sobota, 24 grudnia 2016

Zima - Karl Ove Knausgard

Wydawnictwo Literackie, Ocena 4/6
Recenzja mojego męża.
Zima to kontynuacja Jesieni, 1 z 4 tomów serii Cztery Pory Roku autorstwa Norwega Karla Ove Knausgarda. 
Po lekturze Jesieni (recenzja tutaj - klik) 
nie spodziewałem się nic niezwykłego po kolejnym tomie, żadnej przełomowej treści. Byłem pewien, iż jeden tom będzie kontynuacją poprzedniego. I nie zawiodłem się.  
Zima ponownie nie jest zbyt obszerną pozycją, liczy bowiem 276 stron. 
Norweg zawarł na nich krótkie teksty (można je określić mianem miniatur) pisane do swojej nienarodzonej jeszcze córki. O czym pisze? Najkrócej można to określić dwoma słowami - o wszystkim.

Teksty podzielone są na trzy części, na tyle miesięcy ile przypada na zimę. 
Ponownie niektóre zapiski wkurzają, inne rozczulają czy śmieszą. Jedno jest pewne, żaden tekst nie pozostawi czytelnika obojętnym, najwyżej zirytuje w maksymalnym stopniu. 
Większość z nich wskazuje na to, iż powstawały pod wpływem chwili, były spontaniczne, były reakcją na jakąś myśl, wydarzenie.
Ciekawym uzupełnieniem są ilustracje znanych norweskich artystów. W przypadku Zimy chodzi o dzieła Larsa Lerina. 

Zima podobnie, jak Moja walka jest wyjątkowo ekshibicjonistycznym tworem. W trakcie lektury miałem wrażenie grzebania w osobistych rzeczach autora, szperania w jego mieszkaniu, zaglądania do najintymniejszych kątów.
Trudno jednoznacznie ocenić te książkę. Mimo jej wad czytało mi się ją lepiej niż Moją walkę. Być może sprawił to fakt, iż autor mniej uwagi poświęca samemu sobie (chociaż nie rezygnuje z opisu własnych uczuć) a więcej ukazaniu niezmienności (w ogólnym pojęciu tego słowa) i intensywności życia i świata, który go otacza. 


Polecam i chętnie sięgnę po kolejny tom, po Wiosnę. Ciekawe co tym razem Knausgard zaserwuje czytelnikom.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.