sobota, 28 kwietnia 2012

Sukienka z mgieł - Joanna M. Chmielewska

Wydawnictwo MG, Okładka miękka, 240 s., Moja ocena 5/6
Po ostatnich moich dosyć ciężkich lekturach - kryminał, thriller, książka historyczna, psychologiczna...potrzebowałam czegoś lekkiego, odprężającego i Sukienka z mgieł spełniła swoje zadanie idealnie.
Główną bohaterką jest tajemnicza, marzycielska Weronika, właścicielka Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem. Jest to miejsce niezwykłe, magiczne, które ma przynieść ukojenie, spokój, ma sprawić, że każdy kto tam zajrzy będzie się czuł doskonale. Pragnie stworzyć miejsce, którego jej w dzieciństwie i okresie dorastania brakowało. Stworzyła wiec cudowna, magiczną kawiarenkę. Weronika posiada jedną istotną cechę -  potrafi odpowiedzieć na pytanie, zanim rozmówca zdąży je zadać, przeczuwa, co się wydarzy, widzi więcej niż inni. I wie, że ludzie przychodzą do kawiarni niekoniecznie po to, żeby się napić dobrej kawy, albo może nie tylko po to, a ich oczekiwania czasami mają niewiele wspólnego z tym, co figuruje w menu. Posiadając takie magiczne miejsce i niezwykłą cechę charakteru Weronika przyciąga do siebie najróżniejszych ludzi. Warto wspomnieć o:piszącym Małomównym, mega ekscentrycznej ciotuni, która o dziwo potrafi oczarować każdego mężczyznę, zmaltretowanej żonie alkoholika i wielu innych.  Najbardziej przypadł mi do serca Andrzejek, chłopiec, którego wszyscy skreślili, a któremu wystarczyło tylko dać szansę, wyciągnąć do niego rękę, żeby udowodnił, jak wszyscy mylą się w stosunku do niego.  
Książka jest jakby dwu wątkowa, jeden wątek dot. kawiarenki i jej gości, a drugi samej Weroniki i jej życia. Dowiadujemy się sporo o jej dzieciństwie. Weronika niby w dzieciństwie miała wszystko, ale czy na pewno...Przyszła na świat w na pozór szczęśliwej i porządnej rodzinie. Tata i mama - lekarze, wiecznie zapracowani umieli zapewnić córce wszystko co za pieniądze można kupić i opiekę niani zamiast własnej. Ale nie mieli dla dziecka czasu. Liczyła się dla nich przede wszystkim kariera oraz dążenie do perfekcji w zawodzie. Jako dziecko dziewczynka była bardzo samotna. Nie umiała sobie wytłumaczyć dlaczego jej koleżanki mają takie prawdziwe, ciepłe, kochające mamy, które poświęcają im swój czas po prostu są obok nich, a jej mama zajmuje się tylko pacjentami. Wrażliwa dziewczynka postanowiła, że gdy dorośnie będzie prowadzić kawiarnię. Lokal z "duszą", w którym oprócz dobrej kawy i herbaty będzie można jeszcze odpocząć od codzienności. Otrzymany spadek umożliwił jej realizację marzeń. Śledzimy także na bieżąco dzieje jej miłości. Bo Weronika jest szaleńczo zakochana i to z wzajemnością. Lada dzień ma lecieć do ukochanego, który mieszka w Brazylii. Życie, jak to życie, po raz kolejny udowadnia, że niczego nie można być pewnym i pisze dla dziewczyny zupełnie inny scenariusz. W efekcie komplikacji i Weronika musi się zmierzyć z chorobą ciała ale także i duszy. Jak potoczą się losy Weroniki, jej lokalu i gości - przyjaciół? Tego dowiecie się czytając Sukienkę z mgieł, na prawdę warto, polecam - jako balsam na znękane dusze, jako antidotum na zbolałe serce i problemy dnia codziennego, ale nie tylko. To książka o marzeniach, ich spełnianiu, o tym co ważne i o ludziach...To książka ukazująca także, jak niewiele niejednokrotnie potrzeba, żeby zmieniło się nasze życie.
Sukienkę z mgieł czytało mi się doskonale, tak dobrze, że aż sama byłam zaskoczona.  Przeniosłam się w krainę ukojenia, miejsce magiczne. Mam nadzieje, że taką kawiarenkę, takie miejsce uda mi się kiedyś znależć.

8 komentarzy:

  1. Piękna recenzja. czyta się ją z zainteresowaniem, aż do końca.
    Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Ja twoje kocio-psie komiksy:) A post o przemocy..boski:)

      Usuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej pozycji, a że lubię polską literaturę, to chętnie poznam dzieło pani Chmielewskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też moje 1. zetkniecie z tą autorką. Może Nobla książka nie dostanie:) ale na prawdę przesympatyczna, z morałem i doskonale się czyta. U mnie idealnie wstrzeliła się w nastrój.

      Usuń
  3. Uwielbiam Chmielewską - na pewno przeczytam. W moim wieku coraz mniej czytam tak zwanych ambitnych książek - wszystkie najważniejsze pozycje mam zaliczone. Tak szczerze - wszystkie lektury szkolne przeczytałam po skończeniu wszystkich szkół i byłam w szoku i żałowałam że nie przeczytałam ich wcześniej.Pózniej pochłaniałam następne - po babci i ojcu mam dużą biblioteke - są wszystkie pozycje które powinno się przeczytać - więc to zrobiłam - uwielbiam czytać - tygodniowo czytam 7-8 książek
    - tak - mam czas - ale wcześniej jak moje córki były małe też czytałam. Już nie mam takich ambicji by czytać tylko ambitne książki - zostawiam to młodym - teraz lubuje się w lżejszej literaturze - pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czekam an recenzje książek u ciebie na blogu. A wiersz kotowy, który zamieściłaś...super:)

      Usuń
    2. Dziękuje - pozdrawiam i życzę miłego weekendu :))

      Usuń
  4. Ja ambitne książki jeszcze czytam, ale coraz częściej sięgam po lżejsza literaturę. Kurcze, tyle problemów w koło, że czasami przy książce chociaż chce się odpocząć. Czekam na etap, gdy mnie najdzie ochota na typowy romans:) np. historyczny. Na razie stronię od tego typu lektur, ale kto wie..

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.