poniedziałek, 28 maja 2012

Ślad życia, ślad śmierci - Paul L. Maier

Wydawnictwo Promic, Okładka miękka, 512 s., Moja ocena 5,5/6
Książka wywarła na mnie duże wrażenie i bardzo przypadła mi do gustu.
Głównym bohaterem jest słynny archeolog dr Johnatan Weber. Pewnego dnia bierze on na swojej macierzystej uczelni Harvardzie, roczny okolicznościowy urlop, który naukowcom przysługuje co 7 lat. Postanawia go przeznaczyć m.in. na przeprowadzenie nowych prac archeologicznych. W tym celu udaje się do miasta Rama w Izraelu.
Prace badawcze prowadzone są z początku normalnym trybem, w zasadzie nic specjalnego się nie dzieje. Tzn. ekipa odkrywa co rusz kolejne fascynujące artefakty, ale na tego typu stanowiskach archeologicznych jest to chleb powszedni.
Pewnego dnia jednak następuje przełom. Johnatan dokonuje wielkiego odkrycia. Jak to zwykle w tego typu przypadkach bywa, odkrycia tego dokonuje zupełnie przypadkowo, idąc na spacer zauważa nietypowy kamień. Po odgarnięciu ziemi odnajduje drugi taki sam kamień i za chwilę kolejny. Razem ze współpracownikami rozpoczyna prace eksploracyjne. Bardzo szybko odkrywają jaskinię. Ku ich zdziwieniu w jaskini nie znajdują absolutnie nic. Jednak z uporem przeszukują lite ściany pieczary. Po dwóch dniach, gdy prawie tracą nadzieję, w podłożu odnajdują doskonale zamaskowany sarkofag z napisem w antycznej grece i po aramejsku – Tu spoczywa Józef z Arymatei, syn Asera, członek rady. Błogosławiona niech będzie jego pamięć.
Już samo odkrycie sarkofagu było dla badaczy niesamowitym przeżyciem. Nie wiedząc, czy sarkofag jest pusty ,czy też znajdują się w nim szczątki, snują różne hipotezy. Wiedzą doskonale, że sarkofag (z ciałem lub bez) i tak przejdzie wraz z nimi do historii.
Następnego ranka postanawiają otworzyć sarkofag. Po podniesieniu wieka widzą pożółkły i częściowo zbutwiały całun, otulający ludzki szkielet. Niezwłocznie przeprowadzają wstępne badania. Wykazują one, że szczątki są bardzo dobrze zachowane, zmarły był mężczyzną, w wieku średnim, mocno zbudowanym. Po kilku kolejnych badaniach coraz bardziej prawdopodobne jest przypuszczenie, że w sarkofagu znajdują się szczątki Józefa z Arymatei.
Kim w ogóle był Józef z Arymatei? Wg. Nowego Testamentu to on ofiarował grób przygotowany dla siebie, na pochówek ukrzyżowanego Jezusa. Po śmierci Jezusa udał się do Poncjusza Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Piłat, upewniony przez centuriona o śmierci skazańca, spełnił prośbę Józefa. Ten zaś niezwłocznie zakupił płótno i udał się na Golgotę, aby zdjąć ciało z krzyża. Tam, razem z Nikodemem, owinęli ciało Jezusa w płótno i namaścili mirrą i aloesem. Ciało złożyli w grobie wykutym w skale.
Nic więc dziwnego, ze wśród archeologów następuje poruszenie.
Pod koniec kolejnego dnia badań, Johnatan czyszcząc dno sarkofagu, odkrywa bardzo ciasno zwinięty pergamin z napisem w antycznej grece. Po wstępnej lekturze znaleziska, Johnatan odkrywa titulus. Jest to napis, który Poncjusz Piłat kazał przybić do krzyża. To daje naukowcom prawie 100% pewności, że odkryte szczątki należą do biblijnego Józefa z Arymatei.
Prawdziwe jednak poruszenie następuje po odkryciu listu, z którego wynika, że nie było żadnego Zmartwychwstania, a zwłoki Jezusa zostały wykradzione z grobu.
Ale czy na pewno? Czy to już koniec badań i domniemywań? Czy może wręcz odwrotnie – ich początek?
Na te i wiele innych pytań da wam odpowiedź lektura książki. Naprawdę warto po nią sięgnąć. Przede wszystkim jest to doskonałą proza. Poza tym naprawdę świetny thriller. Wiem, o tej tematyce w ciągu kilku ostatnich lat powstało bardzo dużo książek, ale Ślad życia, ślad śmierci jest wyjątkowy z kilku względów.
Po pierwsze ze względu na bardzo profesjonalne i fachowe potraktowanie tematyki, i to nie tylko biblijnej, ale także archeologicznej. Autor książki, Paul L. Maier jest wykładowcą historii starożytnej na Uniwersytecie Michigan. W swoim dorobku ma ponad dwieście artykułów naukowych i jedenaście książek. Jego wieloletnie doświadczenie historyka i archeologa doskonale widać w niniejszej pozycji. Widać także doświadczenie, jakiego nabył przy pisaniu poprzednich powieści. Prowadzona przez niego intryga z każdą kolejną stroną wciąga coraz bardziej. A tempo akcji jest momentami wprost niesamowite. Poza tym autor doskonale tłumaczy kolejne etapy prac badawczych, sposoby eksploracji i datowania znalezisk. Omawia wiele archeologicznych metod, przy pomocy których datuje się artefakty – m.in. metodę C14, termoluminescencyjną i wiele innych. Przy tym omawia te metody tak jakoś mimochodem, wplatając przyspieszony kurs metodologii badań archeologicznych w akcję książki. Taki podręcznik dla archeologa amatora w pigułce. 
Bardzo spodobał mi się tez język, jakim autor wyjaśnia wszystkie w/w zagadnienia, prosty, konkretny, klarowny, ani trochę nie zaciemniający akcji, ani nie traktujący czytelników jak upośledzonych umysłowo (co niektórym autorom się zdarza). W otoczce niesamowitej sensacji czytelnik nie archeolog może w prosty sposób poznać techniki pracy archeologów i antropologów.
W książce znajdziemy dyskusje - co nasza cywilizacja zawdzięcza chrześcijaństwu i jakie negatywne skutki może przynieść usunięcie go z naszego życia.
Razem z badaczami zastanawiamy się nad tym, czy ujawniać ich odkrycia? Jest to moment pełen rozterek, wahań, dylematów etycznych i moralnych. Naukowcy muszą podjąć bardzo trudną decyzję, co jest najważniejsze – prawda czy czy istnienie...czego? No właśnie. Tego dowiecie się z książki.
Gorąco zachęcam do lektury. Naprawdę warto. Tym bardziej, że odkrycie sarkofagu, papirusu i listy to nie koniec znalezisk, a wręcz ich początek. Jeżeli sięgniecie po Ślad życia, ślad śmierci czeka na was wspaniała książka oraz niesamowita przygoda.

10 komentarzy:

  1. Bardzo zaciekawiła mnie twoja recenzja - myślę ze przeczytam tą książkę - zapowiada się nieżle

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeka na półce następna w kolejności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. sądzę, że poświęciłabym książce swój czas
    wydaje się być interesującą lekturą
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesuję się trochę archeologią, więc bardzo mnie zaciekawiła co też autor wymyślił

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie archeologiczno - biblijne historie, przeczytam, kiedy nadarzy się okazja:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam ten tytuł gdzieś, kiedyś, a po recenzji widzę, że warto sięgnąć. Przestaje pisać listę "Do przeczytania" - w razie potrzeby po prostu zaglądnę na Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.