytała :).

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba raczej nie moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.