sobota, 27 maja 2017

Nocne czuwanie - Sarah Moss

Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 5/6
Rozpoczynając lekturę nie wiedziałam czego się spodziewać.
Bez wątpienia do książki przyciąga przepiękna, odrobinę magiczna i jak się okazało - idealnie wpisująca się w treść okładka.
Miejscem akcji jest fikcyjna szkocka wyspa Colsay. Należy ona do jednej rodziny, jak się okaże bardzo dziwnej rodziny. Głowy rodziny zajmują się pracą naukową i turystyką. Obie te działalności mają się uzupełniać i przynieść im spory dochód.
Nie chcę wam zdradzać dokładnie fabuły, ale gwarantuję, że pod pozorem normalnej rodziny, takiej jakich wiele, kryje się coś niezwykłego, niebanalnego.Z każdą kolejną stroną, z każdym rozdziałem poznajemy niezwykłość członków klanu Cassinghamow ich mniejsze i większe tajemnice, przysłowiowe trupy schowane w ścianie. Poznajemy także mroczną tajemnicę wyspy. Umieszczenie akcji na wyspie owianej wiatrami, otoczonej przez potężne fale, ryk morza, ponurą aurę sprawia, iż książka od początku ma niezwykły, lekko dołujący choć także wzbudzający ciekawość klimat.
Dodatkowego smaczku dodają wplecione w fabułę listy XIX-wiecznej
pielęgniarki, która arcyciekawie opowiada swoją niezwykłą opowieść. Co te dwie historie mają ze sobą wspólnego? Jak się okaże bardzo dużo.
Nocne czuwanie to jak się na początku lektury sądzi - banalna powieść. Szybko jednak okazuje się, iż to mylny osąd. Jest to bowiem niezwykła, dostarczająca wielu emocji, zmuszająca do myślenia opowieść, którą zapamięta się na długo.
Gdybym miała jednym zdaniem określić treść Nocnego czuwania, napisałabym, iż to ponadczasowa książka o roli kobiety w społeczeństwie. Polecam.

 

1 komentarz:

  1. Coś mnie do tej książki ciągnie... Może kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.