czwartek, 19 lipca 2012

Z nurtem Amazonki. Pionierska wyprawa Piotra Chmielińskiego. - Joe Kane

Wydawnictwo Bezdroża, Okładka miękka, 364 s., Moja ocena 6/6
Z nurtem Amazonki to książka zaliczona do setki największych podróżniczych bestsellerów wszech czasów, opowieść o jednej z najgłośniejszych ekspedycji XX w.
Książka jest wyjątkowa z kilku powodów.
Po pierwsze ponieważ przedstawia wyjątkową, historyczną wyprawę Piotra Chmielińskiego, pierwszego człowieka, który zdołał przepłynąć Amazonkę od źródeł do ujścia, kilometr po kilometrze.
A po drugie, sposób ukazania wyprawy, opisy, zdjęcia, anegdoty, czyli jednym słowem cała książka, są unikalne i niesamowite, tak, jak niesamowici byli bohaterowie wyprawy.
Opis wyprawy został zrekonstruowany na podstawie notatek Joe Kane’a – jedynego z członków międzynarodowej ekipy, który dotrzymał kroku niezmordowanemu Piotrowi Chmielińskiemu podczas trwającej  pół roku walki i przygody; walki z samym sobą i wszechobecnym żywiołem. Piotr Chmieliński był pomysłodawcą wyprawy i zdecydowanie wybija się na pierwszy plan, widać to wyrażnie w trakcie lektury książki. Widać także, że podróżnik ma jasno wytyczony cel i bardzo silną osobowość, wręcz dominującą, ale w przypadku tego typu przedsięwzięć to dobrze, musi być jeden przywódca, który wszystkim steruje, nadaje rytm i sens całej wyprawie. I Piotr Chmieliński bez wątpienia taką osobą jest. To bardzo miły polski akcent, a z Piotra Chmielińskiego możemy być dumni.

Trasa wyprawy.

Książka napisana jest językiem prostym, ale barwnym i niezwykle plastycznym. Przez cały czas lektury miałam wrażenie, jakbym podróżowała wraz z jej bohaterami. Jest to duży plus, gdyż dzięki temu cała relacja bardzo zyskuje, czytelnik czuje, że jest w samym środku wydarzeń, że z ekipą Chmielińskiego przemierza Amazonkę
Jest to wspaniała pozycja nie tylko o pięknie i grozie królowej rzek, ale także o wyjątkowych ludziach, o walce z własnymi słabościami, o pokonaniu pewnego progu zarówno w życiu, jak i w sobie. Ale dla mnie to przede wszystkim książka o wspanialej przyjażni, która połączyła dwóch głównych bohaterów.
Opuściliśmy spokojną cofkę. Wiosłując pod prąd, mogliśmy w pewnym stopniu panować nad pontonem. Jak wskazówkę zegara powoli przesunęliśmy przód pontonu w poprzek prądu, a potem centymetr po centymetrze weszliśmy w główny nurt, nabierając dużej szybkości. Pamiętam sensacje żołądkowe i chorobliwie słodki smak w ustach, kiedy, lecąc w powietrzu jak na diabelskim młynie w wesołym miasteczku, wpadliśmy w gardziel. Pamiętam białe ściany wody wokół nas i to, że uderzyliśmy w kilka głazów z hukiem głośniejszym od samej rzeki; raz trzasnąłem głową tak gwałtownie, że mało co, a skręciłbym kark. Pamiętam ponton przyparty do skały, podnoszący się do góry jedną stroną i gotowy przekoziołkować; rozpaczliwie rzuciliśmy się na wysoka burtę, podczas gdy rzeka ryczała pod naszymi stopami. Pamiętam, jak utkwiłem wzrok w ostrej jak brzytwa krawędzi skały na wprost nas i jak gapiłem się na nią, gdy jakimś cudem przemknęła obok mojej głowy. Pamiętam nasilenie krzyków Chmielińskiego- były głośniejsze i bardziej desperackie niż kiedykolwiek dotąd
A sam autor, pomysłodawca, mimo ogromnego sukcesu jaki odniósł, jawi się nam, jako człowiek tak zwyczajny, tak skromny, tak normalny, że aż niesamowity.
W jednym z wywiadów zapytano mnie kiedyś, skąd bierze się w człowieku potrzeba odkrywania, bicia rekordów, robienia czegoś po raz pierwszy. Sam wówczas zadałem sobie pytanie, co mnie pchało w świat, kazało podejmować ryzyko, zaprowadziło nad Amazonkę? Myślę, że nie była to potrzeba bicia rekordów. Przede wszystkim była to ciekawość poznawania nowych miejsc i przekonanie, że warto dołożyć wszelkich sił, by osiągnąć postawiony sobie cel. – tak o swoim wyczynie (wpisanym do Księgi Rekordów Guinnessa) mówi Piotr Chmieliński.
Wyjątkową ozdobą książki są magiczne wręcz zdjęcia autorstwa Zbigniewa Bzdaka, zostały one wykonane w najbardziej emocjonujących i najważniejszych momentach wyprawy.
Dolina Amazonki.
Radość Piotra Chmielińskiego z zakończenia wyprawy.

A to kilka podsumowań całej wyprawy dokonanych przez jej uczestników:
Z własnej perspektywy mogę stwierdzić jedno: Amazonka uwolniła mnie z kokonu, w jakim byłem spowity, i moje życie stało się dzięki temu lepsze. Tym zaś, którzy marzą o skoku w nieznane, powiem krótko: zróbcie go.
Joe Kane
Fotografowanie Amazonki zawsze było i jest dla mnie wielkim wyzwaniem, które pozwala otworzyć oczy, aby zobaczyć i poznać niezwykłe jej oblicze.
Zbigniew Bzdak
Amazonka nauczyła mnie wytrwałości i wiary w to, że dotarcie do wyznaczonego celu, nawet tak odległego i trudnego, jest możliwe. Wszystko stało się dla mnie osiągalne od momentu dopłynięcia do Atlantyku. Życzę każdemu z Czytelników, by znalazł w swym życiu własną Amazonkę.
Piotr Chmieliński
Książka Z nurtem Amazonki. Pionierska wyprawa Piotra Chmielińskiego została wydana przez Wydawnictwo Bezdroża, jej premiera odbyła się podczas 14 Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów.
Gorąco zachęcam do lektury, książka na pewno was oczaruje tak, jak oczarowała całą moja rodzinę.
Uczestnicy spływu Amazonką
W tej wielkiej wyprawie wzięło udział kilkunastu uczestników z kilku krajów: dwóch Polaków, kajakarze i filmowcy z RPA, Amerykanin z USA, Brytyjka - jedyna kobieta w ekipie, Kostarykanin. Patronat nad wyprawą objął National Geographic Magazine.
  • Piotr Chmieliński
Inżynier mechanik, absolwent krakowskiej AGH. Z początku w sekcji kajakowej AZS, później Akademickim Klubie Turystyki Kajakowej „Bystrze” przy AGH. Członek wyprawy Canoandes ’79. Zaczynał od własnoręcznego robienia kajaków. Z początku pływał po rzekach w Polsce, później przyszła kolej na Czechosłowację, Rumunię, Jugosławię, Grecję i Włochy. Kiedy wyprawa Canoandes wyruszyła na podbój rzek Ameryki Południowej, Piotr Chmieliński znalazł się w jej 11-to osobowym składzie. Jako jedyny przepłynął najgłębszy na świecie kanion rzeki Colca kajakiem. Po ogłoszeniu w Polsce stanu wojennego, razem z resztą pozostałej w Peru wyprawy Canoandes ‘79, zakładał Komitet Pomocy „Solidarności” w Limie, co zamknęło mu definitywnie szanse na powrót do Polski. W 1982 roku osiedlił się w Casper w Wyoming (USA). Zafascynowany podróżą Francisa de Orellany postanowił zmierzyć się z Amazonką. W kwietniu 1985 roku dotarł do jej zamarzniętych źródeł na potoku Apacheta. Miejsce to zostało później uznane i potwierdzone szczegółowymi pomiarami jako źródła największej rzeki świata. Po powrocie z wyprawy Amazonką, ożenił się z Joanną i przeniósł do Wirginii, gdzie założył firmę HP Envirmonmental, specjalizującą się w ochronie środowiska naturalnego. Dwa razy wpisany został do Księgi Guinnessa: w 1981 roku wraz z Canoandes ’79 za przepłynięcie kanionu Colki oraz w 1987 za pokonanie Amazonki. Spływ Amazonką został zaliczony przez amerykański Outside Magazine do pięciu najważniejszych osiągnięć eksploracyjnych ostatnich lat. New York Times zaliczył ten wyczyn do 20 największych dokonań XX wieku (obok zdobycia Mt. Everestu i lądowania na Księżycu). Piotr ma dwóch synów: Aleksandra i Maksymiliana. Wierzy, że nauczy ich pływać kajakiem i kiedyś zabierze ich na wspólną, wielką wyprawę.
Za pokonanie Amazonki Piotr Chmieliński został wpisany do Księgi rekordów Guinnessa w 1987 roku (wcześniej znalazł się na jej stronach wraz z członkami wyprawy Canoandes '79, za przepłynięcie kanionu Colki). Jest członkiem ekskluzywnego The Explorers Club w Nowym Jorku.
  • Joe Kane
Amerykanin (USA), dziennikarz, pisarz i podróżnik. Autor książki „Z nurtem Amazonki”, która została przetłumaczona na 11 języków i wydana w 13 krajach. Drugi, prócz Piotra Chmielińskiego uczestnik wyprawy, który pokonał całą długość Amazonki. Po wyprawie ożenił się z dziewczyną, która na niego czekała, mają dwie córki. Pewien czas spędził w Ekwadorze, jako wysłannik The New Yorker. Tam zbierał materiały do swojej następnej książki „Dzicy”, ukazującej problemy Indian w obliczu zagrożenia ich egzystencji, co spowodowane jest odkryciem złóż ropy naftowej na zamieszkiwanych przez nich terenach. Wiele publikuje, również w National Geographic.
  • Kate Durant
Brytyjka, dr medycyny – wcześniej lekarz w National Healt Service w Londynie. Wybrana na lekarza wyprawy z ponad 60 kandydatur. Po ekspedycji wróciła na 3 lata do Ameryki Południowej, gdzie w Andach boliwijskich pracowała 3 lata jako lekarz wśród Indian Aymara.
  • Zbigniew Bzdak
Urodził się w Radomsku w 1955 roku. Studiował fizykę jądrową na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Był członkiem wyprawy kajakowej Canoandes ‘79 poprzez Amerykę Południowa. Po swoich podróżach osiedlił się w stanie Wyoming i uzyskał obywatelstwo Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Obecnie zamieszkuje na przedmieściach Chicago. Jego pasje eksploratorskie wiodły go przez wiele krajów, gdzie przeżył wiele przygód, włączając ekspedycję kajakowa wzdłuż całej Amazonki, od źródeł aż do ujścia w Oceanie Atlantyckim, przepłyniecie kanionu rzeki Colca w Peru (najgłębszego kanionu na świecie) oraz dokumentacje plemiona Huaorani w dorzeczu Amazonki w Ekwadorze. Jego prace publikowane są w pismach takich jak: "National Geographic", "Outside", "Americas", "The New Yorker" oraz "American Way." Zbigniew wykonywał zdjęcia do przewodnika po Chicago dla wydawnictwa Random House, wydanego w 1996 roku. Jego fotografie wykorzystano w trzech książkach:  "Savages", "Running the Amazon", oraz "Living in Wyoming: Settling for More." Dwie z tych książek wydano w języku polskim przez wydawnictwo Prószyński i S-ka w Warszawie. Prace Zbyszka z albumu fotograficznego o Wyoming oraz z National Geographic zostały nagrodzone przez magazyn Communication Arts.
  • Pozostali uczestnicy ekspedycji:
Tim Biggs, kajakarz z RPA, który miał być przewodnikiem po rzece; świetny kajakarz z RPA Jerome Truran, który miał wspierać Biggsa; Sergio Leon, dyrektor Parku Narodowego Corcovado w Kostaryce; Francois Odendaal (RPA), biolog, współorganizator wyprawy; dwaj filmowcy z RPA Fanio Van der Merwe i Pierre van Heerden, którzy mieli wykonać dokumentację filmową wyprawy.

8 komentarzy:

  1. Gdy byłam młodsza, zaczytywałam się w książkach Arkadego Fiedlera. Chętnie ponownie wrócę do takich klimatów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie ksiązki. Sama leże pod kocem z kubkiem herbaty, a czytam o ludziach zdobywających bieguny, czy górskie szczyty w środku zimy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze z chęcią zaglądam do książek podróżniczych, ta również wydaje mi się interesująca:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki podróżnicze. Przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przeczytać. Innej opcji nie przewiduję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się nie zawiedziesz. Książka jest wspaniała pod względem treści, zdjęć i wydania, doskonały pomysł na prezent:)
      Czekam an wrażenia.

      Usuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.