piątek, 26 stycznia 2018

Błazen - wielki mąż - Józef Hen

Wydawnictwo Sonia Draga, Ocena 5,5/6
Recenzja mojego męża.

Tadeusz Boy-Żeleński doskonały pisarz i tłumacz literatury francuskiej (m.in. Balzaka). Był bez wątpienia jedną z najbarwniejszych postaci polskiej literatury XX wieku.
To także krakowski student Akademii Medycznej, kabareciarz, wielbiciel uciech wszelakich w tym krakowskich kawiarni oraz człowiek na zabój zakochany w ówczesnej kobiecie złej - Dagnie Juel Przybyszewskiej.
W książce Hena wszystkie te twarze Boya-Żeleńskiego mieszają się i na tle młodopolskiego Krakowa (z postaciami z Wesela Wyspiańskiego w tle), międzywojennej Warszawy, we Lwowa okupowanego przez Związek Radziecki snuta jest wspaniała pełna smaków i smaczków opowieść.
Hen mistrzowsko prezentuje zarówno Kraków, Warszawę, jak i swojego bohatera. Ukazuje jego rozwój, przemianę, dojrzewanie, walkę o idee, a także o coś więcej.
Hen mimo, iż bazuje na miksie dokumentów historycznych z anegdotami oraz opowieściami znających Boya-Żeleńskiego, nie szuka sensacji, nie koloryzuje (choć odrobinę plotkuje), a jedynie szczerze, bez wybielania i ubarwień opisuje i analizuje życie Boy, jego pełną kolein i rozterek twórczość i próbuje dociec, jakim człowiekiem tak naprawdę był.
Życie bohatera opisuje przez pryzmat jego twórczości, bo też jedno nie istniało bez drugiego, wzajemnie się mieszały i uzupełniały.
Cennymi są liczne cytaty z Żeleńskiego

Igrać z najbardziej uświęconymi pojęciami, z najbardziej czcigodnymi uczuciami, próbować ich siły i szczerości, rozkładać je odczynnikiem śmiechu, prowokować obłudne oburzenia, demaskujące dyskusje, wpuszczać powietrze, ośmielać do myślenia... - oto zadanie, które chciałbym spełniać.
Książka zachęca do sięgnięcia po trochę zapomnianych autorów Młodej Polski. Gorąco polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.