Tytułowy Stoczek, to Stoczek Klasztorny, niewielka wieś, położona 11 kilometrów od Lidzbarka Warmińskiego - dawnej siedziby biskupów warmińskich. To tam było jedno z dwóch miejsc uwięzienia Prymasa Wyszyńskiego. W Stoczku Prymas Tysiąclecia spędził rok od 12.10.1953r. do 06.10.1954 r. Jedynymi towarzyszami byli, przydzielony mu ksiądz kapelan i siostra zakonna.
To właśnie w Stoczku miało miejsce jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu Prymasa. 08.12.1953 r., złożył On akt oddania się w niewolę Maryi.
Książka Pawła Zuchniewicza, to zbeletryzowana opowieść o tym okresie.
Autor w bardzo ciekawy sposób opisuje kolejne chwile pobytu Prymasa w Stoczku oraz przemiany jakie w nim stopniowo zachodziły. Bo Stoczek był dla Wyszyńskiego nie tylko miejscem uwięzienia, ale także punktem od którego zaczęła się może nie przemiana, ale zmiana nie tylko w samym Prymasie, ale w całym polskim narodzie. Kolejne lata, to przecież wybór Polaka na Papieża, powstanie Solidarności, a w konsekwencji - odzyskanie przez naszą ojczyznę wolności.
Nie da się ukryć, że wiekopomne, istotne dla pokoleń i narodów wydarzenia nie powstają ot tak sobie, ad hoc. Coś je zawsze poprzedza. Niejednokrotnie są to całe serie wydarzeń. I takim (jednym z pierwszych) wydarzeniem bez wątpienia było uwięzienie Prymasa Wyszyńskiego w Stoczku.
Klasztor |
Cela Prymasa |
Książka jest cenna z dwóch powodów. Po pierwsze opowiada w poruszający (choć bez zbędnego patosu) sposób o wydarzeniach, o których w literaturze nadal mało się mówi. Zuchniewicz doskonale ukazuje przemiany zachodzące w Prymasie, to jak wzrastała w nim wiara, jak Prymas traktuje swoje uwięzienie, jako wolę Boga, a także jako czas do swoistych przemyśleń, rekolekcji.
Poza tym treść powieści oparta jest na dokumentach SB i donosach pisanych przez TW Krystynę, którym jak się okazało był...a tego nie napiszę:). Jeżeli jeszcze tego nie wiecie, to najlepiej opowie wam o tym sam autor w trakcie lektury.
Prymas w Stoczku napisany jest prostym językiem. Książkę czyta się doskonale, niezwykle szybko, a to za sprawą zręcznego pióra autora jak i niebanalnej postaci głównego bohatera.
Gorąco zachęcam do lektury, niezależnie od tego, czy jesteście osobami wierzącymi czy nie. Nie chodzi tu o osobę księdza, a o postać niebanalnego, wielkiego człowieka.
Z moją wiarą ostatnio jest bardzo chwiejnie, ale nie oznacza to, że nie lubię czytać książek o tematyce religijnej. Powyższa książka zainteresowała mnie głównie z tego powodu, że jest oparta jest na dokumentach SB i donosach pisanych przez TW Krystynę. W każdym razie będę miała na uwadze ową pozycje, jak skończę swoje obecne egzemplarze.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać, bo to książka idealnie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna książka, zwłaszcza dla mnie, osoby która bardzo interesuje się osobą Wyszyńskiego. Przeczytałam z wielkim zaciekawieniem :)
OdpowiedzUsuń