Słuchajcie, mam sprawę, dostałam niezbyt miły email od Marlowa, autora świetnego (tak na marginesie ) bloga www.galeriakongo.blogspot.com , tzn. nie, sam email był uprzejmy, ale treść mnie w lekkie osłupienie wprowadziła.
Otóż Marlow zwrócił się do mnie z uprzejmą prośbą o nie wpisywanie w komentarzach zaproszeń do mojego bloga, tego o to, na którym jesteście, nie wklejanie linków etc. Nie powiem zaskoczyło mnie to, poprosiłam o przykład takiego komentarza. Szczerze, myślałam, że Marlow przesadza. Otóż nie, nie jest ogrodnikiem i nie przesadza. Przesłał mi przykład takiego wpisy reklamującego mój blog.
Ja tego wpisu nie poczyniłam i co następuje - oświadczam wszem i wobec, że na żadnych blogach nie spamuję, nie wklejam linków do mojego bloga (już kiedyś pisałam, że maksymalnie mnie to irytuje, gdy u mnie ktoś zaprasza do siebie etc) i proszę tę osobę o zaprzestanie spamowania, nie życzę sobie.
Miał ktoś z was taki przypadek?
Pierwszy raz słyszę o takim przypadku. Szok!
OdpowiedzUsuńTeż kochana moja myślałam, że Marlow ogrodnik i przesadza.Głupio mi jak nie wiem, bo czuję się poniekąd winna, ze jakiś wielbiciel (albo wręcz przeciwnie) mojego bloga się uaktywnia. I to o ile wiem, tylko u Marlowa. Oby tylko. Bo może nikt inny po prostu nie dał mi znać.
UsuńNie miałam, ale bardzo często mam komentarze u siebie na zasadzie - byle co, jeśli idzie o wpis, coś zdawkowego, co można by wkleić każdemu pod każdym wpisem, a na końcu - zapraszam do siebie i link do bloga. To mnie denerwuje.
OdpowiedzUsuńTo straszne, że nie zamieszczałaś, a się ukazuje, jak to teraz odkręcić, zastopować?
J
Nie wiem, co to za J jest na dole, coś musiałam kliknąć przez pomyłkę
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPo IP ustalić pisacza i skutecznie zastopować...?! Moja jedyna sugestia...to chyba nie podchodzi pod zamiar hmhm...
UsuńPrzeprosiłam Marlowa i prosiłam, żeby dał znać jak coś takiego się powtórzy. No kurka wodna nie mam na to wpływu.
Dziwaczna sytuacja, bo kto i po co? W każdym razie, ktoś Ci wyświadcza marną przysługę. =/
OdpowiedzUsuńNo delikatnie ujęte. Wyjdę na blogową idiotkę.
UsuńZ ciekawości zajrzałam i faktycznie bardzo ciekawa sprawa... Generalnie nawet lubię gdy ktoś np podaje mi linka do swojej recenzji książki, o której pisze. Albo nawet nie swoją a cudzą, która jego zdaniem jest warta uwagi. Ale tu zdaje się to być więcej niż nagminne... Ciekawe komu aż tak bardzo się chce "promować" cudzego bloga... Z czymś podobnym nigdy jeszcze się nie spotkałam, mam nadzieję że ta osoba przeczyta tego posta i zaprzestanie tych praktyk...
OdpowiedzUsuńLink to co innego, jest dyskusja, odnosi się ktoś do wpisu, link potrzebny, ale ciągłe zapraszanie na bloga jest okropnie denerwujące
UsuńDziewczyny, mam cichego wielbiciela:D ale to marny prezent od pseudozakochanego w moim blogu:(
UsuńNie ma wątpliwości, zakochał się na amen i nie zna umiaru ;-) A tak poważniej to przykra sytuacja bo może nawet chciał dobrze a wyszło nie do końca... Swoją drogą zzieleniałam z zazdrości czytając niektóre dyskusje w komentarzach u Marlowa. Przestałam wierzyć że takie dyskusje w ogóle mają miejsce...
UsuńNo, u Marlowa i lektury i dyskusje są na baaaardzo wysokim poziomie. Ja już przestałam ostatnio zaglądać na Jego bloga, bo mnie robak zawiści zżera od środka, nie ukrywam:)
UsuńTy ale cyrk! Weszłam na tego bloga i faktycznie pod każdym postem jest anonimowy komentarz, że o tu bardzo ciekawie piszą na ten temat i link do Twojego bloga. Nie no tego jeszcze nie grali - spamer wielbiciel. Jak hejterzy zaczną tak robić, znaczy ten świat schodzi na psy!
OdpowiedzUsuńWiesz i ponieważ to anonimowe to wychodzi, że prawdopodobnie ja. Nosz w mordę jeża nietoperza, co za ch...a.
UsuńPoprosiłam Marlowa o zablokowanie możliwości wpisywania anonimowo komentarzy.
Idż w czorta z takim wielbicielem:(
No ale właśnie jakby to było podpisane Twoim nickiem, to mogłoby być, że to ty, a tak jak jest to anonimowe to nielogicznie zupełnie, bo z jednej strony piszesz anonimowo a z drugiej wklejasz linka do swojego bloga, no wybacz ale na głupią to mi nie wyglądasz.
UsuńMoże pozory mylą:D może durnotę ukrywałam skutecznie. Wiesz nigdy nie wiadomo, kiedy i w kim świr się odezwie, uaktywni. Ale zaczyna mnie to wkurzać i to poważnie.
UsuńMądra blogerka napisała mi na emaila, że podobno są takie spamerskie programiki gdzie wkleja się adres bloga i spamuje, tyle, że tu (u Marlowa) są konkretne linki do recenzji.
Ale dziwna sytuacja! Sama czegoś takiego nigdy nie robiłam i gdy ktoś zostawia sam link do swojego bloga po raz pierwszy gdy jest u mnie, zamiast konstruktywnego komentarza, to mnie tylko do siebie zniechęca...Nie lubię takiej formy autoreklamy, jest nachalna. Ktoś Ci wyświadczył niedźwiedzią przysługę : /
OdpowiedzUsuńTo jest chore, nie dziwne.
UsuńMoże to podchodzi już pod blogowy stalking...
Ja nawet nie będę próbowała udowadniać, że to nie ja pisze te wpisy z linkami, bo to jak udowadniać, że się nie jest wielbłądem.
A czy to przypadkiem na Twojego bloga, jakiś czas temu, jakiś gość najeżdżał w komentarzach u innych blogerów? Może teraz obrał inną taktykę żeby Ci zaszkodzić.
UsuńTaaa, hehe u mnie. Ja mam fart w życiu. Mąż się nawet śmieje, że jak stoi 100 osób na przystanku i podchodzi wariat, to na 100% ze mną zacznie dyskusję. Żeby mi taki świr raz nr. totolotka podał:)
UsuńMoże kiedyś....:)
UsuńPonieważ często zaglądam na blog Marlowa to widziałam te anonimy pojawiające się od jakiegoś czasu. Faktycznie, chyba lepiej, żeby Marlow zablokował komentarze anonimowe, to wtedy albo się ujawni Twój wielbiciel, albo przestanie spamować. Współczuję, bo to naprawdę głupia sytuacja.
OdpowiedzUsuńRany, czego to ludzie nie wymyślą. Współczuję takiej sytuacji. Ale jak rozumiem to tylko na tym jednym blogu?
OdpowiedzUsuńŚmiech na sali...
OdpowiedzUsuńO takim procederze słyszę po raz pierwszy, ach niedługo wszystkie blogi będą narażone na głupie incydenty, bo ktoś tam sobie coś wymyślił. Zajrzałam, no chyba to pierwszy taki, gdzie bym widziała tak zażarte dyskusje :) 3mam kciuk, aby wszystko jakoś się wyjaśniło i żeby wielbiciel dał Ci spokój, bo na razie to tylko szkodzi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki za trzymanie kciuków. Oby pomogło.
UsuńA to ciekawe... ? :). Komuś się musi bardzo Twój blog podobać, że się bawi w taką reklamę :)...
OdpowiedzUsuńNie, nie spotkałam się. Ale u mnie często zostawiane są komentarze, w których autor/ka zamieszcza adres swojej strony z prośbą o odwiedziny. Nie lubię...
OdpowiedzUsuńJest to irytujące, taka niby reklama odnosi wręcz odwrotny skutek.
UsuńAbstrahując od wszystkiego, co jak co ale Twój blog jest na tyle popularny, że takiej reklamy, poniekąd żałosnej, gdy prawdziwej, nie potrzebuje. Zatem na miejscu Marlowa trochę bym się zastanowiła zanim wydam osąd...
OdpowiedzUsuńDzięki Viv:)
UsuńKtoś albo chce dobrze a robi źle, albo... chce źle i robi źle. Szkoda słów!
OdpowiedzUsuńKilkakrotnie zauważyłam te komentarze. Ciekawe jest, że ten Anonim ujawnia się tylko na jednym blogu. Sytuacja nie do pozazdroszczenia...
OdpowiedzUsuńDokładnie. Jak pomyślałam na spokojnie, też mnie to zastanowiło, że tylko u Marlowa. Chyba, ze o innych wpisach nie wiem...
UsuńStraszne... nie spotkałam się z czymś takim....
OdpowiedzUsuńI co tu zrobić????
pozdrawiam
Nikt się nie spotkał. To z takiego naukowego punktu widzenia ciekawe, jakim trzeba być czubem, żeby coś takiego robić i ile pracy sobie zadać.
UsuńCzytam Marlowa regularnie i widziałam ten spam . Zastanawiałam się nawet na celem takiego działania. Dobrze, ze to nie Ty :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę:) chyba, że rozdwojenie jaźni mam:)
UsuńO rany, współczuję. Lepiej nie mieć wielbicieli i żyć sobie spokojnie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Marlow poinformował Cię o tym żałosnym procederze. Takie sprawy trzeba jak najszybciej wyjaśniać. Może ten ktoś nie zdawał sobie sprawy z tego, że źle robi i teraz się uspokoi. No i nie rozumiem, dlaczego ta osoba zapraszała Marlowa na Twojego bloga, skoro Marlow od dawna należy do obserwatorów? Dziwne to i nielogiczne.
Ta osoba nie zaprasza Marlowa tylko jego czytelników , podobnie dzieje się i u BZwL , do tego bardzo niegrzecznie, wręcz bezczelnie. Zastanawiam się czy to nie jest karalne. W końcu ten ktoś szkodzi Anecie.
UsuńJak wiele osób powyżej, też pierwszy raz z czymś takim się spotkam! Bo i jaki cel jest takich działań?
OdpowiedzUsuńNawet na zdrowy rozum nie da się tego przegryźć - najważniejsze, że całą sprawę między sobą wyjaśniliście;)