Recenzja mojego męża. Ja mimo szczerych chęci, nie byłam w stanie czytać o wydarzeniach w El Mozote.
Masakra w El Mozote, prosty, zdawałoby się zwyczajny tytuł książki, a jednocześnie określenie przerażającej zbrodni, która miała miejsce w niewielkim salwadorskim miasteczku, w trakcie wojny domowej. W dniu 11 grudnia 1981 roku wysokiej klasy, szkolony przez Amerykanów oddział miejscowych żołnierzy i najemników, wkroczył do El Mozote i wymordował bez mała wszystkich mieszkańców. Masakra trwała trzy kolejne dni. Zginęło ponad 1000 osób. Nie oszczędzono nawet bezbronnych dzieci. Ocalała tylko jedna kobieta, Rufina Amaya. Przerażające i porażające. Rufina zobowiązała się sama przed sobą i przed Bogiem, ze poinformuje świat o tym co stało się w jej osadzie. Była to winna swoim przyjaciołom, rodzinie, sąsiadom. Słowa dotrzymała. Za pośrednictwem Dannera opowiada nam o wydarzeniach z grudnia 1981 roku. Danner bardzo długo rozmawiał z Rufiną i jak sam twierdzi, było to koszmarne, wręcz traumatyczne doświadczenie, szczególnie, gdy opisywała mord 140 dzieci.
Mimo, iż artykuły o masakrze już w kilka tygodniu po tym zdarzeniu ukazały się w wielu światowych gazetach, m.in. w Washington Post, zarówno rządy Salwadoru, jak i USA zaprzeczały, że coś takiego miało miejsce. Dopiero 10 lat póżniej doszło do ekshumacji ciał ofiar. Udowodniono tym samym, iż do masakry faktycznie doszło.
Fotografia z omawianej książki. |
Żołnierze jednostki, która dokonała masakry. |
Obojętnie, co byśmy nie napisali, powiedzieli o tej książce, nie odda nawet w ułamku jej zawartości. Mimo okrutnej tematyki, jaką porusza Mark Danner, zachęcam do sięgnięcia po Masakrę w El Mozote. To doskonały reportaż, który mam nadzieję, chociaż w części przybliży nas do poznania prawdy o strasznych 3 dniach w niewielkiej, salwadorskiej osadzie.
Ameryka środkowa swoje przeszła.
OdpowiedzUsuńNie ma chyba takiego miejsca na kuli ziemskiej, które by nie spłynęło krwią.
I to woła do nieba całe wieki.
No tak... ludobójstwa mają to do siebie, że niezależnie od czasu i miejsca są sprawcy, ofiary... i świadkowie - najbardziej kontrowersyjna grupa. Nie wiedziałam wcześniej o tej tragedii, ale że mam książkę na półce, prędzej czy później na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Moja wrażliwość stawia zdecydowane veto
OdpowiedzUsuń