piątek, 13 września 2013

Prywatna sprawa - Lesley Lokko

Wydawnictwo Świat Książki, Okładka miękka, 512 s., Moja ocena 5,5/6
Pół nocy zarwałam dla tej książki, musiałam odreagować po wczorajszej wyprawie z rodakiem,  ale było warto.  
Prywatna sprawa, to Lesley Lokko w swojej najlepszej formie. Jeżeli znacie i lubicie książki tej autorki, wiecie o co mi chodzi. Jeżeli zaś twórczość Lokko jest wam obca, tym bardziej musicie sięgnąć po Prywatną sprawę.  Mimo sporej objętości (512 stron to w końcu nie mało) książkę czyta się bardzo szybko.
Tym razem Lokko ukazuje nam życie 4 kobiet: Diny, Sam, Meghan i Abby. Niby wszystko je dzieli - uroda, pochodzenie, wykształcenie, nawet kolor skóry. Łączy je osoba pewnego oficera wojsk brytyjskich i wielka tajemnica, z którą się wszystkie borykają. Odwagę żeby przerwać zmowę milczenia ma jedna z nich, dziewczyna z zewnątrz, która nieopatrznie uwierzyła w wielką miłość, uwierzyła, że szczęście w końcu się do niej uśmiechnęło. Jej odwaga pociąga za sobą lawinę wydarzeń.
Razem z bohaterkami wędrujemy po całym świecie, przemieszczamy się z jednej bazy wojskowej do drugiej, w tle przewijają nam się kolejne trupy bestialsko zgwałconych i zamordowanych kobiet, nędza Sierra Leone, luksus londyńskiego światka prawniczego, samotność w pełnych ludzi bazach wojskowych i posępna, okrutna tajemnica sprzed lat, która z normalnego człowieka uczyniła psychopatycznego zabójcę.
Lokko po raz kolejny napisała doskonałą, niesamowicie wciągającą powieść. Jej bohaterki to kobiety silne, które zmuszone zostają do radzenia sobie z przeciwnościami losu. Pisarka doskonale nakreśliła ich wizerunek, to jak ich charaktery i podejście do życia zmieniały się przez kilka lat. Ukazała także, że nawet najsłabsza z nas, gdy zostaje zmuszona okolicznościami, jest zdolna do wszystkiego, nawet do tego o co nigdy by siebie nie podejrzewała. 
Specjalnie nic nie napiszę o treści, żeby nie psuć wam przyjemności lektury. Nadmienię tylko, iż opis wydawcy jest mylący. Tzn. może nie tyle nieprawdziwy, co mało precyzyjny. To o czym pisze wydawca w streszczeniu jest tylko niewielkim fragmentem, w zasadzie końcówką książki. Cała treść, sens opowieści to wypadkowa wielu innych, z pozoru nie mających ze sobą nic wspólnego wydarzeń. 
Gorąco zachęcam do lektury. Na pewno się nie zawiedziecie.

5 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie znam (ale czytałam, że warto), wszystko jest przede mną. Opisów na szczęście nie czytuję, więc mnie wydawca nie zmyli. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ mi narobiłaś ochoty ):Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo ciekawie. Mnie w każdym razie zainteresowałaś na tyle, że mam ochotę poznać historię tej książki znacznie bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to kamień z serca, że to Lokko, jaką dobrze znamy. Czekam w takim razie, aż pojawi się w bibliotece:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A okładka sugeruje jakąś zwyczajną obyczajówkę... jak to dobrze, że to jednak coś głębszego, zapowiada się naprawdę interesująco! Autorki nie znam, więc skoro polecasz - zaryzykuję:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.