środa, 15 lutego 2017

Dobroć nieznajomych - Katrina Kittle

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Nie wiem jaką ocenę dać książce. Po prostu nie wiem.
Dawno nie czytałam tak trudnej książki. Wbrew wręcz idyllicznej okładce, tematyka jaką porusza autorka jest wyjątkowo trudna i bolesna. Wystarczy chyba napisać, że wiodącym tematem jest przemoc wobec dzieci.
Nie wiem dlaczego sięgnęłam po tę pozycję. Takiej tematyki staram się unikać, a tu... Zwiodła mnie chyba okładka, która daje niejaką nadzieję, że jednak lektura nie bezie naznaczona tak wielkim bólem i cierpieniem.
Od razu napiszę, że to tylko pozory.
Kittle krzywdzone i wykorzystywane przez najbliższych dziecko poddaje wręcz rozkładowi na czynniki pierwsze, oczywiście w przenośni. Z niebywałą  dokładnością opisuje to co działo się z ofiarą na zewnątrz i to co działo się w główce krzywdzonego dziecka. Koszmar. Niewyobrażalnie szczerze, bez upiększania jest ukazane krzywdzone dziecko, które z jednej strony boi się i nie rozumie tego co robią mu najbliższe osoby, a z drugiej strony te same osoby kocha bezwarunkowo.
Opisy są na tyle drobiazgowe, pobudzające wyobraźnię, iż sprawiły, że po przeczytaniu mniej więcej połowy książki, odłożyłam ją na półkę, nie dałam rady kontynuować lektury. W związku z tym nie potrafię ocenić książki, nie potrafię napisać, czy Dobroć nieznajomych jest tak drastyczna aż do samego końca.
Co istotne, ci którzy rozpoczną lekturę (niezależnie od tego, czy doczytają do końca) będą myśleć..ach jakie to szczęście, że obok nas nie ma takich ludzi.
Od razu zadam pytanie - dlaczego tak uważacie? Dlaczego sądzicie, ze temat pedofilii waszych najbliższych, znajomych, sąsiadów, miłej pani zza rogu, przemiłego pana ze sklepu nie dotknie? Jesteście przekonani, że rozpoznacie pedofila? Gwarantuję wam, że tak nie jest. A ta lektura wam to uzmysłowi.
Nie potrafię was ani zachęcić do lektury, ani jej odradzić. Temat ważny, dobrze, że poruszany. Może tak drastyczne opisy, szczegółowe relacje uczulą wielu czytelników na krzywdę dziecka, może pewne opisy uzmysłowią wam, że to znacie, że już coś podobnego, z pozoru niewinnego widzieliście, zaobserwowaliście. Może ta książka uratuje choć jedno dziecko.
Niewątpliwie trzeba poruszać takie tematy. Jednak powtarzam, to niezwykle trudna lektura. Pamiętajcie o tym. 

 

 

3 komentarze:

  1. Bardzo trudna tematyka i jesli przedstawiona w taki sposob to podziwiam, ze nawet do polowy dotarlas, bo ja nie wiem, czy dalabym rade. Serdecznosci:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł zapisuję na ciut inny moment.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie nadal ona siedzi w głowie, choć jak mogę, staram się zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.