Wydawnictwo Czarne, Ocena 5-/6
Recenzja mojego męża.
Armenia. Karawany śmierci to 5 historii, opowieści. To w nich dwójka reporterów opowiada nam o Armenii, niegdyś potężnym państwie, którego tereny rozciągały się od od Morza Kaspijskiego do Morza Śródziemnego, a które, jako pierwsze przyjęło chrześcijaństwo.
Treścią opowiadań są najważniejsze dla Armenii spraw, często bardzo bolesne, rzadko poruszane poza tym krajem. Do takich tematów należą chociażby rzeź Ormian oraz wojna ormiańsko-azerska o Górski Karabach.
Rzeź Ormian, to drugi po Holokauście najlepiej udokumentowane i opisane ludobójstwo dokonane przez władze państwowe na grupie etnicznej w czasach nowożytnych. W barbarzyński sposób zgładzono wówczas 1,5 mln osób. W wielu ormiańskich rodzinach (mimo, iż od tych wydarzeń minęło 100 lat) pamięć o masakrze jest wciąż żywa. Świadectwo temu dają autorzy w swojej książce.
Wojna ormiańsko-azerska z 1992 roku także niezmiernie porusza.
Pozostałe historie traktują o tragicznym trzęsieniu ziemi z 1988 roku, zamachu stanu w armeńskim parlamencie, w którym w 1999 roku zginęli jedni z najważniejszych polityków, demonstracji po wyborach w 2008 roku. Ciekawy jest fragment książki poświęcony problematyce emigracji. Szczególnie ta ostatnia kwestia, emigracja i istnienie diaspory ormiańskiej są bardzo ciekawe. Ormian żyjących w Armenii jest ok. 3 miliony, żyjących na emigracji mniej więcej dwa razy tyle.
Autorzy w sposób niezwykle obrazowy ukazują cierpienie i zło, które na przestrzeni dziesiątków lat stały się udziałem Ormian, narodu podobno wybranego. Patrząc z tej strony, to faktycznie, los wyjątkowo ich wybrał. Armenia i jej mieszkańcy doświadczyli niewyobrażalnej wprost ilości cierpienia. I z tego co piszą autorzy, nie zanosi się żeby cokolwiek w najbliższym czasie uległo zmianie. Kraj, a w zasadzie sytuacja w nim, są bardzo dramatyczne, żeby nie powiedzieć beznadziejne.
Armenia. Karawany śmierci to swoisty miks tematyki historycznej z polityczną, geograficzną, przyrodniczą i społeczno-obyczajową. Spotkałem się z opinią, iż w książce jest za dużo śmierci, a za mało opisów przyrody. Biorąc tę książkę do ręki, decydując się na lekturę należy pamiętać o tym, jak brzmi tytuł.l To opowieść o bolesnych epizodach z historii Armenii, a nie przewodnik po górach.
Książka jest bardzo dobrze napisana. Mam tylko zastrzeżenie odnośnie rozdziału dot. konfliktu
o Górski Karabach. Brakuje mi wywiadów z ludźmi z drugiej strony, z uchodźcami z Karabachu, nie wspomniano także o zabitych i rannych po azerbejdźańskiej stronie. Gdy omawia się tak świeży konflikt, porusza tak drastyczne sprawy, żeby ukazać sprawę obiektywnie, należałoby przedstawić ją z obu stron.
Poza tym nie mam zastrzeżeń do książki. Mimo okrutnej tematyki, zachęcam do jej lektury. Daje ona o wiele więcej wiedzy o Armenii niż kilka przewodników razem wziętych. Oczywiście, Armenia to nie tylko śmierć i tragedie, to także wiele innych aspektów, które można poznać z innych książek. Nie mniej tragedia, śmierć, zagłada są od wieków wpisane w losy tego kraju, wpływają na zachowania ludzi, obyczaje, na taką a nie inną kulturę. Warto o nich wiedzieć.
Za książkę dziękuję Księgarni Internetowej Platon (klik)
E-book w doskonałej cenie do kupienia tutaj (klik)
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chętnie zmierzę się z tematem
OdpowiedzUsuńWydawnictwo gwarantuje lekturę na wysokim poziomie. Swoją drogą tytuł chyba doskonale oddaje treść książki.
OdpowiedzUsuńOgólnie książki Wydawnictwa Czarne zawsze mnie interesują, tym razem chętnie dowiem się czegoś więcej o Armenii.
OdpowiedzUsuń