czwartek, 19 kwietnia 2018

Spacer na krawędzi - Sherri Smith

Wydawnictwo HarperCollins Polska, Moja ocena 1,5/6
Zarys fabuły ciekawy, młoda kobieta (po przejściach) wraca po latach do rodzinnego miasteczka, żeby oczyścić z zarzutu brata-bliźniaka oskarżonego o zamordowanie swojej nastoletniej uczennicy.

Fabuła choć odrobinę sztampowa, zapowiadała się ciekawie. 
Ba, nawet pierwsze trzy rozdziały były dosyć dobrze napisane.
Dawały one nadzieję rozkręcenia się książki, kilku godzin niezłej lektury. Niestety, ale dalsza lektura bardzo mnie rozczarowała. 
Smith zmarnowała potencjał drzemiący zarówno w prowadzonym przez główną bohaterkę śledztwie, jak i duchach przeszłości i różnych traumach, uzależnieniach, które są udziałem bohaterki. 
Smith porusza temat lekomanii i narkomanii. Bazując na tych dwóch kwestiach, tak powszechnych w dzisiejszych społeczeństwach, można było pociągnąć niezłą, odrobinę moralizatorską fabułę, coś pokazać, przekazać. Niestety nie wyszło, bardzo nie wyszło.
Całość jest nudna i po prostu niezjadliwa, z każdą kolejną stroną gorsza. 
Śledztwo, które prowadzi bohaterka to chyba najmocniejsza strona książki, a i tak woła ono o pomstę. 
Poruszane wątki życia w małomiasteczkowej dusznej enklawie, kwestie zachowania się młodzieży, niesłusznych oskarżeń, wspomnianych nałogów są jakby na siłę wsadzone do fabuły, nijak w zasadzie nie poprowadzone. Te wtrącone co jakiś czas kilkanaście zdań, trudno nazwać należytym potraktowaniem tematu.
No i bohaterowie..katastrofa. Główna bohaterka z sensownej kobiety w pierwszych rozdziałach nagle przeradza się w infantylną, nie wiedząca czego chce, irytująca postacią, której nie byłam w stanie znieść. Odradzam lekturę.

2 komentarze:

  1. Szkoda,że książka okazała się aż tak słaba. Dziękuję za ostrzeżenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. To rzeczywiście nie ma się co spieszyć do tej lektury..

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.