czwartek, 5 grudnia 2019

Ostatnia wdowa - Karin Slaughter

Wydawnictwo Harper Collins, Moja ocena 3-/6
Gdy widzę książkę, której autorką jest Karin Slaughter wiem, jestem przekonana, iż będzie ostro, mocno i krwawo. Tak myślałam dopóki nie sięgnęłam po Ostatnią wdowę. Niestety, ale ta książka mnie rozczarowała. Może autorka się trochę wyeksploatowała, może powodem jest fakt, iż to już 9. tom serii o Willu Trencie i Sarze Linton..
Serię znam od 1. tomu, lubię ją i tylko dlatego doczytałam tę książkę do końca. Ale wierzcie mi, nie było warto,.
Ostatnia wdowa w porównaniu do innych książek Slaughter jest słaba, mało ostra, mało krwawa, a fabuła ciągnie się niczym przysłowiowe flaki z olejem.Gdyby nie napis na okładce nie uwierzyłabym, iż autorką jest Slaughter. W pewnym momencie miałam odczucie, jakby autorka zapłaciła jakiemuś mało wyrobionemu pisarczykowi za stworzenie tej książki.
Książka jest przede wszystkim przegadana. Do usunięcia wg. mnie nadaje się ok. 100-120  stron. Gdyby dokonć takiego odchudzenia byłoby dużo lepiej, nie idealnie, ale zdecydowanie lepiej. 
Całość sprawia wrażenie jakby autorka zbudowała dobry szkielet, dobry zarys historii, umieściła w tym bardzo dobrze skonstruowanych, pełnokrwistych bohaterów, a pozostałe miejsca wypełniła czym popadło. Niestety. Przez sporą część lektury po prostu się nudziłam. Nieliczne ciekawe, porywające momenty nie zmieniły tego wrażenia.
I do tego wielowątkowość. Sama w sobie nie jest czymś złym. To taki znak rozpoznawczy Slaughter, Z tym, że we wcześniejszych książkach autorka potrafiła z tego sensownie wybrnąć, dokończyć wątki. W Ostatniej wdowie jest wręcz odwrotnie. 
Nawet nie wiem, co więcej mogłabym napisać. Bo co można napisać o książce, która sprawiła, iż jesteście źli, że nie rzuciliście jej w kąt, która kilkakrotnie mówiła do was...nie czytaj mnie dalej? Po prostu czytelnicza katastrofa poprzetykana kilkoma doskonałymi momentami zrywu akcji. 
Niby o gustach się nie dyskutuje, ale jestem niesamowicie zdziwiona gdy czytam pochwalne peany dotyczące Ostatniej wdowy. Chyba czytaliśmy zupełnie inne książki. 
Decyzja czytać czy nie należy do was. Ale ja odradzam. Jest tyle innych, ciekawszych, lepszych lektur.



2 komentarze:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.